Poprzedni artykuł w numerze
*Glosa do wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 17 lutego 2016 r., I ACa 1559/15, LEX nr 2023641.
T eza glosowanego wyroku (pkt 2):
Ustalenie sądu karnego co do tzw. ograniczonej poczytalności pozwanej w chwili popełnienia czynu, jakkolwiek wiążące w postępowaniu cywilnym, nie jest równoznaczne z wyłączeniem świadomości albo swobody, o których mowa w art. 425 k.c. Po pierwsze, art. 31 k.k. i art. 425 k.c. – mimo swego podobieństwa – różnią się przesłankami uznania braku zawinienia. Zatem samo uznanie w toku postępowania karnego, że sprawca czynu zabronionego miał wyłączoną zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem, nie oznacza jeszcze, iż zostały spełnione przesłanki z art. 425 k.c., a ustalenie tego wymaga wiadomości specjalnych. Po drugie, reżim odpowiedzialności deliktowej w prawie cywilnym – inaczej niż ma to miejsce w przypadku odpowiedzialności karnej – nie przewiduje sytuacji zmniejszenia stopnia poczytalności, który wpływałby na byt co do zasady odpowiedzialności odszkodowawczej sprawcy naruszenia. W przepisie art. 425 § 1 k.c. uregulowano bowiem jedynie skutki w zakresie tej odpowiedzialności wynikające z wyłączenia, a nie ograniczenia stanu umożliwiającego świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Tym samym skazanie wyrokiem karnym w warunkach art. 31 § 2 k.k. nie powoduje wyłączenia odpowiedzialności na podstawie art. 425 § 1 k.c.
Tezę powyższą postawił Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z 17 lutego 2016 r. na podstawie stanu faktycznego, w którym B. J. wyrokiem Sądu Rejonowego w K. z 5 marca 2014 r. została uznana za winną tego, że: „(…) podrobiła dokumenty w postaci dwóch pism datowanych na dzień 25 maja i 27 maja 2013 r. nadając im pozory, że wynikająca z nich treść żądania od K. J. zapłaty kwoty 20 000 zł pochodzi od nieistniejącego adwokata A. C. i jako autentyczne wysłała drogą mailową do K. J., przy czym czynu tego stanowiącego przypadek mniejszej wagi dopuściła się, mając ograniczoną w stopniu znacznym zdolność do rozpoznania jego znaczenia i do pokierowania swoim postępowaniem, to jest popełnienia występku z art. 270 § 1 k.k. w związku z art. 270 § 2a k.k. w związku z art. 31 § 2 k.k. (…)”.
Stanowisko wyrażone przez Sąd Apelacyjny w powołanym wyżej wyroku zasadniczo nie powinno rodzić żadnych obiekcji. Problematyka objęta tezą wyrażoną przez ten Sąd zasługuje jednak na szczególną uwagę, i to nie tylko z racji jej interdyscyplinarnego charakteru, tudzież jej aktualności z punktu widzenia różnych dziedzin prawa, ale ponadto także z powodu pewnych zagadnień, które poruszył Sąd Apelacyjny w Krakowie w uzasadnieniu do wyroku z 17 lutego 2016 r.
Zgadzając się zatem, co do meritum, ze stanowiskiem zaprezentowanym w tym judykacie, należy zarazem odnieść się do pewnych kwestii leżących u jego podstaw. Odnoszą się one bardziej do zagadnień merytorycznych związanych z prawnokarną istotą niepoczytalności oraz poczytalności w znacznym stopniu ograniczonej niż do wzajemnych relacji, w jakich pozostają te instytucje względem przesłanek uzasadniających rezygnację z pociągnięcia sprawcy szkody do odpowiedzialności deliktowej. Jak trafnie bowiem wskazał Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z 17 lutego 2016 r.: „Zgodnie z art. 11 k.p.c. sąd w postępowaniu cywilnym związany jest ustaleniami wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego, ale tylko w zakresie, w jakim ustalenia te dotyczą samego popełnienia przestępstwa. Chodzi zatem o ustalenia dotyczące sprawcy czynu oraz przedmiotu przestępstwa natomiast inne okoliczności, jak np. rozmiar szkody, są wiążące w takim zakresie, w jakim determinują w ogóle byt przestępstwa”.
