Poprzedni artykuł w numerze
*OSNKW 2017, nr 5, poz. 25
T eza glosowanego postanowienia:
1. Nie ma racjonalnego powodu, dla którego określenie „wiele osób”, którym posługuje się art. 163 § 1 k.k., należy postrzegać „sztywno”, jako większą ilość osób niż „kilka”. Wynika z tego zatem, że „wiele” – w odniesieniu do osób – nie musi oznaczać co najmniej ich 10.
2. Znamię wielości osób, którym posługuje się art. 163 § 1 k.k., jest pojęciem ocennym i powinno być postrzegane w kontekście okoliczności konkretnego zdarzenia stanowiącego przedmiot zarzutu. Skoro znamię to nie zostało przez ustawodawcę określone w sposób konkretny, nie ma też powodu, aby w drodze wykładni przyjmować, że ma ono jednak swój jednoznaczny i precyzyjny wymiar w postaci liczby minimalnej wypełniającej dyspozycję przepisu art. 163 § 1 k.k.
Sąd Najwyższy przyznał w uzasadnieniu, że stanowiska w doktrynie odnośnie do wykładni znamienia „wiele osób” są podzielone.Pogląd zbieżny ze stanowiskiem SN wyraża np. G. Bogdan, (w:) A. Zoll (red.), Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, Warszawa 2013, s. 442; K. Buchała, (w:) A. Zoll (red.), Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, t. II, Warszawa 1999, s. 442; A. Marek, Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2010, s. 400; P. Petasz, (w:) M. Królikowski, R. Zawłocki (red.), Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, t. I, Warszawa 2016, s. 366. Wszyscy Autorzy odwołują się do wykładni celowościowej, pomijając względy leksykalne i gwarancyjne. Zastanawiający jest wywód P. Petasza, który stwierdza wprost, że wiele „jest to więcej, niż kilka, jednak może dotyczyć także mniejszej liczby osób, niż dziesięcioro” [P. Petasz, (w:) Kodeks, s. 366]. Krytycznie można zauważyć, że w jednym zdaniu Autor stwierdza, że wiele to więcej niż kilka, ale jednak kilka. Pogląd odmienny od zaprezentowanego przez SN wyrażają m.in. J. Wojciechowski, Kodeks karny. Komentarz. Orzecznictwo, Warszawa 2000, s. 310; J. Piórkowska-Flieger, (w:) T. Bojarski (red.), Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2016, s. 376; M. Kulik, (w:) M. Mozgawa (red.), Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2017, s. 496; R. A. Stefański, (w:) A. Wąsek, R. Zawłocki (red.), Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, t. I, Warszawa 2010, s. 510–511; B. Sygit, Ocena prawna czynów sprowadzających pożar, Prok. i Pr. 2010, z. 1–2, s. 301. Nieco odmiennie, przyjmując jako graniczną liczbę 9–10 osób, T. Oczkowski, (w:) V. Konarska-Wrzosek (red.), Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2016, s. 794. Podobnie jest w orzecznictwie.Stanowisko zbieżne z zajętym przez SN – m.in. wyroki: SA w Katowicach z 18 października 2001 r., II AKa 372/01, Prok. i Pr. – wkł. 2002, z. 7–8, poz. 28; SA w Lublinie z 16 marca 2004 r., II AKa 407/03, Prok. i Pr. – wkł. 2004, z. 11–12, poz. 44; odmiennie, przyjmując, że wiele to więcej niż kilka, SA w Lublinie w wyroku z 2 lutego 2004 r., II AKa 421/03, KZS 2004, z. 12, poz. 43. Już to pozwala stwierdzić, że glosowane postanowienie dotyczy istotnego problemu. Sąd Najwyższy opowiada się za interpretacją, zgodnie z którą przez „wiele osób” można rozumieć liczbę dość niewielką. Co więcej, nie da się wyznaczyć w tej mierze minimum. Jest tak, zdaniem SN, dlatego, że jest to pojęcie ocenne, a ocena, o której mowa, winna być dokonywana przez pryzmat okoliczności sprawy.
