Poprzedni artykuł w numerze
*OSNKW 2012, nr 1, poz. 1, LexPolonica nr 3028977.
T eza glosowanej uchwały brzmi:
Podstawy stosowania tymczasowego aresztowania, określone w art. 258 § 2 k.p.k., przy spełnieniu przesłanek wskazanych w art. 249 § 1 i art. 257 § 1 k.p.k. i przy braku przesłanek negatywnych określonych w art. 259 § 1 i 2 k.p.k., stanowią samodzielne przesłanki szczególne stosowania tego środka zapobiegawczego.
Glosowana uchwała Sądu Najwyższego odnosi się do niezwykle istotnej z punktu widzenia praw i wolności człowieka materii prawnoprocesowej. Dotyczy bowiem podstaw stosowania oraz przedłużania najsurowszego ze środków zapobiegawczych, jakim jest tymczasowe aresztowanie. Sąd Najwyższy, podejmując powyższą uchwałę, nie spodziewał się chyba, że zarówno teza, jak i uzasadnienie przedmiotowej uchwały staną się przedmiotem uzasadnionej krytykiPor. J. Skorupka, Glosa do uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 19 stycznia 2012 r., I KZP 18/11, OSP 2012, nr 7–8, s. 546 oraz M. Drewicz, Glosa do uchwały Sądu Najwyższego z 19 stycznia 2012 r., I KZP 18/11, e-CzPKiNP 2012, poz. 8. . Trudno jednocześnie założyć, że Sąd Najwyższy, podejmując przedmiotową uchwałę, nie przewidywał, znając realia orzekania w przedmiocie tymczasowego aresztowania, jakie skutki może ona przynieść dla praktyki orzeczniczej sądów powszechnych. Roczne funkcjonowanie przedmiotowej uchwały w systemie prawa karnego procesowego prowadzi autora niniejszej glosy do wyrażenia jednoznacznego stanowiska, że teza główna uchwały ugruntowała obowiązującą dotychczas, i niezbyt fortunną, linię orzeczniczą sądów powszechnych w przedmiocie zastosowania lub przedłużenia tymczasowego aresztowania na podstawie domniemanego zagrożenia wymierzenia podejrzanemu surowej kary.
W myśl dyspozycji art. 258 § 2 k.p.k., jeżeli oskarżonemu zarzuca się popełnienie zbrodni lub występku zagrożonego karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 8 lat, albo gdy sąd pierwszej instancji skazał go na karę pozbawienia wolności nie niższą niż 3 lata, potrzeba zastosowania tymczasowego aresztowania w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania może być uzasadniona grożącą oskarżonemu surową karą.
Jak wynika z powyższej regulacji, ustawodawca założył, że sąd, stosując lub przedłużając tymczasowy areszt, może oprzeć się na domniemaniu wymierzenia oskarżonemu surowej kary pozbawienia wolności. Wątpliwości budzi jednak to, czy takie domniemanie, w świetle obowiązujących regulacji prawnych, w szczególności zasady domniemania niewinności, może być uzasadnione. Tym samym – czy domniemanie to nie łamie tej zasadyPor. M. Drewicz, Glosa, s. 4–5.. Ponadto czy tak nieprecyzyjne sformułowanie ustawodawcy spełnia jednocześnie konstytucyjne zasady jasności i spójności prawa. A zatem czy jest zgodne z Konstytucją RP. Orzeczenie przez sąd o zastosowaniu lub przedłużeniu przedmiotowego środka zapobiegawczego powinno zapaść po zbadaniu zebranego w sprawie materiału dowodowego, a w konsekwencji po wykazaniu, że materiał ten uprawdopodobnił w stopniu „dużym”, że oskarżony popełnił przestępstwo. Sąd aresztowy, przywołując więc samodzielnie, jako podstawę orzeczenia, art. 258 § 2 k.p.k., dokonuje (przynajmniej powinien) oceny dotychczasowych ustaleń faktycznych, wskazanych przez prokuraturę, a mających potwierdzać ewentualne sprawstwo podejrzanego.
