Poprzedni artykuł w numerze
T eza glosowanego wyroku brzmi:
Sama aprobata pacjenta dokonania zabiegu, uzyskana w sytuacji braku uprzedniego udzielenia mu przystępnej informacji, nie może być traktowana jako zgoda w rozumieniu art. 32 i 34 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty (tekst jedn. Dz.U. z 2011 r. nr 277, poz. 1634 ze zm.).
I. U podstaw komentowanego orzeczenia, opublikowanego w „Biuletynie Sądu Najwyższego”„Biuletyn Sądu Najwyższego” 2012, nr 7, s. 13., leży stan faktyczny, w którym to osobie chorej, przed wyrażeniem przez nią zgody na wdrożenie zaproponowanego sposobu leczenia, nie tyle nie udzielono informacji o samym zabiegu (skutkach i ryzyku z nim związanym), ile nie poinformowano jej o alternatywnej metodzie leczenia. Sąd Najwyższy na przestrzeni lat, na kanwie postępowań opartych na kwestii zgody na leczenie i obowiązku informacyjnego, wydał wiele doniosłych wyroków, które ukształtowały linię orzeczniczą w tym przedmiocieZob. m.in. M. Świderska, Zgoda pacjenta na zabieg medyczny, Toruń 2007, s. 95 i n.; M. Sośniak, Cywilna odpowiedzialność lekarza, Warszawa 1999, s. 129 i n.; B. Janiszewska, Zgoda na udzielenie świadczenia medycznego. Ujęcie wewnątrzsystemowe, Warszawa 2013, s. 409 i n.. W dorobku Sądu Najwyższego natomiast brak było rozstrzygnięcia odnoszącego się do obowiązku informacyjnego w związku z niepoinformowaniem pacjenta o alternatywnej metodzie terapii. W praktyce do tej kwestii nie przywiązywano większego znaczenia, a to zapewne z uwagi na okoliczność, że pomimo zastosowania jednej z alternatywnych metod w procesie terapeutycznym cel leczenia był osiągany, a co za tym idzie – wyleczony pacjent nie występował z roszczeniem o odszkodowanie. W dobie galopującego postępu medycyny coraz częściej jednak dochodzi do sytuacji, w których lekarz, mając do wyboru wachlarz możliwości terapeutycznych, proponuje pacjentowi leczenie bez wyczerpującego poinformowania go o innych metodach leczenia, a wręcz narzuca mu wybraną przez siebie metodę. Abstrahując jednak od arbitralnego wyboru sposobu leczenia przez lekarza, należy podkreślić, że brak wiedzy medyka w zakresie dostępnych metod leczniczych i zmieniających się standardów w opiece medycznej jest niedopuszczalny.
Jednocześnie poruszane w niniejszej glosie zagadnienie ma doniosłe znaczenie, gdyż odnosi się do kwestii stanowiącej fundament w relacjach między lekarzem a pacjentem. Przekazana przez lekarza informacja (właściwa co do zakresu, sposobu i formy) powinna umożliwić pacjentowi swobodną ocenę ryzyka i korzyści, jakie są związane z proponowaną formą leczenia, a w konsekwencji prowadzić do podjęcia decyzji w kwestii udzielenia (lub odmowy) zgody na poddanie się interwencji medycznejUdzielenie pacjentowi przystępnej informacji ma też swój cel terapeutyczny, albowiem ma wpłynąć na zmniejszenie jego lęku, zwiększenie gotowości do poddania się leczeniu i przestrzeganie związanych z nim dość często ograniczeń. Zob. w tej kwestii: B. Janiszewska, Zgoda na udzielenie, s. 417 i polecane tam źródła. . Nadto należy zauważyć, że gwarancja prawa do informacji jest conditio sine qua non ochrony autonomii pacjenta, która jest jednym z przejawów demokratycznego państwa prawa i ma swoje korzenie w przepisach Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Szczególna potrzeba ochrony autonomii pacjenta wynika z asymetrii w relacjach pacjent–lekarz. Efektem takiej asymetrii jest konieczność podporządkowania się osoby chorej dynamice systemu ochrony zdrowia. Przez to pacjent, którego choroba powinna znajdować się w centrum zainteresowania, staje się słabszą stroną tej relacji i jest uzależniony od działań lekarza. Z powyższych względów brak wyczerpującego poinformowania pacjenta o alternatywnych metodach terapii nie tylko stanowi naruszenie ustawowego obowiązku informacyjnego lekarza wobec osoby chorej, ale prowadzi także do naruszenia jej autonomii.
