Poprzedni artykuł w numerze
*OSNC 2014, nr 1, poz. 8, Biuletyn SN 2013, nr 9, s. 9–10.
T ezy glosowanego wyroku są następujące:
1. Postanowienie sądu drugiej instancji, zmieniające postanowienie sądu pierwszej instancji i oddalające zarzut braku jurysdykcji krajowej, nie wiąże Sądu Najwyższego przy rozpoznawaniu skargi kasacyjnej od wydanego w tej sprawie wyroku.
2. Podniesienie przez pozwanego, który w układzie zbiorowym pracy zgodził się, aby w sporach o roszczenia związane ze służbą na statku morskim jurysdykcję miały sądy miejsca zamieszkania pracowników objętych układem, sprzecznego z tą klauzulą zarzutu braku jurysdykcji, może być uznane za nadużycie praw procesowych, powodujące bezskuteczność tego zarzutu.
3. Art. 8 ustawy z dnia 1 grudnia 1961 r. – Kodeks morski (…), który ma zastosowanie do stosunków prawnych powstałych przed wejściem ustawy z dnia 18 września 2001 r. – Kodeks morski (…), był przepisem szczególnym w stosunku do art. 31 § 1 ustawy
z dnia 12 listopada 1965 r. – Prawo prywatne międzynarodowe (…).
4. Wody portów zalicza się do morskich wód wewnętrznych, które wchodzą w skład morskiego terytorium państwa [art. 2, art. 8, art. 11, art. 86 Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza (…)].
5. W celu stwierdzenia treści obcego prawa dopuszczalne jest korzystanie z dzienników ustaw państw obcych, innych tego typu zbiorów tekstów prawnych, publikacji naukowych oraz zagranicznych stron internetowych, na których publikowane są teksty ustaw (art. 1143 k.p.c.).
I. Uwagi wprowadzające
1. Glosowane orzeczenie dotyczy powództwa o odszkodowanie za wypadek przy pracy, któremu uległ mechanik (obywatel RP; powód) zatrudniony na statku pływającym pod banderą liberyjską, należącym do spółki S.S. Ltd z siedzibą na Bermudach (spółka A), a zarządzanym przez spółkę R.B. A/SObecnie F.O. Marine Services A/S. z siedzibą w Oslo (spółka B; pozwany). Do wypadku doszło 30 października 2000 r. na statku, w momencie gdy znajdował się on w porcie w Nigerii. Powód zawarł indywidualną umowę o pracę ze spółką A w dniu 19 października 1998 r. Powód był też objęty „umową zbiorową o całkowitym koszcie załóg dla polskich marynarzy”, zawartą pomiędzy Związkiem Polskich Marynarzy a spółką B (działającą z upoważnienia spółki A), a obowiązującą w okresie od 1 stycznia 1998 r. do 31 października 1999 r. (umowa nr 1) oraz od 1 stycznia 2000 r. do 31 grudnia 2001 r. (umowa nr 2).