Ta okoliczność, co do zasady, nie budzi wątpliwości. Dokonując jednak oceny materiału dowodowego, w tym w zakresie ewentualności grożącej oskarżonemu surowej kary pozbawienia wolności, sąd, powołując się na przedmiotową samoistną przesłankę, stosuje swoistą zasadę domniemania winy. Zasadę nieznaną przecież obowiązującej polskiej procedurze karnej. Sąd aresztowy wchodzi więc w uprawnienia sądu meriti, odnosząc się na tym etapie postępowania do oceny potencjalnej winy podejrzanego (oskarżonego), do czego – jak się wydaje – nie jest uprawniony. Nawet w sytuacji, w której dany sąd aresztowy jest równocześnie sądem meriti, powoływanie się na samoistną przesłankę zagrożenia surową karą wydaje się być nieuzasadnione, chociażby w kontekście wspomnianej już zasady domniemania niewinności.
W przeciwnym przypadku prowadzenie procesu staje się fikcją, skoro sąd już wie, że w danej sprawie wobec danego oskarżonego wymierzy surową karę. Sąd Najwyższy w uzasadnieniu do omawianej uchwały podnosi jednak, że sąd orzekający w przedmiocie tymczasowego aresztowania dokonuje swego rodzaju prognozowania wymiaru kary. Podkreśla dalej, że to prognozowanie dokonywane jest wyłącznie na użytek ustaleń i ocen potrzebnych dla stosowania środków zapobiegawczych.
A co za tym idzie, uzasadnienie postanowienia o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania nie musi spełniać standardów, jakim powinno odpowiadać uzasadnienie wyroku skazującego, w części dotyczącej rozstrzygnięcia o karze.
Trudno jednak odnaleźć w przedmiotowym uzasadnieniu wskazania podstaw, jakimi sąd aresztowy powinien kierować się przy dokonywaniu tego prognozowania, jak i dyrektywy tej prognozyJ. Skorupka, Glosa, s. 4.. W tym miejscu rodzi się zasadnicze pytanie o różnicę w badaniu akt sprawy z jednej strony pod kątem stosowania aresztu, a z drugiej – w zakresie wydania orzeczenia końcowego w sprawie. Pytanie nie jest bezzasadne, skoro zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku ocenie podlega zarówno zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, jak i de facto, właśnie na podstawie art. 258 § 2 k.p.k., prognoza wymiaru kary. To musi budzić zdziwienie, w szczególności że odbywa się to już na etapie postępowania przygotowawczego, a nierzadko na początkowym jego etapie. Przywołując zaś uchwałę SN z 27 stycznia 2011 r.Uchwała SN z 27 stycznia 2011 r., I KZP 23/10, OSNKW 2011, nr 1, poz. 1., ale w kontekście nieco innym, niż zrobił to SN w głosowanej uchwale, należy stwierdzić, że oczywiste jest, iż przedłużając lub stosując tymczasowe aresztowanie, sąd jest zobowiązany do oceny trafności przyjętej przez oskarżyciela publicznego kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego podejrzanemu. Ocena ta powinna być dokonywana w kontekście ustawowych przesłanek tymczasowego aresztowania. I co oczywiste, ocena ta powinna być należycie uzasadniona (art. 313 § 4 k.p.k.), w ramach pełnej swobody w ocenie dowodów, o których mowa w art. 7 k.p.k., ale – co zrozumiałe – nie poza zakresem tej regulacji.
Argumentem za samoistnością przesłanki z art. 258 § 2 k.p.k., wedle SN, jest również domniemanie istnienia obawy, że oskarżony, z uwagi na grożącą mu surową karę, będzie bezprawnie utrudniał postępowanie, co może stanowić samodzielną przesłankę szczególną stosowania tymczasowego aresztowania. Domniemanie to, wprawdzie niewyrażone wprost w omawianej regulacji, jak i w żadnej innej, znajduje swoje ugruntowane już stanowisko w doktrynie, jak i w orzecznictwie sądów powszechnychZob. uzasadnienie do glosowanej uchwały z przywołaną tam literaturą przedmiotu oraz J. Tylman, Polskie postępowanie karne, Warszawa 2007, s. 562; postanowienie SA w Katowicach z 20 lipca 2005 r., II AKz 445/2005, LexPolonica nr 408860; postanowienie SA w Szczecinie z 29 grudnia 2005 r., II AKz 341/2005, OSA 2006, nr 10, poz. 58, s.17; postanowienie SA w Krakowie z 16 stycznia 2008 r., II AKz 30/2008, LexPolonica nr 1952552.. Nie oznacza to bynajmniej, że jest ono słuszne. Trudno jest zgodzić się na powoływanie przez sądy powyższej przesłanki w sytuacji, w której oskarżony przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia lub sam zgłosił się do organów ścigania. Podobnie trudno jest racjonalnie wytłumaczyć powoływanie się na przedmiotowe domniemanie, w sytuacji gdy zachodzi przypadek, o którym mowa w art. 60 k.k., szczególnie w § 3 tegoż artykułu. Nie bez znaczenia będzie również okoliczność złożenia przez podejrzanego (oskarżonego) deklaracji w trybie art. 387 k.p.k., w zakresie dobrowolnego poddania się karze. Trudno również uznać za trafne powoływanie się przez sądy aresztowe na bliżej nieskonkretyzowaną obawę matactwa, bez jasnego sprecyzowania przesłanek jej wystąpienia w konkretnej sprawie i w odniesieniu do konkretnego podejrzanego. Uchwała Sądu Najwyższego prowadzi w konsekwencji do legitymizacji wadliwej praktyki sądów powszechnych w przedmiocie orzekania o tymczasowym aresztowaniu, powołującej się na samoistną przesłankę z art. 258 § 2 k.p.k. jako na przesłankę abstrakcyjną.