II. W stanie faktycznym, na podstawie którego zapadł glosowany wyrok, powódka skierowała przeciwko Szpitalowi Wojewódzkiemu w T. pozew z roszczeniem o zapłatę kwoty 10 000,00 zł tytułem odszkodowania, 190 000,00 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 600,00 zł miesięcznej renty. Uzasadnieniem dla żądania powódki była okoliczność, że przed wyrażeniem zgody na zabieg fundoplikacji metodą Nissena sposobem klasycznym (tj. otwartym) nie została ona poinformowana o innej (możliwej w tamtym czasie) metodzie leczenia i nie proponowano jej wykonania zabiegu tą alternatywną metodą, tj. laparoskopową, gdyż nie była ona stosowana w pozwanym szpitalu. Ponadto także nie poinformowano powódki, że istnieje możliwość przeprowadzenia zabiegu przy zastosowaniu tej metody w innych placówkach medycznych.
Sąd Najwyższy po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 16 maja 2012 r. skargi kasacyjnej powódki od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 23 listopada 2010 r. uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania oraz orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego. Zaskarżony wyrok Sądu Apelacyjnego oddalił bowiem apelację powódki od wyroku Sądu Okręgowego, którym to zaś oddalone zostały żądania powódki w wyżej wskazanym zakresie. U podstaw rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego, jak można przeczytać w uzasadnieniu faktycznym wyroku Sądu kasacyjnego, leżało ustalenie, że powódka wyraziła zgodę na zabieg wykonany metodą klasyczną otwartą (metodą Nissena), oraz pogląd, iż brak jest podstaw do przyjęcia zawinienia lekarzy zatrudnionych przez pozwaną w związku z zastosowaniem tej metody.
Zdaniem Sądu Najwyższego uszło uwagi Sądu drugiej instancji, że powódka nie została poinformowana o możliwości dokonania zabiegu inną metodą, przez co pozbawiona została możliwości dokonania wyboru. W uzasadnieniu przedmiotowego rozstrzygnięcia czytamy, że „pacjent aby mógł dokonać świadomego wyboru, musi zostać o alternatywnej metodzie leczenia czy też diagnostyki poinformowany. W sytuacji, gdy istnieją alternatywne metody diagnostyczne lub lecznicze, wybór jednej z nich należy do pacjenta. Wybór ten lekarz ma obowiązek uszanować, nawet jeśli jego zdaniem nie jest on trafny”. Następnie Sąd Najwyższy wyprowadza zasadę „poinformowanej”, czy też jak w doktrynie określa się „uświadomionej”, „objaśnionej” zgody pacjentaO zgodzie „objaśnionej”, „uświadomionej” bądź „poinformowanej” w literaturze pisze się zamiennie. Zob. w tej kwestii: R. Kubiak, Prawo medyczne, Warszawa 2010, s. 259 i n.; Z. Banaszczyk, (w:) Prawo wobec medycyny i biotechnologii. Zbiór orzeczeń z komentarzami, pod red. M. Safjana, Warszawa 2011, s. 192 i polecaną tam literaturę. na czynność lekarską, z art. 31 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, w którym to w kontekście obowiązku informacyjnego mowa o „proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych, leczniczych”. Jak zauważa Sąd kasacyjny, ustawodawca po to zamieścił to sformułowanie, aby dać wyraz zasadzie, że to pacjentowi powierza się wybór metody leczniczej. Wskazuje przy tym, że pacjent (z reguły laik) nie posiada stosownej wiedzy w przedmiocie diagnostyki i terapii, dlatego też w gestii lekarza leży przekonanie pacjenta do optymalnej, jego zdaniem, metody medycznej. Jak podnosi dalej w uzasadnieniu Sąd Najwyższy, jest to „istota staranności zawodowej lekarza”. Ostateczna zaś decyzja co do zastosowania konkretnej metody jest prerogatywą pacjenta, który może wybrać metodę nawet mniej inwazyjną, a także o zmniejszonej skuteczności terapeutycznej. Wybór taki jest podyktowany każdorazowo osobistymi przekonaniami pacjenta. Chory, wypowiadając swoje zdanie, daje wyraz swojemu przekonaniu, a także indywidualnej wrażliwości na ból, podatności na alergię oraz innym cechom osobniczym. Zadaniem lekarza jest natomiast wspomóc pacjenta w podjęciu decyzji, przy czym należy uszanować każdy wyraz woli chorego.