SN podnosi trzy argumenty. Pierwszy ma charakter językowy, Sąd Najwyższy stwierdza, powołując się na słowniki języka polskiego, że „wiele” ma dwie podstawowe cechy. Po pierwsze – ma charakter nieokreślony, po drugie – oznacza większą liczbę czegoś, dużo. Jasne zatem, zdaniem Sądu Najwyższego, że ustawodawca nie chciał precyzyjnie określić liczby osób, o które chodzi, w przeciwnym razie byłby to uczynił.
Następnie (drugi argument) SN przechodzi do dyrektyw systemowych, zwracając uwagę na istnienie w k.k. innych przepisów operujących liczebnikami nieokreślonymi (w istocie zaimkami liczebnymi nieokreślonymi). Szczególną uwagę zwrócił na art. 300 i 301 k.k., w których ustawodawca, tworząc typy przestępstw przeciwko wierzycielom, wskazuje pokrzywdzenie kilku (art. 301 § 1–3 k.k.) i wielu wierzycieli (art. 300 § 1 k.k.). Słusznie SN konstatuje, że użycie w jednej ustawie obu pojęć oznacza, że nie wolno im przypisywać identycznej treści. Stwierdza jednak, że brak przesłanek do przyjęcia, iż „wiele” jest stopniem wyższym dla „kilku”. Sąd Najwyższy ma świadomość, że „kilka” jest liczebnikiem nieokreślonym oznaczającym w sposób przybliżony liczbę od 3 do 9.SN podaje też znaczenie zaimków liczebnych „kilkanaście”, „kilkadziesiąt” i „kilkaset”, przyjmując, skądinąd słusznie, choć jest to bez znaczenia dla rozstrzygnięcia, że „wielu” nie można uznać za synonim kilkunastu czy kilkudziesięciu. Stwierdza też, że „kilkanaście” i „kilkadziesiąt” to określenia „niejednoznaczne, ale policzalne”, i to je różni od określeń „wiele” i „dużo”. Krytycznie zauważmy, że zaimki liczebne, określone i nieokreślone, odnoszą się tylko do przedmiotów policzalnych. „Kilkanaście”, „kilkadziesiąt” czy „wiele” można powiedzieć tylko o przedmiotach policzalnych, których dokładnej liczby nie podajemy. Inaczej jest z zaimkiem „dużo”, który nie jest zaimkiem liczebnym i może oznaczać nie tylko rzeczy policzalne. Nie ma racji SN, twierdząc, że „wiele” i „dużo” to synonimy.Przyjmuje jednak, że dla oceny ich wzajemnego stosunku na gruncie art. 163 k.k. ma znaczenie fakt, iż w k.k. istnieją przepisy operujące znamionami „kilku” i „wielu”, i że są to różne przepisy (art. 300 i 301 k.k.). W art. 301 k.k. mowa o sprawcy – dłużniku kilku wierzycieli, a w art. 300 § 3 k.k. o wyrządzeniu szkody wielu wierzycielom. Zdaniem SN, skoro „wielu” i „kilku” użyto w różnych przepisach tworzących dwa różne typy przestępstw, podobnych i skierowanych przeciwko temu samemu dobru, ale charakteryzujących się różnym zachowaniem, zaimków tych nie należy ze sobą bezpośrednio zestawiać. Prowadzi to SN do wniosku, że nie jest dopuszczalna wykładnia, zgodnie z którą „wiele” następuje bezpośrednio po „kilku”. W języku potocznym „wiele” to więcej niż „kilka”, ale zdaniem SN nie wyklucza to możliwości, że zaimki te mają część wspólną i że „wiele” może oznaczać 7 do 9 osób.
Wreszcie, po trzecie, SN stwierdza, że ustawodawca, mówiąc w art. 300 § 1 o wierzycielu, a w 300 § 3 k.k. o wielu wierzycielach, „chciał przede wszystkim skontrastować liczbę pojedynczą osób pokrzywdzonych i ich liczbę mnogą”.
