Poprzedni artykuł w numerze
*OSNC 2010, nr 11, poz. 154.
T eza glosowanego wyroku brzmi:
Artykuł 445 § 3 k.c. nie może być stosowany w drodze analogii do roszczenia z tytułu zachowku (art. 1002 k.c.).
Komentowane orzeczenie zasługuje na uwagę z kilku powodów. Przede wszystkim Sąd Najwyższy dokonał interesującej analizy art. 1002 k.c. Ten kontrowersyjny przepis, rodzący wiele problemów teoretycznych i praktycznych, tylko sporadycznie pojawiał się dotąd w rozważaniach Sądu Najwyższego. Bardzo wartościowe są rozważania na temat charakteru prawnego roszczenia o zachowek. Wreszcie robi wrażenie sama wartość zachowku, będącego przedmiotem sporu, i podmiot pozwany. Rzadko się zdarza, by uprawniony występował o sto milionów złotych zachowku; nieczęsto pozwanym jest Zamek Królewski na Wawelu.
Stan faktyczny był ciekawy. Spadek po zmarłej spadkodawczyni S nabył na podstawie testamentu pozwany B (Zamek Królewski na Wawelu – Państwowe Zbiory Sztuki w K.).Wypada zaapelować do redakcji oficjalnego publikatora orzeczeń Sądu Najwyższego o zmianę sposobu oznaczania stron postępowania. Znamy już orzeczenia odnoszące się do Aleksandra K. (wyrok Sądu Najwyższego z 14 maja 2003 r., I CKN 463/01, OSP 2004, nr 2, poz. 22) i Lecha W. (uchwała Sądu Najwyższego z 20 września 1996 r., III CZP 72/96, OSNC 1997, nr 1, poz. 4) – Prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej, a teraz czytamy o pozwanym „Zamku Królewskim na Wawelu w K.” Taki sposób publikacji narusza powagę Sądu Najwyższego i staje się raczej powodem żartów, niż realizuje zasadę zachowania w tajemnicy danych uczestników postępowania. Wydziedziczony syn spadkodawczyni A wystąpił o zachowek w wysokości 100 000 000 zł. Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok wstępny, w którym uznał roszczenie za uzasadnione co do zasady, nie zachodziły bowiem okoliczności uzasadniające wydziedziczenie. W czasie postępowania apelacyjnego, zawieszonego na zgodny wniosek stron, zmarł powód, a na jego miejsce wstąpiła jego jedyna spadkobierczyni – żona M.
W toku postępowania apelacyjnego ustalono nowe fakty. Stwierdzono, że powód A dokonał jeszcze przed wydaniem wyroku wstępnego (z uzasadnienia wyroku nie wynika jednak, czy po wniesieniu pozwu) przelewu, w formie aktu notarialnego, wierzytelności z tytułu zachowku o wartości 7 000 000 zł na rzecz swych pełnomocników procesowych, które następnie zostały przelane zwrotnie, po jego śmierci, na rzecz żony M. Po zawieszeniu postępowania apelacyjnego powód zawarł z pozwanym ugodę, w której pozwany zobowiązał się zaspokoić roszczenie z tytułu zachowku oraz roszczenie z tego samego tytułu przysługujące jego zmarłemu bratu, którego powód jest spadkobiercą. Po śmierci powoda pozwany uzupełnił apelację o twierdzenie, że na skutek śmierci powoda roszczenie o zachowek po matce wygasło, bo jego żona M nie należy do kręgu osób uprawnionych do zachowku po zmarłej spadkodawczyni (art. 1002 k.c.), oparcie orzeczenia na ugodzie wykraczałoby zaś poza podstawę faktyczną i prawną dochodzonego powództwa. Sąd Apelacyjny podzielił te argumenty i zmienił zaskarżony wyrok, oddalając powództwo.
Od wyroku Sądu Apelacyjnego skargę kasacyjną wniosła powódka M, podnosząc naruszenie art. 1002 k.c. polegające na uznaniu, że roszczenie o zachowek przechodzi tylko na spadkobierców uprawnionych do zachowku, gdy tymczasem jeszcze za życia powoda strona pozwana uznała na piśmie jego roszczenie, w związku z tym wchodzi ono w skład spadku i jest dziedziczne na zasadach ogólnych, zgodnie z zasadą słuszności oraz celami zachowku, bez ograniczeń podmiotowych przewidzianych w art. 1002 k.c. Wskazano również konieczność sięgnięcia po art. 445 § 3 i 449 k.c.: skoro roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę przechodzi na spadkobierców, gdy zostało uznane na piśmie, to tym bardziej dotyczy to roszczenia o zachowek; akt uznania oraz wniesienie powództwa przekształca roszczenia niedziedziczne w prawa należące do spadku.