2. Glosowane orzeczenie zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na stopień skomplikowania sprawy Pozew wniesiono do sądu w Polsce 19 października 2001 r. W odpowiedzi na pozew pozwany podniósł zarzut braku jurysdykcji. Sąd okręgowy postanowieniem z 7 kwietnia 2003 r. odrzucił pozew, uznając zarzut braku jurysdykcji za zasadny (orzeczenie 1). Sąd Apelacyjny postanowieniem z 18 czerwca 2003 r. zmienił zaskarżone orzeczenie i oddalił zarzut braku jurysdykcji (orzeczenie 2). Pozwany wniósł kasację od orzeczenia 2, która została odrzucona przez sąd apelacyjny w dniu 1 października 2003 r. Zażalenie na to postanowienie zostało oddalone przez Sąd Najwyższy postanowieniem z 12 lutego 2004 r. W konsekwencji tego sąd okręgowy w dniu 6 sierpnia 2007 r. częściowo uznał powództwo i wydał wyrok na podstawie prawa polskiego w związku z tym, że nie był w stanie uzyskać informacji o prawie liberyjskim (orzeczenie 3). W dniu 17 stycznia 2008 r. sąd apelacyjny uchylił wyrok sądu okręgowego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania (orzeczenie 4). Sąd okręgowy, w wyroku z 19 maja 2010 r., oddalił powództwo, stosując tym razem prawo liberyjskie (orzeczenie 5). Powód wniósł apelację, która została oddalona przez sąd apelacyjny wyrokiem z 3 listopada 2011 r. (orzeczenie 6), a następnie skargę kasacyjną. Sąd Najwyższy w glosowanym wyroku uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę sądowi apelacyjnemu do ponownego rozpoznania (orzeczenie 7)., z którym sądy nie były sobie w stanie poradzić Dwanaście lat od momentu wszczęcia postępowania sprawa nie została rozstrzygnięta, ale również ze względu na kontrowersyjny pogląd Sądu Najwyższego, w świetle którego podniesienie zarzutu braku jurysdykcji krajowej może stanowić nadużycie praw procesowych.
II. Zagadnienia procesowe
1. W pierwszej kolejności Sąd Najwyższy słusznie zbadał jurysdykcję krajową, mimo że sąd apelacyjny rozstrzygnął ostatecznie tę kwestię Postanowieniem z 18 czerwca 2003 r.. Sąd Najwyższy nie jest związany postanowieniem sądu drugiej instancji przy rozpoznawaniu skargi kasacyjnej, ponieważ brak jurysdykcji krajowej w świetle art. 1099 § 2 k.p.c. stanowi przyczynę nieważności postępowania, a ta z kolei brana jest przez sąd pod uwagę z urzęduOd tego istnieją dwa wyjątki: pierwszy, gdy pozwany nie podniesie zarzutu braku jurysdykcji i wda się w spór co do istoty sprawy, drugi, gdy strony zawarły umowę derogacyjną, jednakże żadna ze stron nie podniosła tego zarzutu., co jest powszechnie przyjmowaneM. P. Wójcik, (w:) A. Jakubecki (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, Warszawa 2012, s. 1336– 1337; K. Weitz, Jurysdykcja krajowa w postępowaniu cywilnym, Warszawa 2005, s. 400–401..
2. Odnosząc się do zarzutu nieważności postępowania w związku z naruszeniem art. 47 § 2 k.p.c. (postępowanie przed sądem pierwszej instancji), Sąd Najwyższy stwierdził, że nie jest władny badać tej podstawy kasacyjnej bezpośrednio i pozostaje ona poza zakresem jego kognicji. Stanowisko to jest przyjmowane przez część doktrynyT. Wiśniewski, (w:) T. Wiśniewski, H. Dolecki (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom II, Warszawa: Wolters Kluwer 2012, s. 247; M. P. Wójcik, (w:) A. Jakubecki (red.), Kodeks, s. 495; T. Zembrzuski, Skarga kasacyjna. Dostępność w postępowaniu cywilnym, Warszawa: LexisNexis 2009, s. 399; M. Manowska, (w:) M. Manowska (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom 1 (art. 1–505), Warszawa: LexisNexis 2011, s. 804. i orzecznictwa Postanowienie SN z 15 lutego 2000 r., III CKN 1204/99; wyrok SN z 21 listopada 1997 r., I CKN 825/97, z krytyczną glosą A. Zielińskiego, „Palestra” 1998, nr 9–10, s. 202.. Z kolei A. Zieliński twierdzi, że sąd bierze pod uwagę nieważność postępowania dostrzeżoną zarówno w postępowaniu w pierwszej, jak i drugiej instancji, ponieważ skutki „nieważności postępowania, (…) rozciągają się na cały tok postępowania” A. Zieliński, (w:) A. Zieliński (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, Warszawa: C. H. Beck 2011, s. 612; tak też M. Michalska, Rozstrzygnięcia sądu kasacyjnego w procesie cywilnym, Kraków 2004, s. 25 i n.. T. Ereciński ocenił ten pogląd jako uzasadnionyT. Ereciński, (w:) T. Ereciński (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom II. Postępowanie rozpoznawcze, Warszawa: LexisNexis 2009, s. 321..