Niemniej jednak w tej sentencji sąd odniósł się także do problematyki stanu wyłączającego świadomość oraz swobodę w prawie cywilnym, przenosząc te określenia (stanowiące zarazem podstawy uzasadniające brak odpowiedzialności za szkodę wywołaną w tym stanie) na grunt prawnokarny. Tymczasem rozumienie (jak i definiowanie) pewnych pojęć w prawie karnym odbiega od tego, co mogłyby nam dyktować w tym względzie przepisy i doktryna prawa cywilnego. Z tego względu zasadne wydaje się zwrócenie uwagi na kilka doniosłych kwestii ściśle związanych z problematyką objętą przytoczoną wyżej tezą wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 17 lutego 2016 r.
Nie sposób nie dostrzec również pewnej niekonsekwencji w tej sentencji, odnoszącej się do niepoczytalności i poczytalności zmniejszonej. Wynika ona z braku należytego odróżnienia następstw stanów określonych w art. 31 § 1 i 2 k.k. w zakresie elementów składających się na tzw. człon psychologiczny, w szczególności ich nieuprawnione zestawianie, podczas gdy następstwa te, a w konsekwencji także i możliwość pociągnięcia sprawcy czynu zabronionego do odpowiedzialności karnej, są diametralnie różne.
Należy także odnotować pewną nieścisłość (być może jedynie językową), jaka wkradła się do treści sentencji w zakresie „zmniejszenia stopnia poczytalności”.
Do tych zagadnień trzeba się odnieść w tym miejscu, czemu poświęcone jest niniejsze opracowanie.
W pierwszej kolejności należałoby jednak przypomnieć, że w świetle art. 425 § 1 k.c.: „Osoba, która z jakichkolwiek powodów znajduje się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, nie jest odpowiedzialna za szkodę w tym stanie wyrządzoną”.
W paragrafie drugim tego artykułu ograniczono zakres jego stosowania, wyłączając przypadki, w których zakłócenie czynności psychicznych nastąpiło wskutek („zawinionego”) użycia napojów odurzających albo innych podobnych środków. W doktrynie prawa cywilnego (w oparciu o wykładnię systemową i teleologiczną) przyjmuje się, że art. 425 § 1 k.c. stanowi podstawę jedynie „(…) do wyłączenia odpowiedzialności odszkodowawczej osoby niepoczytalnej opartej na zasadzie winy z uwagi na brak możliwości postawienia takiej osobie będącej sprawcą szkody zarzutu podmiotowej naganności”J. Kuźmicka-Sulikowska, Zasady odpowiedzialności deliktowej w świetle nowych tendencji w ustawodawstwie polskim, Wolters Kluwer, Warszawa 2011, s. 147–149..
Według dominującego stanowiska prezentowanego w teorii i praktyce prawa cywilnego stan wyłączający świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli należy rozumieć jako stan, w którym dana osoba nie jest zdolna rozpoznać znaczenia swego czynu, natomiast stan wyłączający swobodę w tym względzie należy pojmować jako stan, w którym: „(…) sprawca szkody rozumiał wprawdzie sens działania tak własnego, jak i innych osób, niemniej jednak wskutek oddziaływania na niego określonych czynników ze sfery jego psychiki wyłączona została u niego możliwość swobodnego decydowania i kierowania swoim postępowaniem”Ibidem..
Prezentowany sposób wykładni odpowiada potocznemu rozumieniu niepoczytalności, w świetle którego jej istotą jest właśnie utrata zdolności do należytego pojmowania przedsiębranego zachowania; zdolności kierowania swoim postępowaniem4 . Niekiedy wskazuje się przy tym źródło (genezę) braku tych zdolności, którym są (szeroko pojęte) zaburzenia psychicznePor. Popularny słownik języka polskiego PWN, wyd. I, red. E. Sobol, PWN, Warszawa 2003, s. 530; Słownik współczesnego języka polskiego. Tom. 3, N– P, red. B. Dunaj, Wydawnictwo SMS, Kraków 2000, s. 89..