Glosowana uchwała nie wyjaśnia, co konkretnie ma decydować o zasadności powołania się przez sądy aresztowe na § 2 art. 258 k.p.k. jako na samoistną przesłankę stosowania tymczasowego aresztu. Trudno bowiem uznać, że takim wyjaśnieniem jest ogólne wskazanie dyspozycji art. 249 § 1 oraz art. 257 § 1 k.p.k.
Konstytucyjne zasady państwa prawa, o których mowa w art. 41 ust. 1 oraz art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, jasno precyzują, że pozbawienie wolności może odbyć się tylko na podstawie i w trybie konkretnie sformułowanych przepisów prawnychZob. wyrok TK z 24 lipca 2006 r., sygn. akt TK SK 58/03, OTK-A 2006, nr 7, poz. 85, Dz.U. z 2006 r. nr 141, poz. 1009.. Czy zatem § 2 art. 258 k.p.k. jest taką regulacją, skoro w jego założeniu jest bliżej niesprecyzowane domniemanie, jak i swoisty warunek przyszłego surowego wymiaru kary? Areszt tymczasowy nie dotyczy zaś, co do zasady, przyszłego wymiaru kary, nawet surowej, ale aktualnej zasadności pozbawienia obywatela wolności, której podstawy powinny być jasno sformułowane. Lektura uchwały, w tym jej uzasadnienia, wskazuje, że Sąd Najwyższy próbuje posiłkowo powiązać przedmiotową, nieco abstrakcyjną regulację normami z art. 249 § 1 i art. 257 § 1 k.p.k., nie przeprowadzając jednak do końca pełnej wykładni omawianego problemu prawnego. Uzasadnienie glosowanej uchwały nie zawiera chociażby wskazania katalogu zasad, na które sądy aresztowe mogłyby się powoływać jako na podstawy zastosowania tymczasowego aresztowania na podstawie samoistnej przesłanki z art. 258 § 2 k.p.k. bez obawy narażenia się na ewentualne zarzuty procesowe, jak i konstytucyjne. Ma to o tyle istotne znaczenie, że żaden przepis prawa procesowego nie wskazuje granic czasowych, limitujących możliwość przedłużania tymczasowego aresztowania na podstawie samoistnej przesłanki z § 2 art. 258 k.p.k. Granic tych nie wskazuje nawet art. 263 k.p.k., który co do zasady miał spełniać funkcję gwarancyjną, polegającą na ograniczeniu nagminnie przedłużanych przez sądy tymczasowych aresztów. W konsekwencji prowadzi to do wadliwej praktyki sądów powszechnych, w której wobec braku innych racjonalnych przesłanek, w tym swoistej bojaźni przed stosowaniem dyspozycji art. 257 § 1 k.p.k. (wystarczający inny środek zapobiegawczy), podstawę tymczasowego aresztowania stanowi, niejako ex lege, bliżej niesprecyzowana przesłanka zagrożenia surową karą. Jest ona nadużywana w sposób całkowicie niedopuszczalny, a brak jasności zapisu ustawy w tym zakresie, niestety poparty również licznym orzecznictwem, czyni ją swoistym panaceum uzasadniającym przedłużanie tymczasowego aresztowania, najczęściej wobec braku innych podstaw do stosowania tego najsurowszego ze środków zapobiegawczych.