3. W dalszej kolejności należy podkreślić słuszność stanowiska Sądu Najwyższego, że w sprawie zastosowanie ma konwencja z Lugano Konwencja o jurysdykcji i wykonywaniu orzeczeń sądowych w sprawach cywilnych i handlowych, sporządzona w Lugano dnia 16 września 1988 r., Dz.U. z 2000 r. nr 10, poz. 132., a nie przepisy z zakresu międzynarodowego prawa postępowania cywilnego umieszczone w części czwartej k.p.c.Te błędnie zastosował sąd okręgowy. Na temat zasady priorytetu umów międzynarodowych por. T. Ereciński, J. Ciszewski, Międzynarodowe postępowanie cywilne, Warszawa: Wydawnictwo Prawnicze PWN 1999, s. 41–47. Konwencja przewiduje wiele podstaw jurysdykcji, jednakże w glosowanym Powodem był Polak-pracownik, pozwanym spółka norweska (nota bene niebędąca pracodawcą, a jedynie zarządcą statku, na którym pracował powód), a szkoda powstała w porcie w Nigerii.orzeczeniu mogły istnieć tylko dwie: klauzula prorogacyjna (art. 17 Konwencji) lub wdanie się pozwanego w spór (prorogatio fori tacita) (art. 18 Konwencji).
W indywidualnej umowie o pracę nie było klauzuli prorogacyjnej. Jednakże umowy zbiorowe zawierały postanowienie, które pozwalało pracownikom wytaczać procesy przeciwko armatorowi oraz zarządzającemu statkiem, dotyczące służby pracownika na statku, przed sądy kraju stałego miejsca zamieszkania pracownika (art. 13). Do umowy zbiorowej była załączona lista statków objętych tą umową, zawierająca nazwę statku, na którym doszło do wypadku przy pracy. Dodać należy, że indywidualna umowa o pracę w żaden sposób nie odwoływała się do umowy zbiorowej.
Artykuł 17 Konwencji należy interpretować „autonomicznie”J. Ciszewski, Konwencja z Lugano. Komentarz, Warszawa: C. H. Beck 2004, s. 62 i 168; wyrok ETS z 10 marca 1992 r., C-214/89 – Powel Duffryn/Petereit: Slg. 192–3, s. I-1745.. W orzecznictwie i doktrynie przyjmuje się, że klauzula prorogacyjna musi być indywidualnie wynegocjowanaJ. Ciszewski, Konwencja z Lugano, s. 165; wyroki ETS z 14 grudnia 1976 r., Rs 24/76 – Colzani/Ruewa: Slg. 1976, s. 1831; Rs 25/76 – Segoura/Bonakdarian: Slg. 1976, s. 1851., a dla stosunków pracowniczych musi być zawarta po powstaniu sporuJ. Ciszewski, Konwencja z Lugano, s. 164.. Klauzulą prorogacyjną będzie również umowa jurysdykcyjna zawarta w statucie spółki, która będzie skuteczna wobec akcjonariuszy, jeżeli statut ten jest złożony w miejscu dostępnym dla akcjonariuszy (np. publiczny rejestr) Wyrok ETS z 10 marca 1992 r., C-214/89 – Powell Duffryn/Petereit: Slg. 1992–3, s. I-1745. – per analogiam można by zastosować to rozumowanie do zbiorowego układu pracy.