Odpowiada to sposobowi określenia niepoczytalności przyjętemu przez ustawodawcę karnego w art. 31 § 1 k.k. W świetle przepisów prawa karnego wyznacznikiem tego stanu (w oparciu o człon psychologiczny metody mieszanej, za pomocą której definiowana jest niepoczytalność w Kodeksie karnym) jest brak zdolności do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem. Przyczyną tego może być: choroba psychiczna, upośledzenie umysłowe lub inne zakłócenia czynności psychicznych (człon psychiatryczny/biologiczny metody mieszanej określania niepoczytalności w k.k.). Słusznie zauważono przy tym, że ustawodawca cywilny, w odróżnieniu od karnego, nie przewiduje żadnych stanów pośrednichTak określano stany pomiędzy pełną poczytalnością a jej przeciwieństwem – tj. niepoczytalnością – por. L. Peiper, Komentarz do kodeksu karnego, prawa o wykroczeniach, przepisów wprowadzających obie te ustawy oraz do rozporządzenia Prezydenta RP o niektórych przestępstwach przeciw bezpieczeństwu państwa, L. Frommer, Kraków 1936, s. 69., w szczególności stanowiącego odpowiednik poczytalności w znacznym stopniu ograniczonej. Tym samym nie wiąże on żadnych konsekwencji w zakresie ewentualnego zmniejszenia stopnia zawinienia z wystąpieniem stanu niedającego się zakwalifikować jako zniesienie zdolności pojmowania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem. W prawie karnym, zgodnie z art. 31 § 2 k.k., ograniczenie w znacznym stopniu zdolności rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem przez sprawcę przestępstwa stanowi okoliczność wpływającą na zmniejszenie stopnia zawinienia. Nie stanowi to natomiast, co oczywiste, podstawy do wyłączenia winy (zawinienia). Z tego względu sprawca taki popełnia przestępstwo, którego (z uwagi na brak winy) nie popełnia osoba, która tempore criminis była niepoczytalna. Wobec powyższego sformułowanie, jakim posłużył się Sąd Apelacyjny w glosowanej sentencji, a mianowicie iż: „Ustalenie sądu karnego co do tzw. ograniczonej poczytalności pozwanej w chwili popełnienia czynu, jakkolwiek wiążące w postępowaniu cywilnym, nie jest równoznaczne z wyłączeniem świadomości albo swobody, o których mowa w art. 425 k.c.”, wydaje się niepoprawne. Prowadzi ono bowiem do zrekonstruowanej na jego podstawie wypowiedzi, z której wynikałoby, że poczytalność ograniczona (jako stan określony w k.k.) „nie jest równoznaczna” z niepoczytalnością (powołując się na sposób jej rozumienia przyjmowany w prawie cywilnym – zgodnie z powyższym).
