Poprzedni artykuł w numerze
S ą takie czyny zabronione, które – niestety – istnieją od początku rodzaju ludzkiego. Do takich należą zabójstwo i zapewne również kradzież. Kara za to ostatnie przestępstwo od najdawniejszych czasów po dzień dzisiejszy zależy od podobnych czynników: od szkodliwości czynu (ale już okoliczności wpływające na ocenę tej szkodliwości zmieniały się w czasie) i od wartości lub jakości skradzionej rzeczy Aulus Gellius w swym dziele Noctes Atticae 11,18,16-18 napomyka jednak, że nie wszędzie za ten czyn karano surowo, np. w Egipcie, oraz pisze, że w prawie i zwyczaju Sparty przyuczano młodzież do kradzieży nie w celu zysku czy kaprysu, lecz dla ćwiczeń i szkolenia militarnego. .
W ustawie XII tablic, najstarszym spisanym źródle rzymskiego prawa archaicznych Quirites, za jawną kradzież (furtum manifestum), dokonaną nocą, gdy sprawca został schwytany na gorącym uczynku, można było go zabić (tab. VIII,12). Podobnie, za kradzież dokonaną w dzień przy użyciu broni (a za taką uważano wówczas nawet kamienie i kije) Por. dzisiejszy rozbój w art. 210 ustawy z 19.04.1969 r. – Kodeks karny (Dz.U. nr 13 poz. 94 ze zm.) oraz w art. 280 ustawy z 6.06.1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. z 2021 r. poz. 1023 ze zm.). , po wezwaniu świadków, też groziła kara śmierci (tab. VIII,13). W przypadku pozostałych złodziei, czyli schwytanych na gorącym uczynku, którzy dokonali kradzieży w dzień bez użycia broni, należało sprawcę wychłostać, a następnie oddać pod władzę okradanego. Jeżeli kradzieży dokonał niedojrzały, ponosił on jedynie karę chłosty i należało pokryć wyrządzoną przez niego szkodę (tab. VIII, 14). Ustawa XII tablic jasno nie mówiła lub nie zostały właściwie zinterpretowane fragmenty dotyczące podstępnie dokonanej kradzieży, kiedy sprawca zbiegł z miejsca dokonania przestępstwa. Dopiero w I w. p.n.e. pretor wprowadził w tych przypadkach actio vi bonorum raptorum na poczwórną wartość skradzionej rzeczy (G. 3, 189). Za niejawną kradzież (furtum nec manifestum), gdy sprawca uciekł z miejsca czynu (nie został złapany „za rękę”), ustawa przewidywała jedynie pokrycie podwójnej wartości szkody (tab. VIII, 16). Z powyższego wynika, że „zuchwały” sprawca, który zdołał uciec, był w czasie obowiązywania prawa XII tablic karany tylko jak „zwykły” złodziej. Za przechowywanie i podrzucenie rzeczy skradzionej groziła kara potrójnej wartości tej rzeczy (triplum – tab. VIII.15a).
Jednak w obecnej rekonstrukcji W rekonstrukcjach ustawy XII tablic z XVI w. Oldendorpa i Hotomanusa słowa lance et licio łączone są z furtum manifestum. dzieła Decemwirów, w tab. VIII. 15b, znajdują się bliżej niewyjaśnione słowa, lance et licio, które przez Gaiusa (G. III,192), a za nim przez późniejszą doktrynę, są interpretowane jako możliwość wymierzenia kary jak za jawną kradzież również w przypadkach, gdy poszkodowany dokonywał przeszukania w domu podejrzanego w specjalny sposób, czyli nago, tylko w przepasce na biodrach i z misą w rękach, i znalazł ukradziony mu przedmiot. Jednak sam jurysta uważa, że takie rozwiązanie zdaje mu się śmieszne i niezrozumiałe (lex tota ridicula est).
Inną interpretację słów lance et licio można znaleźć w epitome Paulusa Diacona do De verborum significatu Pompeiusa Festusa, który napisał swe dzieło na podstawie pracy o tym samym tytule autorstwa Verriusa Flaccusa, gramatyka z czasów Augusta, nauczyciela wnuków cesarza.
L. 104: Lance et licio dicebatur apud antiquos, quia qui furtum ibat quaerere in domo alieno licio cinctus intrabat, lancemque ante oculos tenebat propter matrum familiae aut virginum praesentiam. [Starożytni mówili o lance et licio, ponieważ ten, kto szedł dokonać kradzieży (czyli chciał coś ukraść), wchodził (intrabat) do cudzego domu przepasany (tylko) lnianą przepaską i trzymał misę przed oczami w czasie obecności (jedynie) pani domu (mater familias) i dziewcząt].
Słowa te niemiecki prawnik Oldendorp, żyjący w XVI w., czyli przed „odkryciem” palimpsestu Instytucji Gaiusa, interpretuje w następujący sposób. „Niepojęta jest skłonność ludzi do popełniania przestępstw. Dlatego też złodzieje, aby łatwiej mogli za dnia wejść w posiadanie cudzych rzeczy, wymyślili następujący sposób dokonywania kradzieży. Wchodzili do domu nie z odsłoniętą twarzą, ale nadzy, tylko z przepaską i misą z dwoma otworami przystosowanymi do oczu (można by dziś powiedzieć – w kominiarce), licząc na to, że mater familias czy dziewice i inne znajdujące się w domu służące spłoszą się i uciekną, a nie będą pilnowały rzeczy czy starały się rozpoznać, kto jest złodziejem” Por. J. Oldendorp, Eisagoge juris naturalis sive elementaria intoductio juris naturae gentium et civilis, Coloniae 1539 (w:) Opera, I, Basilea 1559, s. 81. .