Sąd Najwyższy uznał, że strony nie zawarły jasnego i precyzyjnego porozumienia odnośnie do prorogacji sądów w związku z tym, że w umowie o pracę ani w żadnej innej dodatkowej umowie strony nie odwołały się do art. 13 umowy zbiorowej. Ponadto, w ocenie Sądu Najwyższego, „klauzula prorogacyjna” została zawarta przed powstaniem sporu, co w świetle wyraźnej regulacji art. 17 ust. 5 Konwencji oznacza, że umowa prorogacyjna nie wywołuje skutków prawnych. O ile wyjaśnienie Sądu odnośnie do istnienia klauzuli prorogacyjnej nie do końca jest satysfakcjonujące, o tyle argument temporalny (art. 17 ust. 5 Konwencji) jest trafny, co prowadzi do wniosku, że polskie sądy nie miały jurysdykcji krajowej na podstawie art. 17 Konwencji.
Jedyną podstawą jurysdykcji krajowej mógł być zatem art. 18 zd. 1 Konwencji, tj. ustanowienie jurysdykcji krajowej poprzez wdanie się w spór Konwencja z Lugano posługuje się wyrażeniem „wdanie się w spór”, a nie tak jak w k.p.c. „wdanie się w spór co do istoty sprawy”.. Jednakże, zgodnie z art. 18 zd. 2 Konwencji, nie dojdzie do prorogacji sądów krajowych, gdy pozwany „wdaje się w spór” jedynie po to, aby zgłosić zarzut braku jurysdykcji. W orzecznictwie przyjmuje się, że pozwany może podnieść zarzut braku jurysdykcji i pomocniczo wdać się w spór „merytoryczny Wyrok ETS z 22 października 1981 r., Rs 27/81 – Rohr/Ossberger: Slg. 1981, s. 2431; z 31 marca 1982 r., Rs 25/81 – CHW/GJH: Slg. 1982, s. 1189.”.
Sąd Najwyższy uznał, że „w sytuacji, w której pozwana R.B. A/S w umowie zawartej ze Związkiem Polskich Marynarzy wyraziła zgodę na wprowadzenie omawianej klauzuli [art. 13 – M. O.], podniesienie w niniejszym procesie sprzecznego z nią zarzutu braku jurysdykcji trzeba uznać za nadużycie praw procesowych (venire contra factum proprium nemini licet)”. Sąd Najwyższy dalej stwierdza, że „[p]odniesiony przez pozwaną zarzut braku jurysdykcji, będący wyrazem nadużycia uprawnień procesowych, nie może być uznany za skuteczny. W tej sytuacji (…) jurysdykcja sądów polskich wynikała z wdania się w spór przez pozwaną”.
Sąd Najwyższy, powołując się na nadużycie praw procesowych, otworzył „puszkę Pandory”, ponieważ zarówno istnienie tej instytucji w polskim prawie procesowym, jak i definicja i zakres tego pojęcia budzą kontrowersje Zamiast wielu por. M. G. Plebanek, Nadużycie praw procesowych w postępowaniu cywilnym, Warszawa: Wolters Kluwer 2012, s. 51–98., a przede wszystkim nie są uregulowane przepisami pozytywnymiM. G. Plebanek mówi o zasadach zakazujących nadużywania praw procesowych, M. G. Plebanek, Nadużycie, s. 57–68..