Najłatwiej odnieść się do trzeciego argumentu. Przyjęcie rozumowania prezentowanego przez SN prowadziłoby do nieakceptowalnego wniosku, że wiele oznacza 2 lub więcej. Pogląd ten jest nieuzasadniony także i z tego względu, że tam, gdzie ustawodawcy chodzi o liczbę mnogą bez wskazania, że jest to liczba większa, po prostu używa liczby mnogiej. Jest tak np. w art. 167 k.k., art. 212 § 1 k.k., art. 196 k.k. Tam, gdzie mowa o wielu osobach, chodzi o wiele osób, a nie o liczbę mnogą. Używając tego argumentu, SN abstrahuje od językowego znaczenia interpretowanego wyrazu i przyjmuje takie jego rozumienie, które nie mieści się w kręgu jego językowych znaczeń. Jest to sprzeczne z podstawowymi zasadami wykładni.
Jednak trzeci ze wskazanych argumentów ma najmniejsze znaczenie. SN zresztą konstruuje go niejako mimochodem i nie rozwija, skupiając się na dwóch podniesionych poprzednio.
Z ich wywodzi zasadniczą tezę postanowienia, która jest niemożliwa do zaakceptowania, i to właśnie ze względów językowych i systemowych, do których odwołuje się Sąd Najwyższy.
Zaimek liczebny „kilka” oznacza w sposób nieokreślony liczbę od 3 do 9.M. Szymczak (red.), Słownik języka polskiego, t. I, Warszawa 1978, s. 917; A. Markowski (red.), Nowy słownik poprawnej polszczyzny, Warszawa 2003, s. 327; J. Karłowicz, A. Kryński, M. Niedźwiecki (red.), Słownik języka polskiego, t. II, Warszawa 1902, s. 334. S. B. Linde, Słownik języka polskiego, t. I, cz. II, Warszawa 1808, s. 9898 podaje, że jest to liczba od 3 do 10; Słownik języka polskiego PWN, https://sjp.pwn.pl/szukaj/kilka.html, dostęp z 10.09.2017. W. Doroszewski (red.), Słownik języka polskiego, http://doroszewski.pwn.pl/haslo/kilka%20I/, dostęp z 10.09.2017, przyjmuje, że jest to niewielka liczba czegoś, zwykle poniżej 10, co sugeruje, że kilka to niekiedy może być więcej niż 9. Tego, co oznacza zaimek liczebny „wiele”, nie da się określić z tak dużym przybliżeniem. Językowo oznacza on dużą liczbę czegoś, wielką, znaczną liczbę z zakresu objętego danym rzeczownikiem lub zaimkiem.W. Doroszewski (red.), Słownik, http://doroszewski.pwn.pl/haslo/wiele/, dostęp z 10.09.2017; M. Szymczak (red.), Słownik języka polskiego, t. III, Warszawa 1981, s. 702; A. Markowski (red.), Nowy, s. 1155; J. Karłowicz, A. Kryński, M. Niedźwiecki (red.), Słownik języka polskiego, t. VII, Warszawa 1927, s. 566–567; S. B. Linde, Słownik języka polskiego, t. VI, Warszawa 1814, s. 204; Słownik języka polskiego PWN, https://sjp.pwn.pl/szukaj/wiele.html, dostęp z 10.09.2017. W słownikach podawane są m.in. następujące konotacje frazeologiczne tego zaimka: „na niebie jest wiele gwiazd”, „starających się o jej rękę (…) było wielu”, „wzięli wielu z nas na rozmowy”, „jak wielu jego rodaków służyło w policji”,W. Doroszewski (red.), Słownik, http://doroszewski.pwn.pl/haslo/wiele/, dostęp z 10.09.2017. „szkoda wielom, pożytek kilkom”,To przytoczone przez S. B. Lindego oraz J. Karłowicza, A. Kryńskiego i M. Niedźwieckiego porzekadło zwraca uwagę w kontekście interpretowanego zwrotu, gdyż wyraźnie przeciwstawia wiele kilku. J. Karłowicz, A. Kryński, M. Niedźwiecki (red.), Słownik, t. VII, s. 566; S. B. Linde, Słownik, t. VI, s. 205. „jeden dobry stoi za wielu złych”,S. B. Linde, Słownik, t. VI, s. 205. „kwitło wiele kwiatów”, „znali się wiele lat”, „w zawodach brało udział wielu sportowców”,M. Szymczak (red.), Słownik, t. III, s. 702. „jeden zły wielu dobrych zepsuje”.J. Karłowicz, A. Kryński, M. Niedźwiecki (red.), Słownik, t. VII, s. 566. Chodzi zatem o liczbę znaczną. Na gruncie języka łatwiej byłoby uzasadnić istnienie między zaimkami liczebnymi „kilka” i „wiele” pustego miejsca niż posiadanie przez nie wspólnego pola. Nie wydaje się zatem dopuszczalne twierdzenie SN z uzasadnienia, że reguły znaczeniowe języka pozwalają twierdzić, że np. kilka książek to wiele i że w związku z tym kilka osób może być uznane za wiele. Nie wydaje się, aby intuicja językowa zezwalała rozumieć twierdzenie kogoś, że przeczytał wiele książek, jako deklarację, że przeczytał ich np. 7.