Opierając się na starszym tekście, czyli na fragmencie gramatyka z I w., należy przyjąć, że słowa lance et licio dotyczą zuchwałej kradzieży, kiedy sprawca nie został złapany „za rękę”, ale ze względu na użycie podstępu miał być karany jak fur manifestus. Może to wynikać również z interpretacji dalszych słów Gaiusa (G. 3,194), gdzie mowa jest o kradzieży „z natury” (czyli furtum manifestu) i z ustawy (lance et licio). Taka interpretacja słów lance et licio zdaje się bardziej wiarygodna. W polskim ustawodawstwie wysokość kar zależała od sposobu dokonania kradzieży (na oczach ludzi, w bezczelny sposób, z zastosowaniem przemocy – np. przez wyrwanie torebki na ulicy) i była na gruncie Kodeksu karnego z 1969 r. zrównana w zakresie granic sankcji z kradzieżą z włamaniem (art. 208 d.k.k.). Od wejścia w życie nowego Kodeksu karnego z 1997 r. początkowo nie było odrębnego typu przestępstwa kradzieży szczególnie zuchwałej, za jaką można było uważać furtum manifestum. Dopiero ustawą z 19.06.2020 r. Ustawa z 19.06.2020 r. o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 oraz o uproszczonym postępowaniu o zatwierdzenie układu w związku z wystąpieniem COVID-19 (Dz.U. z 2020 r. poz. 1086), która weszła w życie z dniem 24.06.2020 r. dodano art. 278a k.k. dotyczący kradzieży szczególnie zuchwałej.
Odrębnym zagadnieniem było wyznaczanie szczególnie wysokich granic sankcji za kradzież (nazywaną zaborem) mienia społecznego (niekoniecznie państwowego, bo wchodziło w grę również mienie spółdzielcze) znacznej lub wielkiej wartości, które odróżniano od mienia prywatnego obywateli. Najpierw – w latach 50. i 60. XX w. – uchwalane były specjalne ustawy dotyczące zagarnięcia takiego mienia, a od wejścia w życie Kodeksu karnego z 1969 r. w samym Kodeksie karnym przewidziane były typy kwalifikowane przestępstw przeciwko mieniu społecznemu znacznej lub wielkiej wartości, za które groziła nawet kara śmierci. Taka kara została wymierzona i wykonana w tzw. aferze mięsnej w 1965 r. wobec głównego sprawcy – S. Wawrzeckiego Por. https://pl.wikipedia.org/wiki/Afera_mi%C4%99sna. . Kara śmierci była też wymierzona głównemu oskarżonemu – B. Dedo – w tzw. aferze skórzanej w 1960 r. Por. https://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_Dedo. , ale uniknął on jej wykonania, gdyż został ułaskawiony poprzez zamianę kary na dożywotnie więzienie. W Kodeksie karnym z 1997 r. kradzież mienia prywatnego i społecznego nie jest już różnicowana w zależności od tego, czyje mienie złodziej kradnie.
Ponadto ustawa XII tablic zakazywała nabywania własności rzeczy skradzionych przez zasiedzenie, nawet wtedy, gdy nabywca był w dobrej wierze (nie wiedział i nie mógł przypuszczać, że rzecz pochodzi z kradzieży). Nasz Kodeks cywilny z 1964 r. dopuszcza możliwość nabycia własności rzeczy skradzionej nabytej w dobrej wierze (por. art. 169 i art. 174), ale spod zasiedzenia zostały wyłączone rzeczy wpisane do krajowego rejestru utraconych dóbr kultury (por. art. 174 § 2) Dodanie § 2 do art. 174 na mocy ustawy z 20.02.2015 r. o rzeczach znalezionych (Dz.U. z 2015 r. poz. 397). .
Z powyższych krótkich rozważań wynika, że od co najmniej 2500 lat na wysokość wymiaru kary za kradzież mają wpływ bardzo podobne czynniki: sposób i okoliczności dokonania kradzieży oraz wartość czy rodzaj rzeczy skradzionej. Ani upływ wieków, ani starania rządzących nie wpłynęły na zmianę ułomności natury ludzkiej i reakcję na zakazane czyny.
Najsmutniejsze jednak są słowa, aktualne po dzień dzisiejszy, wypowiedziane przez Katona Starszego, wielkiego męża stanu, prawnika, konsula, żyjącego w III w. przed Chr., który tak w jednej ze swych mów stwierdza:
Fures privatorum furtorum in nervo atque in compedibus aetatem agunt, fures publici, in auro atque in purpura Cato, fr. 224 H. Malcovati = fr. 172 M. Sblendorio Cugusi. [Złodzieje mienia prywatnego żyją w więzieniach i kajdanach, zaś złodzieje mienia państwowego w złocie i purpurze].