Oddalając skargę kasacyjną, Sąd Najwyższy wyjaśnił, że art. 1002 k.c. budzi wiele zastrzeżeń aksjologicznych i dogmatycznych, koncentrujących się na pytaniu o jego zgodność z konstytucyjną gwarancją ochrony prawa dziedziczenia oraz jego przystawalność do zasady jedności spadku, jednakże jego wykładnia nie nastręcza istotnych trudności. W przedmiotowej sprawie nie ulega wątpliwości, że powódka M nie należy do kręgu osób uprawnionych do zachowku po spadkodawczyni, powództwo zatem nie mogło być uwzględnione. Odnosząc się do argumentu z art. 445 § 3 k.c., Sąd Najwyższy podkreślił, że całkowicie odmienny jest zarówno cel, jak i przedmiot regulacji zawartych w art. 445 § 3 i art. 1002 k.c. Roszczenie o zadośćuczynienie jest roszczeniem osobistym, ściśle związanym z osobą uprawnionego, a jego realizacja zmierza do kompensaty uszczerbku poniesionego przez poszkodowanego w sferze niematerialnej; celem art. 445 § 3 k.c. było wprowadzenie – jako odstępstwa od zasady określonej w art. 922 § 2 k.c. – dziedziczności tego roszczenia na ściśle określonych warunkach. Roszczenie o zachowek ma charakter majątkowy i pozbawione jest pierwiastka osobowego; realizuje interesy rodzinne, chroniąc uprawnionego przed pokrzywdzeniem ze strony spadkodawcy. Wysokość roszczenia nie zależy od walorów podmiotowych uprawnionego i zobowiązanego. Artykuł 1002 k.c. ogranicza dziedziczność tego roszczenia; nie ma tu tożsamości aksjologicznej z roszczeniem o zadośćuczynienie. Nie ma tu również podobieństwa do dziedziczności roszczeń alimentacyjnych (na co powoływała się także skarżąca), które stały się wymagalne za życia uprawnionego i zostały prawomocnie zasądzone na jego rzecz. Roszczenie o zachowek ma inny charakter, jest zbywalne i jako instytucja prawa spadkowego nie może być w żaden sposób kojarzone z roszczeniami alimentacyjnymi nawet sensu largo.
Teza rozstrzygnięcia i jej uzasadnienie nie budzą wątpliwości. Uwagi poniższe traktować można jedynie jako uzupełnienie rozważań Sądu Najwyższego. Kilka kwestii wymaga dodatkowej uwagi. Wypada zacząć od zasygnalizowanego problemu zgodności art. 1002 k.c. z Konstytucją. Trochę szkoda, że Sąd Najwyższy nie zdecydował się na skierowanie w tym zakresie pytania do Trybunału Konstytucyjnego ani nie rozszerzył swoich wywodów w tym zakresie, zagadnienie wydaje się bowiem godne rozważenia. Ramy glosy nie pozwalają na wszechstronną analizę zgodności art. 1002 k.c. z zasadą ochrony prawa dziedziczenia (art. 21 i 64 Konstytucji).Na temat tej zasady A. Mączyński, Konstytucyjne prawo dziedziczenia, (w:) Rozprawy prawnicze. Księga pamiątkowa Profesora Maksymiliana Pazdana, Kraków 2005, s. 1165 i n.; M. Pazdan, Konstytucja a prawo spadkowe, (w:) Księga pamiątkowa profesora Marcina Kudeja, Katowice 2009, s. 23 i n.; M. Załucki, Wydziedziczenie w prawie polskim na tle porównawczym, Warszawa 2010, s. 124 i n.; wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 25 lutego 1999 r., K 23/98, OTK 1999, nr 2, poz. 25; wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 31 stycznia 2001 r., P 4/99, OTK 2001, nr 1, poz. 5. Należy jednak zasygnalizować, że ustawa wyłącza dziedziczność roszczenia o zachowek bez żadnego przekonującego powodu.Na temat historii i uzasadnienia tego przepisu por. P. Księżak, Zachowek w polskim prawie spadkowym, Warszawa 2010, s. 332 i n. Arbitralność decyzji ustawodawcy w tym zakresie jest poważną wskazówką za uznaniem jej niekonstytucyjności. Należy również podkreślić nieracjonalność przyjętego rozwiązania. Zgodnie z utrwalonym stanowiskiem