Wobec tak ukształtowanego poglądu Sąd Najwyższy orzekł, że zgoda pacjenta, o której mowa w art. 32 ust. 1 oraz w art. 34 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, która – jak podkreśla – jest przejawem woli podobnym do oświadczenia woli, wyłącza bezprawność interwencji lekarza dopiero wówczas, gdy jest to zgoda „poinformowana”. Oznacza to, że pacjent świadomie akceptuje zrozumiałe przezeń ryzyko dokonania zabiegu. Sama zaś aprobata dokonania zabiegu bez elementu objaśnienia czy też poinformowania „nie może być traktowana jako zgoda w jurydycznym tego słowa znaczeniu”.
III. Do lekarskiego obowiązku poinformowania pacjenta w taki sposób i w takim zakresie, aby pacjent wyraził uświadomioną zgodę na czynność, której ma zostać poddany, odniósł się ustawodawca, regulując przedmiotową kwestię w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentystyTekst jedn. Dz.U. z 27 września 2011 r. nr 277, poz. 1634., jak również w ustawie o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw PacjentaTekst jedn. Dz.U. z 24 stycznia 2012 r. poz. 159. . Jak powszechnie przyjmuje się w nauce prawa, zgoda pacjenta dotknięta jest poważną, niedającą się usunąć wadą, a w konsekwencji tego jest nieskuteczna w sytuacji braku odpowiedniego i wyczerpującego poinformowania pacjenta, tj. braku „objaśnionej” zgody chorego. Nieudzielenie bowiem pacjentowi wyczerpującej informacji albo też udzielenie jej w sposób nieprzystępny bądź też przekazanie pacjentowi informacji nieprawdziwej powoduje, że udzielana zgoda jest nieuświadomiona, albowiem chory nie wie dokładnie lub w ogóle, na co wyraża zgodę i co mu grozi. W takich okolicznościach daną czynność lekarską trzeba traktować jako podjętą bez zezwoleniaPor. P. Daniluk, Glosa do wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 29 września 2005 r., I ACa 236/05, „Palestra” 2007, nr 5–6, s. 318..
IV. Przede wszystkim jednak wymóg uzyskania uświadomionej zgody osoby chorej na jakikolwiek zabieg terapeutyczny można wyprowadzić z przepisów ustawy zasadniczej, tj. z art. 41 Konstytucji RPKonstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. (Dz.U. nr 78, poz. 483). , który stanowi gwarancję nietykalności osobistej i wolności osobistej, oraz z art. 47 Konstytucji RP, stanowiącego, że każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, czci i dobrego imienia, a nadto do decydowania o swoim życiu osobistym. Sąd Najwyższy na kanwie innego stanu faktycznego zdefiniował wolność osobistą gwarantowaną przez przepisy Konstytucji RP jako „możliwość (niezależność, swobodę) podejmowania przez człowieka decyzji zgodnie z własną wolą”.Uchwała Sądu Najwyższego z 13 marca 1990 r., V KZP 33/89, OSNKW 1990, nr 7, poz. 23. Jak słusznie zaś podkreśla B. Banaszak: „podjęte decyzje stają się z kolei w procesie ich realizacji podstawą dla podejmowania działań i innych form aktywności (w tym również korzystania z innych wolności i praw) lub bezczynności jednostki w konkretnych sytuacjach zarówno w życiu prywatnym, jak i publicznym”B. Banaszak, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz, wyd. 2, Warszawa 2012, s. 274.. Nadmienić jednak należy, że w prawie pacjenta do informacji nie chodzi wyłącznie o urzeczywistnienie swobodnego i świadomego podjęcia decyzji o wyrażeniu zgody na zabieg, ale – jak zauważa M. Safjan – „wprost o ochronę wartości, jaką jest wiedza o sobie samym stanowiąca przesłankę konieczną dla podejmowania różnych decyzji w życiu osobistym”M. Safjan, Kilka refleksji wokół problematyki zadośćuczynienia pieniężnego z tytułu szkody wyrządzonej pacjentom, PiM 2005, nr 18, s. 19.. Warto też podkreślić, że już na wstępie uzasadnienia omawianego orzeczenia Sąd Najwyższy zauważa, iż pacjentowi przysługuje prawo do decydowania o sobie samym, dodając, że taka autonomia jest jednym z przejawów demokratycznego państwa prawa – jednej z najwyższych zasad konstytucyjnych.