Po pierwsze, należy podnieść, że przedmiotem nadużycia może być m.in.: prawo do sądu (prawo do powództwa i obrony), nadużycie praw procesowych związanych z uprawnieniami procesowymi stron (wyrażającymi się w czynnościach procesowych) oraz inne zachowania stron, które nie będąc czynnościami procesowymi, wywierają jednak wpływ na proces, jego bieg lub wynikTamże, s. 68–69.. W miriadzie definicji instytucji nadużycia praw procesowych wskazuje się, że jest to używanie uprawnienia dla celów obcych procesowi T. Bukowski, Rozstrzyganie o kosztach procesu cywilnego, Warszawa 1971, s. 53lub korzystanie z przepisów procedury cywilnej bez uzasadnienia, w sposób sprzeczny z przeznaczeniem danej instytucjiT. Cytowski, Procesowe nadużycie prawa, PS 2005, nr 5, s. 102., a także użycie prawa w celu niezgodnym z ustawą A. Góra-Błaszczykowska, Zasada równości stron w procesie cywilnym, Warszawa 2008, s. 350., zmierzającym do zakłócenia normalnego biegu postępowania K. Flaga-Gieruszyńska, Zastój procesu cywilnego jako skutek niewłaściwego postępowania stron, (w:) A. Jakubecki, J. Strzępka (red.), Jus et remedium. Księga jubileuszowa Profesora Mieczysława Sawczuka, Warszawa 2010, s. 162.. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że mówiąc o nadużyciu praw procesowych, mamy na myśli zasadę prawa M. G. Plebanek, Nadużycie, s. 66wyprowadzaną z Konstytucji RP Art. 2 i art. 45 ust. 1 Konstytucji R, umów międzynarodowych Art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, Dz.U. z 1993 r. nr 61, poz. 284; art. 14 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, Dz.U. z 1977 r. nr 38, poz. 167.oraz z zasady współżycia społecznego. Te podstawy są jednak niewystarczające do uznania pełnej skuteczności tej instytucji, wyrazem czego jest brak prawnej sankcji za nadużycie praw procesowychM. G. Plebanek, Nadużycie, s. 66. Sytuacji nie zmienił art. 3 k.p.c. w brzmieniu ustalonym ustawą z 16 września 2011 r. Dz.U. nr 233, poz. 1381., który stanowi jedynie zalążek rodzącej się „ustawowej” regulacji nadużycia praw procesowych.
Podniesienie zarzutu braku jurysdykcji krajowej jest z jednej strony uprawnieniem procesowym, a z drugiej strony elementem prawa do obronyM. G. Plebanek, Nadużycie, s. 216 i n. (prawa lustrzanego w stosunku do prawa do sądu), wykraczającego poza ramy ustawy procesowej. Prawo do obrony ma charakter bezwzględny, tj. nikt nie może zabronić stronie obrony przed żądaniami skargi czy roszczenia, niezależnie od motywów, jakimi się kieruje (np. chęć przedłużenia postępowania)Tamże, s. 216. Nawet jeżeli weźmie się pod uwagę tzw. oczywistą bezzasadność obrony Analogicznie w stosunku do oczywistej bezzasadności roszczenia.(brak interesu prawnego w obronie), to sąd i tak musi rozpatrzyć zgłoszony zarzut, co wynika z przyjmowanej przez doktrynę koncepcji roszczenia procesowego Roszczenie procesowe, w odróżnieniu od roszczenia w rozumieniu materialnoprawnym, jest twierdzeniem prawnym powoda. Zadaniem sądu jest stwierdzenie, czy to twierdzenie prawne powoda jest zgodne z rzeczywistością – por. J. Jodłowski, Z. Resich, J. Lapierre, T. Misiuk-Jodłowska, K. Weitz, Postępowanie cywilne, Warszawa: LexisNexis 2009, s. 274–276..
W świetle powyższego należy uznać, że podniesienie zarzutu braku jurysdykcji, jako przejaw obrony pozwanego, nie może być uznane za nadużycie praw procesowych, tym bardziej że w okolicznościach glosowanego orzeczenia nie udowodniono, aby pozwany podniósł zarzut braku jurysdykcji dla celów obcych procesowi bez uzasadnienia ani w sposób sprzeczny z przeznaczeniem tej instytucji. Podniesiony zarzut nie został użyty w celu niezgodnym z ustawą ani nie zmierzał do zakłócenia normalnego biegu. Co więcej, podniesienie zarzutu braku jurysdykcji było jedyną formą obrony pozwanego (pozwany mógł ewentualnie okazać bezczynność wobec postępowania sądowego W świetle art. 20 Konwencji brak wdania się w spór powinien skutkować stwierdzeniem sądu z urzędu o braku jurysdykcji – J. Ciszewski, Konwencja z Lugano, s. 189 i n.; T. Ereciński, J. Ciszewski, Międzynarodowe, s. 82.).