Jednocześnie w tym miejscu trzeba przypomnieć, że poczytalność w znacznym stopniu ograniczona, o której mowa w art. 31 § 2 k.k., określona została w oparciu o metodę psychologicznąSposób określenia stanu poczytalności zmniejszonej następuje na podstawie samej tylko oceny następstw stanu prowadzącego do takiego ograniczenia (tj. ograniczenie w znacznym stopniu zdolności rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem), z pominięciem członu psychiatrycznego (biologicznego), wskazującego przyczyny takiego ograniczenia. Dla odmiany, w oparciu o obydwa człony, czyli psychiatryczny i psychologiczny, określona została natomiast niepoczytalność, o której mowa w art. 31 § 1 k.k. (tzw. metoda mieszana określania niepoczytalności). Wymaga ona ustalenia genezy (przyczyn) niepoczytalności w postaci choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, a także zniesienia w ich następstwie zdolności rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem przez sprawcę czynu zabronionego.. Tym samym ustawodawca odnosi się jedynie do następstw w postaci ograniczenia w znacznym stopniu zdolności rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem. Nie powinno budzić żadnych wątpliwości, że w tym przypadku nie może być mowy o całkowitym zniesieniu zdolności do świadomego rozeznania. Inną zaś sprawą pozostaje w ogóle zagadnienie świadomości, która z punktu widzenia prawnokarnego jest niewątpliwie elementem rzutującym na zdatność do zawinienia, niemniej jednak w przypadku stwierdzenia, że dana osoba w czasie podejmowania zachowania miała zupełnie wyłączone sensorium, bardziej zasadne wydaje się opowiedzenie za brakiem podstawowych przesłanek przesądzających o istnieniu czynu w rozumieniu prawa karnegoUwaga ta odnosi się do sposobu rozumienia świadomości, która nie jest jednolicie pojmowana. Przykładowo w psychopatologii świadomość stanowi „(…) zasadniczą funkcję ośrodkowego układu nerwowego człowieka, która polega na odzwierciedlaniu («odbijaniu») rzeczywistości” – por. Encyklopedyczny słownik psychiatrii, pod red. L. Korzeniowskiego i S. Pużyńskiego, PZWL, Warszawa 1986, s. 541–542. Z kolei w ujęciu filozoficznym świadomość oznacza wiedzę funkcjonującą w procesie poznania rzeczywistości, która „powstaje w procesie uświadomienia sobie otaczającego świata i w miarę jak powstaje, włącza doń jako ośrodek «aparat» uświadamiania” – por. S. L. Rubinsztejn, Byt i świadomość, Warszawa 1961, s. 372. Tak postrzeganą świadomość określa się mianem conscientia, którą odróżnia się od sensorium, oznaczającego (najogólniej) stan przytomności.. Tym samym świadomość w prawie karnym stanowi element istotny nie tylko dla bytu winy, ale także i innych elementów tworzących strukturę przestępstwa (czyn, karalność czy jego karygodność). Z kolei sama wina w prawie karnym jest stanowczo oddzielana od strony podmiotowej przestępstwa. Z uczynieniem takiego oto zastrzeżenia należałoby odczytywać przytoczoną wyżej tezę wyrażoną przez Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z 17 lutego 2016 r.
Glosa do wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 17 lutego 2016 r., I ACa 1559/15, LEX nr 2023641.
Odnosząc się natomiast do stanu niepoczytalności, nawet w samym sposobie jego określenia w odpowiednich przepisach karnym (art. 31 § 1 k.k.) oraz cywilnym (art. 425 § 1 k.c.) zauważyć można już prima facie pewne różnice. Pomijając wspomnianą już rezygnację ze wskazania przyczyn niepoczytalności przez ustawodawcę cywilnego, co czyni ustawodawca karny, nie mniej istotny wydaje się także różny sposób definiowania następstw tego stanu w sferze psychologicznej. Ustawodawca karny (zgodnie z zasadą koincydencji wyprowadzoną z art. 1 § 1 k.k.) wymaga bowiem, aby sprawca czynu zabronionego miał w czasie jego popełnienia zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem. Posługuje się on wobec tego kwantyfikatorem alternatywy zwykłej („lub”). W art. 425 § 1 k.c. nie tylko, że jest mowa o stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, ale nadto ustawodawca posłużył się w nim kwantyfikatorem alternatywy rozłącznej/wykluczającej („albo”). Tymczasem, jak wiadomo, pierwsza z wymienionych (alternatywa zwykła) oznacza, że wystarczające jest spełnienie tylko jednego warunku, ale dopuszcza ich jednoczesne wystąpienie (jedno zdanie logiczne wystarcza dla prawdziwości twierdzenia). W omawianym kontekście pozwala to na przyjęcie, że wystarczające jest wystąpienie jednego z elementów składających się na człon psychologiczny. W literaturze prawa karnego podkreśla się przy tym, że alternacja zawarta w art. 31 § 1 k.k. ma szczególny charakter w tym sensie, że zakłada ona sekwencyjność utraty wspomnianych zdolnościAlternacja stanowiąca podstawę ustawowego określenia niepoczytalności w prawie karnym ma zarazem charakter szczególny, ponieważ – zgodnie z powszechnym przekonaniem – pierwszy z elementów składających się na człon psychologiczny niepoczytalności (tj. brak zdolności rozpoznania znaczenia czynu) może pociągać za sobą drugi (tj. brak zdolności pokierowania swoim postępowaniem). Jednak nigdy na odwrót. Por. np. W. Wolter, Nauka o przestępstwie, PWN, Warszawa 1973, s. 212..