V. Zakres przekazywanych przez lekarza informacji został przez ustawodawcę wskazany w art. 31 ust. 1 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, tożsama w tym zakresie norma to art. 9 ust. 2 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Każdy z tych przepisów określa swoiste minimum informacji, jakie w przekonaniu ustawodawcy winien otrzymać pacjent, a które także może być uzupełnione przez inne przepisy prawa lub zmodyfikowane, jeżeli zdaniem lekarza zachodzi taka potrzeba, tak aby dostosować informację do konkretnego przypadku. Przyjąć należy zatem, że nie są to normy prawne mające charakter normy numerus clausus. W myśl przywołanych przepisów na informację lekarską składają się zatem przede wszystkim informacje o:
- stanie zdrowia i rozpoznaniu,
- proponowanych i możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych,
- następstwach zastosowania albo zaniechania możliwości proponowanych metod diagnostycznych i terapeutycznych,
- wyniku leczenia oraz rokowaniaR. Kubiak, Prawo medyczne, s. 357 i n. .
Zgodnie zaś z wolą ustawodawcy, wyrażoną w dyspozycji art. 34 ust. 2 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, pacjent przed wyrażeniem zgody na zabieg operacyjny albo na zastosowanie proponowanej metody leczenia lub diagnostyki stwarzającej podwyższone ryzyko dla pacjenta winien zostać w zakresie wskazanym powyżej poinformowany.
VI. W przedmiotowym stanie faktycznym na pierwszy plan wysuwa się nie tyle zaniechanie udzielenia informacji jako takiej w ogóle, ile niepoinformowanie pacjentki o możliwych innych metodach leczenia. W tym zakresie wypowiedział się już sąd niższego rzędu – Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z 26 lutego 2010 r.Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 26 lutego 2010 r., I ACa 51/10, „Przegląd Orzecznictwa Sądu Apelacyjnego w Gdańsku” 2010, nr 3, s. 22–34. Odnosząc się do skutków niedopełnienia obowiązku poinformowania pacjenta o różnych możliwych metodach leczenia, orzekł, że „jeżeli pacjent kwalifikuje się do leczenia (wykonania zabiegu operacyjnego) kilkoma różnymi metodami, to powinien zostać przez lekarza szczegółowo poinformowany o wszystkich konsekwencjach wynikających z zastosowania poszczególnych metod, w tym o stopniu i możliwym zakresie ryzyka powikłań tak, aby mógł w sposób w pełni świadomy uczestniczyć w wyborze najlepszej dla siebie metody”. Dalej Sąd ten wskazuje, że „zaniechanie przez lekarza wskazanego wyżej obowiązku poinformowania pacjenta narusza dyspozycję art. 31 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza (Dz.U. z 1997 r. nr 28, poz. 152 ze zm.), jak również pozbawia pacjenta możliwości wyboru i współdecydowania o sposobie leczenia, przez co standardowe wyrażenie zgody na wykonanie zabiegu jedną z możliwych metod nie ma charakteru zgody uświadomionej”. W glosie aprobującej powyższe rozstrzygnięcie Anna Surynt‑SkorupaGlosa aprobująca A. Surynt-Skorupy do wyroku SA w Gdyni z 26 lutego 2010 r. (I ACa 51/10), „Przegląd Sądowy” 2012, nr 4, s. 138. Autorka w swoim komentarzu do przedmiotowego wyroku wprost odwołuje się do art. 82 Kodeksu cywilnego, dotyczącego m.in. braku świadomości w momencie składania oświadczenia woli, w kontekście braku „uświadomionej” zgody pacjenta. podkreśla, że brak prawidłowego poinformowania pacjenta skutkuje brakiem „uświadomionej” zgody, a już sam brak świadomości powoduje wadliwość jego oświadczenia, stanowiącego zgodę na zabieg.