Sąd Najwyższy zdaje się przywiązywać dużą wagę do stwierdzenia, że w art. 300 i 301 k.k. mowa o kilku i wielu wierzycielach, i uważa to za argument na rzecz poglądu, iż zaimki te mogą mieć wspólne desygnaty i możliwa jest taka liczba przedmiotów lub osób, która będzie jednocześnie stanowiła ich kilka i wiele. Tymczasem z występowania w przepisach k.k. obu zaimków liczebnych wynika tyle tylko, że nie wolno ich utożsamiać.SN rzeczywiście tego nie robi. Wcale nie oznacza to, że nie wolno ich zestawić jako stopnia równego i wyższego, co SN usiłuje uzasadnić stwierdzeniem, że zawarte są w różnych przepisach tworzących podobne, ale różne typy czynów zabronionych. Z tej okoliczności wynika tylko tyle, że w art. 300 i 301 k.k. zawarte są różne typy występków, a „wiele” i „kilka” to nie to samo. Ani nie wynika z tego, że nie można uznać, iż „wiele” to więcej niż „kilka”, ani tym bardziej że zaimki te mają wspólne pole. Istnienie art. 300 i 301 nie zmienia faktu, że „kilka” to 3 do 9, a „wiele” to znaczna liczba.
Niewątpliwie istnieją: a) pojedynczy obiekt, b) para obiektów, czyli 2, c) kilka obiektów, czyli 3 do 9. Pozostaje kwestia, jaki jest status wielu. Jeżeli jednak można mieć wątpliwości, to nie co do tego, czy istnieje jakieś „wiele”, które jednocześnie jest „kilkorgiem”, bo językowo to niemożliwe, ale czy między „kilka” i „wiele” nie istnieje jeszcze jeden stopień – więcej niż „kilka”, mniej niż „wiele”. Konotacje językowe zaimka „wiele” nie pozwalają na przyjęcie wykładni, zgodnie z którą zakresy znaczeniowe zaimków „kilka” i „wiele” krzyżują się. Stwierdzając taką możliwość, SN wychodzi poza językowe znaczenie zaimka „wiele”, czego nie wolno czynić. Wyniki wykładni językowej, która nakazuje rozumieć „wiele” jako znaczną liczbę przedmiotów policzalnych i która prowadzi w kierunku postrzegania „wielu” jako kategorii masowej, mogą być modyfikowane przy zastosowaniu wykładni systemowej Wykładnia systemowa niczego nie wnosi do wykładni, wbrew twierdzeniu SN.i celowościowej, jednak nie wolno wyjść poza reguły znaczeniowe języka, gdyż byłaby to wykładnia antygwarancyjna. Wolno modyfikować w procesie interpretacji znaczenie językowe znamienia, jednak jej efekt końcowy musi mieścić się w kręgu jego językowych znaczeń, co wynika z reguły nullum crimen sine lege stricta. W przeciwnym razie interpretator wejdzie w rolę ustawodawcy, kreując nieistniejące w przepisie treści.Dlatego nie można zaakceptować wykładania znamienia „wielu” „bez skupiania się na względach językowych” [P. Petasz, (w:) Kodeks, s. 366]. Użycie dyrektyw celowościowych ma sens tylko wtedy, gdy stosuje się językowe, a przełamywanie językowego znaczenia normy jest absolutnym wyjątkiem – musiałoby chodzić o przypadek, gdy wynik wykładni naruszałby jakąś z podstawowych wartości przypisywanych ustawodawcy. Trudno chyba uznać, że wykładnia zgodnie z zasadą nullum crimen sine lege certa narusza jedną z tych wartości.