Po drugie, skład orzekający utożsamił zasadę venire contra factum z nadużyciem praw procesowych, co w konkretnych okolicznościach sprawy nie jest do końca poprawne Niekonsekwentne zachowanie mogłoby stanowić nadużycie procesu (ale już nie konkretnej instytucji procesowej) w sytuacji, gdy to zachowanie będzie mieścić się w „ramach postępowania”, np. wytoczenie powództwa, a następnie jego cofnięcie dla osiągnięcia celów niezwiązanych z procesem. Należy zauważyć, że niekonsekwentne zachowanie pozwanego Abstrahując od wewnętrznej sprzeczności twierdzeń SN, który najpierw uznał, że umowa zbiorowa nie ma wpływu na indywidualną umowę o pracę w sensie jurysdykcyjnym, po czym stwierdził, że okoliczność zawarcia umów zbiorowych nie może pozostać bez znaczenia dla indywidualnej umowy o pracę.nie może stanowić nadużycia praw procesowych (instytucji procesowej). Takie zachowanie należałoby zakwalifikować jako „inne zachowania stron, które nie będąc czynnościami procesowymi, wywierają jednak wpływ na postępowanie cywilne”M. G. Plebanek, Nadużycie, s. 68–69..
Po trzecie, należy jednoznacznie stwierdzić, że nawet przyjmując koncepcję nadużycia praw procesowych jako ugruntowaną w polskim postępowaniu cywilnym, należy dodać, że ustawa nie przewiduje sankcji prawnych za nadużycie praw procesowychTamże, s. 66–67. Sąd może jedynie odebrać głos, gdy strona go nadużywa (art. 155 § 2 k.p.c.), oraz niejako „ukarać” stronę za niepoprawne zachowanie w procesie na podstawie art. 103 k.p.c. negatywnym rozstrzygnięciem o kosztach procesu.. Kategorycznie należy stwierdzić, że sankcją za naruszenie praw procesowych nie jest bezskuteczność takich czynności. Nie sposób zatem zrozumieć, ale i przede wszystkim zgodzić się ze składem orzekającym, który uznał zarzut braku jurysdykcji krajowej za bezskuteczny.
4. Sąd Najwyższy słusznie podkreślił, że prawo obce należy stosować z urzędu w postępowaniu cywilnym, co wynika z wyraźnej regulacji art. 1143 § 1 k.p.c. Odnośnie do charakteru prawa obcego wyjaśnić należy, że pomimo braku zgody w doktrynie w kwestii, czy prawo obce jest „faktem”, czy trzeba je traktować na równi z prawem polskim Por. T. Ereciński, J. Ciszewski, Międzynarodowe, s. 265–277; T. Ereciński, (w:) T. Ereciński (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom V. Międzynarodowe postępowanie cywilne. Sąd polubowny (arbitrażowy), Warszawa: LexisNexis 2012, s. 521–523; P. Rylski, (w:) T. Wiśniewski, H. Dolecki (red.), Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. T. V, Warszawa: Wolters Kluwer 2012, s. 327–333; tenże, Stwierdzenie treści prawa obcego i obcej praktyki sądowej w polskim postępowaniu cywilnym, (w:) J. Gudowski, K. Weitz, Aurea praxis aurea theoria. Księga pamiątkowa ku czci Profesora Tadeusza Erecińskiego, Warszawa: LexisNexis 2011, s. 1305 i n., należy opowiedzieć się za stanowiskiem, zgodnie z którym prawo obce co prawda jest stosowane i traktowane jako prawo, jednakże nie znajduje w tym przypadku zastosowania zasada iura novit curia. De lege lata sąd w celu ustalenia treści prawa obcego może