roszczenie o zachowek jest zbywalne.Uchwała SN z 13 lutego 1975 r., III CZP 91/74, OSNCP 1976, nr 1, poz. 6; szerzej na ten temat P. Księżak, Zachowek, s. 338 i n. Jeśli uprawniony dokona przelewu wierzytelności zachowkowej, nabywca może ją w pełni realizować, mimo że nie należy do osób uprawnionych do zachowku po spadkodawcy. Jeśli nie dokona zbycia, jego następcy prawni, jak w niniejszej sprawie, mogą być tego prawa pozbawieni. Zauważmy, że nabywca wierzytelności może jej dochodzić także po śmierci zbywcy, tj. uprawnionego do zachowku. Wierzytelność ta będzie przy tym w pełni dziedziczna przez spadkobierców nabywcy. Dziedzice uprawnionego do zachowku są zatem w gorszej sytuacji niż ktokolwiek inny, nawet dziedzice niebędącego uprawnionym nabywcą wierzytelności zachowkowej. Niesprawiedliwość art. 1002 k.c. może ujawnić się też w innym momencie. Wyobraźmy sobie, że świadomy spadkodawca w sposób przemyślany podzielił spadek w taki sposób, że każdy z uprawnionych otrzymał swój zachowek. Niektórzy zostali powołani do spadku, inni otrzymali zapisy, inni wreszcie zostali odesłani do zachowku w pieniądzu. Spadkobiercy tych uprawnionych są traktowani w różny sposób. Nawet spadkobiercy zapisobierców będą W lepszej sytuacji niż spadkobiercy uprawnionych, którzy nie zdążyli zrealizować swego roszczenia zachowkowego. Takie niesprawiedliwe, nieuzasadnione zróżnicowanie sytuacji prawnej osób, których pozycja faktyczna jest taka sama, jest argumentem, by uznać art. 1002 k.c. za sprzeczny z Konstytucją.
Na marginesie zauważmy, że w sprawie, która stała się podstawą dla wyroku Sądu Najwyższego, doszło do przelewu części wierzytelności zachowkowej (7 000 000 zł). W sprawie chodziło, jak się wydaje, o zwrot wierzytelności do majątku spadkowego, a w związku z treścią art. 1002 k.c. powódka nie mogła tej wierzytelności odziedziczyć. Gdyby jednak przelew dokonany był w wykonaniu jakiegoś nowego zobowiązania, np. umowy sprzedaży czy darowizny, powódka mogłaby skutecznie dochodzić zachowku w tym zakresie (w innym procesie): występowałaby bowiem nie jako spadkobierczyni uprawnionego do zachowku, lecz kolejna cesjonariuszka.
Sąd Najwyższy w swych rozważaniach pominął jedną bardzo istotną okoliczność, która mogła wpłynąć na rozstrzygnięcie. Zastanawiające, że również w skardze kasacyjnej nie było podniesionego tego zarzutu. Powód dochodził – jak można wnosić z lapidarnego uzasadnienia – jedynie swojego zachowku, natomiast ugodę zawarł również w odniesieniu do zachowku, który odziedziczył po swoim bracie. Pojawia się pytanie, czy roszczenie o zachowek, które zostało odziedziczone zgodnie z treścią art. 1002 k.c., jest w pełni dziedziczne, czy jego dziedziczność podlega ograniczeniu z art. 1002 k.c. Wydaje się, że prawidłowa jest odpowiedź pierwsza. Zauważmy, że roszczenie ma być dziedziczone przez osobę z kręgu uprawnionych do zachowku po pierwszym spadkodawcy, którzy jednak in concreto takiego roszczenia sami mogą nie mieć.Uchwała SN z 22 grudnia 1982 r., III CZP 60/82, „Prawo i Życie” 1983, nr 22, s. 15; uchwała SN z 20 grudnia 1988 r., III CZP 101/88, OSP 1990, nr 4, poz. 213. Wydaje się zatem, że powódka M odziedziczyła po swym mężu roszczenie o zachowek, które przysługiwało jego bratu. Jeżeli w pozwie powód jako podstawę faktyczną żądania podał jedynie swoje roszczenie, należało podstawę tę zmodyfikować. W chwili obecnej powódka może nadal wytoczyć powództwo w tym zakresie, ale roszczenie wydaje się już przedawnione (chyba że w postępowaniu apelacyjnym powołano się również na zachowek brata).