Alternatywa rozłączna zakłada wystąpienie tylko jednego z dwóch elementów, w dodatku (teoretycznie) wzajemnie się wykluczających (zdanie logiczne jest prawdziwe przy prawdzie jednego ze zdań tworzących to zdanie). Teoretycznie zatem wyłączenie swobody w sferze podejmowania decyzji i wyrażenia woli powinno wykluczać się z wyłączeniem swobody w tym zakresie. Dosłowne rozumienie przepisu art. 425 § 1 k.c. (podyktowane wykładnią językową) wymaga zatem pewnej „korekty” w postaci przyznania w tej mierze pierwszeństwa wykładni celowościowej. Dopiero po uczynieniu takiego zastrzeżenia (i przy uwzględnieniu tego, o czym wspominano powyżej) można uznać, że sposób rozumienia niepoczytalności w prawie karnym i cywilnym, pomimo różnic w sposobie jej ujmowania w przepisach, wykazuje daleko idące podobieństwa.
Inną jeszcze kwestią, do której nie sposób byłoby nie odnieść się w tym miejscu, pozostaje zwrot, jakim posłużył się Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z 17 lutego 2016 r., odnoszący się do zmniejszenia stopnia poczytalności.
Wydaje się, że w tej mierze do tezy powołanej sentencji wkradło się pewne nieporozumienie. Wynika ono z nadania określeniu „poczytalność zmniejszona” przymiotu stopniowalności. Tymczasem stopniowalność dotyczy zawinienia (winy) i dlatego uprawnione jest mówienie o zmniejszonym jego stopniu (zawinienia), a nie odnoszenie tej stopniowalności do zdolności rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem. Te bowiem mogą być albo nie (w sensie ich zniesienia – co zresztą odpowiada istocie niepoczytalności). Wobec tego można np. utracić taką zdolność bądź mieć ograniczone zdolności (i do tego drugiego znaczenia nawiązuje ustawodawca karny w art. 31 § 2 k.k.). W piśmiennictwie prawnokarnym pisze się zatem, w tym kontekście, o zmniejszonej poczytalności sprawcy przestępstwaPor. A. F. Berner, Lehrbuch des deutschen Strafrechts, Leipzig 1868, § 77, s. 114; podobnie A. Malinowski, Podstawowe zagadnienia w orzecznictwie sądowo-psychiatrycznym, Warszawa 1961, s. 17. W literaturze przedmiotu można spotkać stwierdzenia, że to „niepoczytalność posiada najrozmaitsze formy i stopnie” – por. L. Lernell, Wykład prawa karnego. Część ogólna, t. I, Warszawa 1969, s. 191.. Natomiast w odniesieniu do znacznego stopnia ograniczenia zdolności rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem (tj. poczytalności w znacznym stopniu ograniczonej), to sformułowanie takie należy traktować raczej jako rodzaj pewnej dyrektywy, która – chociaż w świetle tego, co powiedziano, również nie do końca poprawna, to jednak – z uwagi na zapis przewidziany w art. 31 § 2 k.k. – nadaje się do zaakceptowania. Przyjmuje się bowiem, że stopniowalność w tym przypadku odnosi się do konsekwencji w sferze zawinienia, a nie do „redukcji” zdolności odpowiadających za istotę poczytalności.
Stąd też doktryna i praktyka prawa karnego pozwalają sobie na stosowanie pewnego uproszczenia, posługując się określeniem „poczytalność ograniczona”, w dodatku rozumiejąc przez nie de facto jedynie taki stopień tego ograniczenia, z którym ustawa karna wiąże konsekwencje w postaci zmniejszonego stopnia zawinienia. Wyraźnie jednak oddziela go od innych stopni, możliwych do wystąpienia, jednak w tym kontekście prawnie irrelewantnych.