posłużyć się dowolnymi metodami: zapytanie skierowane do Ministra Sprawiedliwości, samoczynne poszukiwanie treści prawa obcego, np. w Internecie, lub też zasięgnięcie opinii biegłego. Ta ostatnia, jako środek dowodowy, nie oznacza przełamania zasady, że przedmiotem dowodu są fakty mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy (art. 227 k.p.c.). Spór rozstrzygany jest na podstawie prawa obcego. Czym innym jest natomiast ustalenie i poznanie treści tego prawa, tj. np. przy użyciu opinii biegłegoJak zauważył SN w wyroku z 14 lipca 2010 r., V CSK 7/2010, „(…) W sensie logicznym tekst i treść tego prawa [obcego – M. O.] niewątpliwie mogą być określone mianem «fakt». Nie jest to jednak element stanu faktycznego zdarzenia podlegającego ocenie prawnej, lecz element samej tej prawnej oceny, jako funkcji stosowania prawa”.. Jak słusznie podkreślił T. Ereciński, „sąd stosując obce przepisy prawa materialnego, stosuje je bowiem w zasadzie we własnych formach procesowych”T. Ereciński, (w:) Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz. Tom V, s. 523.. Oczywiście zastosowanie środków dowodowych mających na celu stwierdzenie treści prawa obcego musi uwzględniać różnice pomiędzy ustalaniem treści prawa a ustalaniem faktów (cele i istota procesów dowodzenia prawa i faktów są bowiem inne).
III. Zagadnienia kolizyjne
1. W pierwszej kolejności odnieść się należy do zagadnienia intertemporalnego stosowania norm kolizyjnych w glosowanym orzeczeniu.
Przypomnieć należy, że umowę o pracę zawarto 19 października 1998 r.; wypadek miał miejsce 30 października 2000 r. Ustawa o p.p.m. z 2011 r. weszła w życie 16 maja 2011 r. W ramach europejskiego prawa kolizyjnego przyjęto tzw. rozporządzenie Rzym II Rozporządzenie (WE) nr 864/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lipca 2007 r. dotyczące prawa właściwego dla zobowiązań pozaumownych („Rzym II”), Dz. Urz. UE, L 199/40.– rozporządzenie stosuje się od 11 stycznia 2009 r. (art. 32) i do zdarzeń powodujących szkodę, które wydarzyły się po wejściu w życie ustawy (art. 31).
Należy również dodać, że normy kolizyjne, choć zgrupowane w ramach polskiej ustawy o p.p.m., znajdują się również w innych aktach prawnych – normy o charakterze leges speciales – np. w Kodeksie morskim, który ma znaczenie z punktu widzenia glosowanego orzeczeniaSąd Najwyższy słusznie uznał, idąc w ślad za doktryną, że art. 8 Kodeksu morskiego z 1961 r. (który ma zastosowanie w glosowanym orzeczeniu na mocy art. 6 pkt 1 przepisów wprowadzających Kodeks morski z 2001 r. w związku z art. XXVI przepisów wprowadzających Kodeks cywilny) stanowi lex specialis w stosunku do art. 31 § 1 p.p.m. z 1965 r. Zgodnie z art. 8 Kodeksu morskiego z 1961 r. do stosunków prawnych ze zdarzeń, które nastąpiły na statku znajdującym się na pełnym morzu, stosuje się prawo bandery (lex banderae), natomiast w pozostałych przypadkach, tj. np. postoju statku w porcie, stosuje się art. 31 § 1 p.p.m. z 1965 r. . Kodeks morski z 1961 r. obowiązywał do 5 czerwca 2002 r. – dnia wejścia w życie Kodeksu morskiego z 2001 r.