Polskie orzecznictwo w tym przedmiocie nie doczekało się innych rozstrzygnięć, dlatego trudno jest wskazywać kierunek dyskursu judykatury, można natomiast odwołać się do stanowiska doktryny. Jak podkreśla m.in. Rafał KubiakR. Kubiak, Prawo medyczne, s. 359., „przyjęcie koncepcji, iż to chory ma wskazać metodę, która będzie stosowana rodzi po stronie lekarza powinność przedstawienia wszelkich alternatyw”. Tym samym w doktrynie wyraża się pogląd, że należy przedstawić pacjentowi wszystkie możliwe sposoby, które zmierzają do poprawy lub przywrócenia zdrowia choremu. W szczególności oprócz leczenia operacyjnego metodą klasyczną wskazać należałoby także leczenie laparoskopowe, a nawet farmakologiczne. Podkreśla się również, że pacjent w ramach informacji o możliwych metodach leczenia winien zostać także powiadomiony o metodach niestandardowychW doktrynie prowadzona była dyskusja, czy lekarz pomimo istnienia pewnych standardów postępowania, które są powszechnie przyjęte, powinien czynić zadość obowiązkowi informacji tak dalece, aby informować pacjenta o innych metodach, zwłaszcza tych niestandardowych. Ostatecznie wypracowano pogląd, wedle którego zaakceptowano tak daleko idące obowiązki lekarza, albowiem podkreślono, że ze względu na specyfikę przypadku medycznego może zajść taka potrzeba.. Ponadto lekarz winien wskazać także metody leczenia, które mogą być bardziej ryzykowne albo mniej skuteczne. Obowiązkiem lekarza jest zatem przedstawienie pacjentowi jak najpełniejszego wachlarza metod diagnostycznych czy też leczniczych, a prawem pacjenta jest zadecydować o wyborze jednej z nich. Przy czym w doktrynie wskazuje się, że nie można ograniczyć prezentowanych pacjentowi możliwości tylko do tych, jakie są dostępne w ramach danej placówki czy też objęte są finansowaniem ze środków publicznych. Choremu powinno się wskazywać także metody dostępne poza placówką, albowiem pacjent może być zainteresowany przewiezieniem do innego ośrodka, a nawet leczeniem poza granicami kraju. Mirosław KapkoM. Kapko, Komentarz do art. 31 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, Lex 2013. dodatkowo podkreśla, że „lekarz powinien jednak przede wszystkim poinformować pacjenta, że istnieją metody lecznicze, które nie powodują np. tak ciężkich skutków ubocznych, jak zabieg, który może on wykonać, i gdzie pacjent może poszukiwać informacji na temat zakładu opieki zdrowotnej, w którym są świadczone tego typu usługi”.
VII. Odnosząc się do wyżej przedstawionego rozstrzygnięcia i dokonując jego oceny, niejako na marginesie należy odwołać się do kwestii, która została wyłącznie zasygnalizowana przez skład orzekający w uzasadnieniu. Poruszając zagadnienie zgody pacjenta na interwencję medyczną, należy bowiem przybliżyć kwestię charakteru prawnego tejże zgody. W doktrynie wypracowane zostały w tym zakresie dwie koncepcje, co też sugeruje Sąd Najwyższy w swoim uzasadnieniu. Wedle pierwszego, a zarazem historycznie pierwotnego poglądu zgoda pacjenta powinna być traktowana jako jednostronnie odwołalna czynność prawna, do której mają zastosowanie wszelkie wymogi ważności czynności prawnych przewidziane przepisami prawa cywilnegoS. Grzybowski, Ochrona dóbr osobistych według przepisów ogólnych prawa cywilnego, Warszawa 1957, s. 120. . Odmienne stanowisko w tym zakresie zostało wypracowane nieco później, a zwolennicy tegoż poglądu głoszą, że zgodę należy zakwalifikować jako jednostronne odwołalne działanie prawne, zbliżone w swym charakterze do oświadczenia woli, unormowanego przepisami Kodeksu cywilnegoM. Sośniak, Znaczenie zgody uprawnionego w zakresie cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej, ZNUJ 1959, nr 6, s. 142. Za tą koncepcją opowiada się również M. Nesterowicz, (w:) System Prawa Prywatnego, t. 9, Prawo zobowiązań – umowy nienazwane, pod red. W. Katnera, Warszawa 2010, s. 351 i n. .