Aspekt gwarancyjny został przez SN pominięty. SN w gruncie rzeczy nie prowadzi wykładni, lecz dokonuje subsumcji. Nie wyjaśnia, czym jest „wiele”, lecz stwierdza, że 7–9 osób w danym stanie faktycznym to wiele. Niezależnie od tego, jakie znaczenie zaimka „wiele” uzna się za uzasadnione, nie wolno uznać, że w jednej sprawie „wiele” to 7 lub więcej, a w innej 8 lub więcej (czyli 7 nie). Cechą normy prawnej jest to, że ma znaczenie abstrakcyjne i rozumieć ją trzeba abstrakcyjnie. Znaczenie znamienia liczebnikowego musi być ustalane możliwie precyzyjnie. Nie jest dopuszczalna sytuacja, w której 7 lub 8 raz jest uznane za „wiele”, a raz nie. Co więcej – sposób, w jaki SN rozwiązał zagadnienie, sprawia, że nie wiemy, gdzie leży granica „wielu”. Być może w konkretnej sprawie SN będzie skłonny uznać, że „wiele” to 2, skoro „wiele” ma wspólny zakres z „kilka”, to co znaczy „wiele”, zależy od stanu faktycznego, a w art. 300 § 3 k.k. „wiele” wskazuje po prostu na liczbę mnogą. Prawo karne operuje pojęciami ocennymi, które wprowadzają doń luz decyzyjny i uadekwatniają reakcję. Jednak nie czyni tego w sposób antygwarancyjny. Proponowana przez SN interpretacja sprawia, że nie wiadomo, jakie zachowanie jest zabronione.
Wad, które ma koncepcja zaprezentowana w glosowanym postanowieniu, nie ma konkurencyjna interpretacja, którą SN skwitował stwierdzeniem, że „nie ma racjonalnych powodów dla jej przyjmowania”. Założenie, że „wiele” to więcej niż „kilka”, bez pustego pola między nimi, jest oparte na wykładni funkcjonalnej z uwzględnieniem aspektu gwarancyjnego. Skoro słownikowo „wiele” oznacza znaczną liczbę czegoś, a co do tego słowniki są zgodne, to nie można uznać, że „kilka” to „wiele”. Przyjmując, że jest to więcej, należy ustalić, ile. Stąd pogląd, że jest to pierwsza liczba większa od kilku, a zatem 10. Wykładnia ta, którą należy zdecydowanie poprzeć, ma tę zaletę, że uwzględnia językowe znaczenie przepisu, jego funkcję i aspekt gwarancyjny.
Zalet tych nie ma wykładnia zawarta w glosowanym postanowieniu. Po pierwsze, nie jest to właściwie wykładnia, lecz próba rozstrzygnięcia konkretnego stanu faktycznego, po drugie, opiera się na nieadekwatnym językowo rozumieniu zaimka „wiele”, po trzecie, SN wywodzi z argumentów systemowych wnioski, które z nich nie wynikają, po czwarte, nie uwzględnia aspektu gwarancyjnego wykładni, przyjmując, że o tym, ile osób to „wiele”, decyduje sąd w procesie subsumcji, a nie ustawodawca. Z powyższych względów glosowane postanowienie należy ocenić zdecydowanie krytycznie.