Sąd apelacyjny zastosował normy kolizyjne p.p.m. z 1965 r. Skarżący zgłosił ogólny zarzut nieuwzględnienia zmiany stanu prawnego (wejście w życie ustawy o p.p.m. z 2011 r.). Sąd Najwyższy słusznie wypowiedział się w tej kwestii, ponieważ ustawa p.p.m. z 2011 r. nie zawiera przepisów intertemporalnych, co stanowi niedociągnięcie legislacyjne tego aktu Por. § 30 i n. rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca 2002 r. w sprawie „Zasad techniki prawodawczej”, Dz.U. nr 100, poz. 908..
Jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy, w związku z brakiem wyraźnego stwierdzenia o retroaktywności ustawy o p.p.m. z 2011 r. przyjąć należy, że ustawa ta ma zastosowanie do spraw powstałych po jej wejściu w życie. Jednakże skład orzekający powołał się na art. 3 k.c., który co prawda jako jedyny w polskim systemie prawnym wprost wyraża zasadę lex retro non agitO tej zasadzie wielokrotnie wypowiadał się Trybunał Konstytucyjny – por. m.in. wyroki TK: z 17 grudnia 1997 r., K 22/96, OTK 1997, nr 5–6, poz. 71; z 24 października 2000 r., K12/00, OTK 2000, nr 7, poz. 255., ale odnosi się on do norm prawa materialnego, a nie norm kolizyjnych Należy jednak przyznać, że SN w swoim orzecznictwie stosuje art. 3 k.c. nie tylko do przepisów prawa cywilnego, uznając art. 3 k.c. za normę generalną – por. uchwałę SN z 30 czerwca 1987 r., III CZP 32/87, OSNC 1988, nr 11, poz. 151.. Warto dodać, że być może lepszym uzasadnieniem braku retroaktywności ustawy z 2011 r. jest ogólna zasada prawa międzyczasowego tempus regit actumT. Pietrzykowski, (w:) M. Safjan (red.), System Prawa Prywatnego. Tom. 1. Prawo cywilne – część ogólna, Warszawa: C. H. Beck 2007, s. 637. oraz art. 2 Konstytucji RP, z którego to wyprowadzana jest zasada lex retro non agit.
2. Odnosząc się do kwestii właściwego statutu, należy zauważyć, że Sąd Najwyższy w glosowanym orzeczeniu niejako bezrefleksyjnie przyjął deliktową kwalifikację roszczeń (art. 31 § 1 p.p.m. z 1965 r.). Wymaga wyjaśnienia, że właściwość prawa dla wypadków przy pracy jest różnie postrzegana w doktrynie – proponuje się stosowanie statutu: stosunku pracy; deliktowego; prawa miejsca wypadku (lex loci facti); prawa obowiązującego w siedzibie przedsiębiorstwa; lub tzw. lex securitatis, czyli prawa miejsca, gdzie pracownik został ubezpieczony z tytułu wypadku przy pracyM. Pazdan, Prawo prywatne międzynarodowe, Warszawa: LexisNexis 2010, s. 212.. Przyjęty przez Sąd Najwyższy statut deliktowy jest poprawny, choć warto dodać, że w doktrynie podkreślono, iż pracownik najczęściej uzyska najbardziej satysfakcjonujące rozwiązanie sporu pracowniczego na podstawie statutu stosunku pracyTamże..
3. W konsekwencji uznania, że prawem właściwym jest prawo miejsca nastąpienia wypadku, a statek, na którym doszło do wypadku, znajdował się w porcie w Nigerii, należało ustalić, czy wody tego portu wchodzą w terytorium Nigerii. Sąd Najwyższy słusznie udzielił odpowiedzi twierdzącej, co wynika z art. 2 ust. 1, art. 8 ust. 1 oraz art. 11 Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza Konwencja Narodów Zjednoczonych o prawie morza, sporządzona w Montego Bay (Jamajka) w dniu 10 grudnia 1982 r., Dz.U. z 2002 r. nr 59, poz. 543..