Sąd Najwyższy przyjął w komentowanym orzeczeniu, że zgoda jest przejawem woli podobnym do oświadczenia woli, co zasługuje w pełni na aprobatę. W tym kontekście za Zbigniewem RadwańskimZ. Radwański, Prawo cywilne. Część ogólna, Warszawa 2007, s. 138. należy podkreślić, że zgoda nie ma charakteru rozporządzenia skutkującego trwałym przeniesieniem lub wygaśnięciem praw osobistych, a li tylko odnosi się do sfery wykonania prawa. Ponadto zgoda może dotyczyć konkretnego działania osoby ingerującej w sferę dóbr osobistych pacjenta, a także do czasu podjęcia stosownej ingerencji może zostać odwołana. Skutki prawne zgody chorego, czyli – jak powszechnie się przyjmuje – uchylenie bezprawności ingerencji lekarza, następują niezależnie od woli wyrażającego zgodęIbidem, s. 139. . Zatem zgoda powoduje nie tyle skuteczność czynności prawnej, ile jedynie zgodność z prawem zezwolonej czynności faktycznejM. Sośniak, Znaczenie zgody, s. 142. . Tak zarysowane podobieństwo zgody do oświadczeń woli pozwala na rozważanie skuteczności zgody poprzez unormowaną w przepisach prawa cywilnego instytucję wady oświadczeń woli.
Konsekwencją zaakceptowania tego poglądu jest możliwość odniesienia do zgody pacjenta unormowanej w odrębnej ustawie przepisów Kodeksu cywilnego normujących wady oświadczenia woli, a w szczególności brak świadomości w powzięciu decyzji i wyrażeniu woli oraz błądM. Nesterowicz, (w:) System, s. 355.. Słusznie zatem przyjął Sąd Najwyższy, że zgoda pacjenta jest przejawem woli podobnym do oświadczenia woli, tak samo bowiem jak oświadczenie woli dla swej ważności, a co za tym idzie – skuteczności, wymaga pełnej świadomości składającego je, tak samo zgoda pacjenta musi być zgodą „świadomą”, w tym znaczeniu, iż pacjent winien przed podjęciem decyzji o jej wyrażeniu otrzymać informacje, które mogą mieć wpływ na wyraz jego woli. Informacja udzielana przez lekarza pacjentowi przed zabiegiem, zgodnie z innym wyrokiem Sądu NajwyższegoWyrok Sądu Najwyższego z 20 listopada 1979 r., IV CR 389/79, „Orzecznictwo Sądu Najwyższego – Izba Cywilna/Pracy” 1980, nr 4, poz. 81.: „ma na celu takie zapoznanie pacjenta ze stanem rzeczy, aby pacjent podejmował decyzję o wyrażeniu zgody na zabieg z pełną świadomością tego, na co się godzi i czego może się spodziewać”.
VIII. Celowe także, dla pełności wywodu, jest wskazanie, że obowiązek informacyjny lekarza wobec pacjenta wynika nie tylko z aktów normatywnych wskazanych wyżej, ale również z aktów deontologicznych. Z art. 13 Kodeksu etyki lekarskiej wprost wynika bowiem zasada zobowiązująca lekarza nie tylko do respektowania prawa pacjenta do świadomego udziału w podejmowaniu decyzji dotyczących jego zdrowia, ale nadto do przedstawienia alternatywnych sposobów postępowania medycznego. W literaturze przedmiotu podnosi się także, że nie można interpretować zawężająco, w oderwaniu od powyżej wskazanej normy, prerogatywy lekarza, wskazanej w art. 6 Kodeksu etyki lekarskiej, która pozostawia lekarzowi swobodę wyboru w zakresie metody postępowania. Nie może to bowiem prowadzić do ograniczenia autonomii pacjenta i wyeliminować go z procesu leczenia jego samegoPor. R. Kubiak, Prawo medyczne, s. 359; Glosa aprobująca A. Surynt-Skorupy, s. 139. . Odwołując się do Kodeksu etyki lekarskiej w uzasadnieniu glosowanego orzeczenia, Sąd Najwyższy słusznie zauważa, że nieprawidłowo zredagowany art. 6 Kodeksu etyki lekarskiej „podlega (…) interpretacji, w powiązaniu z art. 13 Kodeksu – zwłaszcza zdaniem trzecim, że: «Lekarz powinien poinformować pacjenta o stopniu ewentualnego ryzyka zabiegów diagnostycznych i leczniczych i spodziewanych korzyściach związanych z wykonywaniem tych zabiegów, a także o możliwościach zastosowania innego postępowania medycznego». Informacja ta, jak już wskazano, służy dokonaniu świadomego wyboru przez pacjenta, nie przez lekarza. Lekarz wybiera jedynie metody, których zastosowanie następnie proponuje pacjentowi, a ten oświadczając, spośród jakich ewentualności dokonał wyboru, ostatecznie decyduje”.
