Poprzedni artykuł w numerze
Chłód igli. Miasto nie krzyczy pasami
Dartymi w jezdnie, przystanki i tory
Odpoczywamy. Co się zdarzy z nami
W ten chmurny weekend, świąteczny nie z pory?
Nieraz nam prawią, żeśmy stumanieni
Że tylko z Ody radość, nie z Mazurka
Lecz przecie – mowy pajdę, odkład ziemi
Powinni przejąć po nas: syn czy córka
Po to jest pamięć, by ją odwiedzano
Na to dzisiejszość, by przyszłość ochronić
Niech się nam zdarzy w środku miasta, rano
Kasztanowaty albo biały konik