Poprzedni artykuł w numerze
Kraków 2013, ss. 288.
N akładem rodziny – prof. Stanisława Grodziskiego, nestora polskich historyków prawa oraz jego córki dr Karoliny Grodziskiej, dyrektor Biblioteki Naukowej Polskiej Akademii Umiejętności i Polskiej Akademii Nauk w Krakowie – ukazały się dzienniki protoplasty rodu Grodziskich, krakowskiego adwokata i działacza społeczno-politycznego Stanisława Grodziskiego. Użycie słowa protoplasta nie jest przypadkowe, gdyż Stanisław (senior) przyjął w 1934 r. od nazwy rodzinnej miejscowości nazwisko „Grodziski”.
Autor Dziennika urodził się w dość dużej wsi Grodzisko Górne 1 listopada 1889 r. jako syn średniozamożnego włościanina Józefa Kulpy i Barbary z d. Hospod. Był jednym z wielu dzieci, ale jedynym, które zdobyło wykształcenie – ukończył Gimnazjum w Jarosławiu i Wydział Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, lecz stopień doktora uzyskał po Wielkiej Wojnie (w której, jak też w czasie wojny polsko-bolszewickiej, walczył jako żołnierz) na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od czasów studenckich związany był z ruchem ludowym, któremu pozostał wierny przez całe życie, choć od 1927 r. nie angażował się w działalność partyjną. Po odbyciu „austriackiej” siedmioletniej aplikacji adwokackiej (stażu kandydackiego), zdaniu egzaminu i wpisie na listę adwokacką uruchomił w Krakowie kancelarię, która znajdowała się przy ul. św. Filipa, a następnie przy ul. Długiej 18. Szybko stał się cenionym adwokatem, rozpoznawalnym także dzięki licznym publikacjom w prasie i w broszurach prawniczych – np. Zarys ustroju państwa polskiego (1921), Poradnik prawniczy (1922–1925), Władze i urzędy w Polsce (1924), O księgach gruntowych czyli hipotece (1924), Testament (1924). Ogromną część klienteli stanowili chłopi, w tym mieszkańcy rodzinnego Grodziska i okolic. Był też obrońcą w głośnych procesach o podłożu politycznym, jak procesy uczestników manifestacji racławickiej w 1937 r., w których występował ze swoim aplikantem (koncypientem) – późniejszym działaczem politycznym skazanym w procesie moskiewskim przywódców Państwa Polskiego – Stanisławem Mierzwą (otrzymał wówczas podziękowania od Wincentego Witosa i Macieja Rataja). W czasie II wojny światowej wykonywał zawód adwokata oraz angażował się w działalność konspiracyjną, zostając w 1944 r. delegatem rządu londyńskiego na powiat krakowski. Po wojnie – mimo poważnych problemów zdrowotnych – zaangażował się w działalność PSL Stanisława Mikołajczyka. Zmarł 29 września 1946 r. w Krakowie. Syn wspomina, że parę dni po pogrzebie pojawili się z nakazem aresztowania funkcjonariusze UB, którzy dowiedziawszy się o śmierci adw. Grodziskiego, zarekwirowali niemal całą jego dokumentację – dorobek osobisty, zawodowy i literacki. Dodać należy, że w małżeństwie z Wandą Janiną z Antoszów (nauczycielką) miał Stanisław oprócz dziedziczącego jego imię syna także dwie córki – Zofię i Beatę.
Oprócz obszernego życiorysu oraz Dziennika obejmującego – jak podają Autorzy opracowania – ok. 3/4 rękopisu Wypada dodać, że oryginał Dziennika został w 2007 r. podarowany Bibliotece Naukowej PAU i Pan w Krakowie. w publikacji zamieszczono (w Postscriptum) biografie niektórych osób pojawiających się w Dzienniku, wybór artykułów prasowych autorstwa adw. Grodziskiego (porady prawne dla żołnierzy weteranów i włościan oraz publicystykę) oraz fragmenty powieści pt. Na wiejskiej drodze. Całość artystycznie okraszono rodzinnymi zdjęciami.
Dziennik to w pierwszej części wspomnienia pisane po latach, a obejmujące dzieciństwo i okres aż do początków Polski niepodległej, począwszy zaś od 1922 r. – dziennik prowadzony na bieżąco, zaopatrzony w daty dzienne kolejnych wpisów. Ostatni wpis pochodzi z 1 sierpnia 1946 r. i kończy się zdaniem: „W polityce nic nowego. Okupacja sowiecka trwa nadal i nie widać żadnych widoków na zmiany. Dziś rozpoczyna się konferencja pokojowa w Paryżu”.
Publikacja zawiera indeks osobowy, spis ilustracji, wykaz prac adw. Grodziskiego (pisanych pod własnymi nazwiskami oraz pod pseudonimami), wybraną bibliografię oraz drzewa genealogiczne. Książka bez wątpienia stanowić będzie cenną pozycję w bibliotece adwokata, wyróżniającą się piękną artystycznie szatą graficzną, która jest dziełem prof. Władysława Pluty.