Jak wykazano powyżej, powszechnie przyjętą zasadą jest „prawo pacjenta do prawdy”. Lekarz nie może zapomnieć o ciążącym na nim obowiązku wyczerpującego i rzetelnego poinformowania pacjenta. Skutkiem bowiem takiego zaniechania jest wadliwość woli pacjenta, a co za tym idzie – podjęcie czynności medycznej w warunkach bezprawności. Wyrażenie „uświadomionej”, „poinformowanej” zgody przez pacjenta implikuje bowiem legalność dokonywanej na nim czynności medycznej. Sam zaś fakt, że jakakolwiek czynność, czy to diagnostyczna, czy lecznicza, była wykonana lege artis, a więc była prawidłowa z punktu widzenia medycznego, nie stanowi jeszcze okoliczności egzoneracyjnej, albowiem czynność ta była bezprawna. Na gruncie uprzednio obowiązującej ustawy z dnia 28 października 1950 r. o zawodzie lekarza Sąd Najwyższy wyraził to w orzeczeniu wydanym 22 września 1967 r.Wyrok Sądu Najwyższego z 22 września 1967 r., I CR 188/67, „Przegląd Ustawodawstwa Gospodarczego” 1968, nr 6, s. 222. Teza tego orzeczenia głosi, że: „Pobranie wycinka skóry dla celów badania histopatologicznego dopuszczalne jest tylko za zgodą pacjenta. Jeżeli takie pobranie – bez zgody pacjenta – wywołało rozstrój zdrowia lub inną szkodę na osobie, może ono powodować odpowiedzialność za szkodę, choćby nawet dokonane zostało zgodnie z wymaganiami sztuki lekarskiej w zakresie diagnozy raka skóry”. Aktualnie pod rządami nowej ustawy Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 31 marca 2006 r.Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, I ACa 973/05, „Prawo i Medycyna” 2010, nr 2, z glosą M. Nesterowicza. stwierdził, że: „Zabieg medyczny wykonany bez zgody pacjenta jest czynnością bezprawną nawet wówczas, gdy wykonany jest zgodnie z zasadami wiedzy medycznej”.
IX. W badanym przez Sąd Najwyższy stanie faktycznym dochodzi do sytuacji, w której pacjentka nie została poinformowana o alternatywnej metodzie leczenia (metodzie laparoskopowej), która niewątpliwie w odróżnieniu od zastosowanej metody klasycznej wiąże się z mniejszą uciążliwością i mniejszymi komplikacjami pooperacyjnymi. Bez wątpienia zatem lekarz nie wykonał wobec pacjentki obowiązku informacyjnego. Pomimo faktu, że sama operacja wykonana została zgodnie ze sztuką i wiedzą medyczną, lekarz dokonał tej czynności bezprawnie, w warunkach braku zgody pacjentki. Jednocześnie doszło do sytuacji, w której naruszona została wolność osobista pacjenta, jego prawo do samostanowienia o sobie – o swoim życiu i zdrowiu. W świetle powyżej przedstawionej argumentacji należy w całej rozciągłości przychylić się do rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego, który, jako że nie jest sądem meriti, przekazał sprawę do ponownego rozpoznania przez Sąd drugiej instancji.