Oczywiście nie ma podstawy prawnej do korzystania z analogii z art. 445 § 3 k.c. – przepis ograniczający dziedziczność roszczenia o zachowek jest jasny i nie ma tu luki wymagającej uzupełnienia. Luki takiej doszukać się można raczej w przepisach proceduralnych, które nie przewidują uwzględniania w treści postanowienia o stwierdzeniu spadku (czy aktu poświadczenia dziedziczenia) tego, że tylko niektórzy ze spadkobierców wskazanych w postanowieniu dziedziczą wchodzące w skład spadku roszczenie o zachowek. W takich wypadkach zatem postanowienie stwierdza nieprawdę. Zachodzi tu podobna sytuacja jak w wypadku odrębnych zasad dziedziczenia gospodarstw rolnych: dla takich wypadków art. 677 § 2 k.p.c. przewiduje jednak, że gdy w skład spadku wchodzi gospodarstwo rolne podlegające dziedziczeniu z ustawy, sąd wymieni w treści postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku spadkobierców dziedziczących to gospodarstwo oraz ich udziały w nim.Przepis dotyczy obecnie jedynie spadków otwartych przed 14 lutego 2001 r., tj. przed wejściem w życie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 31 stycznia 2001 r. (Dz.U. nr 11, poz. 91).
Ma rację Sąd Najwyższy, odrzucając analogię roszczeń zachowkowych z roszczeniami alimentacyjnymi. Z drugiej jednak strony nie można powiedzieć, że instytucji tych zupełnie nic nie wiąże. Zachowek spełnia wiele funkcji, ale funkcja alimentacyjna jest z pewnością jedną z ważniejszych.Na temat funkcji zachowku por. W. Borysiak, Ochrona członków rodziny spadkodawcy na tle historycznoprawnym oraz prawnoporównawczym, „Zeszyty Prawnicze” UKSW 2008, nr 2, s. 153 i n.; P. Księżak, Zachowek, s. 47 i n. Dowodzi tego m.in. przepis, który przyznaje większy zachowek uprawnionym trwale niezdolnym do pracy oraz małoletnim zstępnym spadkodawcy (art. 991 k.c.). Co więcej, wydaje się, że ochrona osób najbliższych spadkodawcy, jaką daje zachowek (i rezerwa w innych systemach prawnych), jest dalej idąca niż ochrona alimentacyjna znana niektórym ustawodawstwom. Zachowek gwarantuje więcej i w sposób pewniejszy. Nawet na gruncie polskiego prawa spadkowego jest to widoczne: alimentacyjne uprawnienie dziadków spadkodawcy jest w sposób oczywisty słabsze i upośledzone wobec zachowku. Skoro tak, nie jest zupełnie bezpodstawny argument a minori ad maius, że skoro dziedziczne są wymagalne raty alimentacyjne, to tym bardziej dziedziczne powinno być roszczenie o zachowek. Jest to jednak jeszcze jeden argument de lege ferenda, dziś bowiem, wobec jednoznacznej treści art. 1002 k.c., rozumowania takiego nie da się utrzymać.
Sąd Najwyższy na marginesie rozważań, porównując roszczenie o zachowek z roszczeniem alimentacyjnym, podniósł, że roszczenie o zachowek jest zbywalne. Rzeczywiście takie jest zgodne stanowisko orzecznictwa i doktryny. Była już mowa o tym, że możliwość zbycia wierzytelności zachowkowej na rzecz dowolnej osoby czyni niezrozumiałym przepis wyłączający dziedziczność takiego roszczenia. Na zagadnienie można spojrzeć jednak i od innej strony. Jak wiadomo, zbywalność i dziedziczność praw idą z reguły w parze. Okoliczności, które przemawiają za wyłączeniem dziedziczności, powinny przemawiać również przeciw dopuszczeniu przenoszenia prawa w drodze czynności prawnej. Można tu chyba zastosować nawet rozumowanie a maiori ad minus: jeśli nawet spadkobiercy nie mogą nabyć danego prawa, to tym bardziej nie mogą osoby obce. Skoro zatem ustawodawca w art. 1002 k.c. ograniczył dziedziczność roszczenia o zachowek i przepis ten nie został jeszcze uznany za niekonstytucyjny, to należałoby zastanowić się nad trafnością stanowiska dopuszczającego swobodny przelew tego roszczenia. Konsekwentne byłoby uznanie, że zbycie wierzytelności zachowkowej może nastąpić jedynie na rzecz osób należących do uprawnionych do zachowku po spadkodawcy.