Niejasność zapisu ustawy potencjalnie prowadzić mogła do wniosku o potrzebie dokonania przez SN stosownej i pełnej wykładni, w której zawarta zostanie ocena celu funkcjonowania danej regulacji w całym systemie prawa, jak i wskazane zostaną gwarancje zapewniające podstawowe prawa człowieka i obywatela. Niestety glosowana uchwała wydaje się nie spełniać powyższych założeń, nadal dając sądom pole do nieograniczonego w czasie przedłużania tymczasowego aresztowania, jednocześnie bez żadnych konsekwencji prawnych. Przynajmniej na gruncie prawa krajowego. Jak pokazuje praktyka, powoływanie się przez sądy powszechne na treść przedmiotowej uchwały następuje wręcz mechanicznie, bez bliższego skonkretyzowania jakichkolwiek przesłanek, chociażby ogólnych z art. 249 § 1 k.p.k., o których notabene mowa jest w treści glosowanej uchwały.
W szczególności przesłanek takich jak uprawdopodobnienie faktu popełnienia przestępstwa zebranymi dowodami w sprawie. Ponadto przesłanek szczególnych w postaci uzasadnionej obawy woli utrudniania prawidłowego toku prowadzonego postępowania, jak i obawy możliwości popełnienia przez oskarżonego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu powszechnemu (art. 258 k.p.k.). Sąd Najwyższy podnosi wprawdzie w uzasadnieniu, że regulacja art. 263 k.p.k. nakłada na organy występujące z wnioskiem, jak i na sądy uwzględniające takie wnioski, szczególny rodzaj obowiązku sprawozdawczego wykazania w uzasadnieniu, że w konkretnej sprawie zachodzą szczególne względy do zastosowania tymczasowego aresztowania, a dodatkowo, że zarówno organ prokuratury, jak i sąd na etapie postępowania sądowego nie działały opieszale, tym niemniej praktyka orzecznicza pokazuje zupełnie coś innego. Z czego Sąd Najwyższy z całą pewnością doskonale zdawał sobie sprawę, podejmując przedmiotową uchwałę i sporządzając do niej uzasadnienie.
Z punktu widzenia prawa do rzetelnego procesu sądowego, jak i obowiązującej konstytucyjnej zasady domniemania niewinnościArt. 42 ust. 3 Konstytucji RP z 2 kwietnia 1997 r., Dz.U. nr 78, poz. 483 ze zm., praktyka stosowania art. 258 § 2 k.p.k. jest naganna i nawet na podstawie tezy przedmiotowej uchwały, przy jej literalnej wykładni, nie powinna mieć miejsca. Takie działanie sądów powszechnych trudno jest nazwać orzekaniem w rozumieniu wydania opinii czy osądu. Faktycznie stanowi ono tylko czynność techniczną, polegającą wyłącznie na bezkrytycznym jej wykonaniu, w sobie tylko wiadomym celu. Prowadzi to również do zagrożenia arbitralnością działań sądu. W szczególności dotyczy to przypadków, w których brak jest innych, pozytywnych przesłanek do zastosowania tymczasowego aresztowania.
Sąd Najwyższy, uzasadniając przedmiotową uchwałę, podniósł również, że jest ona zgodna z europejską Konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności Dz.U. z 1993 r. nr 61, poz. 284.i stwierdził, że orzecznictwo ETPCz, wskazane oczywiście wybiórczo, w przypadkach możliwości wydania surowego wyroku, jak i dużej wagi przestępstw, daje organom krajowym uzasadnioną podstawę do akceptowania funkcjonowania szczególnego domniemania na niekorzyść oskarżonego (przyjęcia np. ryzyka ucieczki oskarżonego). Zupełnie na marginesie jednak podniósł, że dzieje się tak tylko przy założeniu, iż prowadzone sprawy rozstrzygane są w rozsądnym terminie, okres pozbawienia wolności nie może być więc za długi, a prognozowany wymiar kary powinien być ustalany każdorazowo wraz z upływem czasu i po przeprowadzonych kolejnych czynnościach. Trudno uznać, że takie założenia w istniejącej praktyce polskich sądów powszechnych nie są fikcją i de facto nie stanowią o pozorności działania prawa. Jak bowiem wytłumaczyć racjonalnie stosowanie aresztu tymczasowego trwającego np. 4–5 lat, co nie jest wyjątkowe w polskich realiach procesowych, przy powoływaniu się na przesłankę zagrożenia surową karą? Czyż pozbawienie wolności przez tak długi okres, bez wyroku, nie jest samo w sobie rażąco surowe?