Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 10/2017

W kwestii definicji pokrzywdzonego – po czterdziestu latach (polemika)

Udostępnij

Z zasady nie komentuję polemicznych wprawek młodych autorów, początkujących adeptów nauki procesu karnego, usiłujących niekiedy kwestionować poglądy, które, jeśli są słuszne, potrafią się obronić same, bez dodatkowych wyjaśnień. Tym razem czynię wyjątek, aby zachęcić Polemistę, doktoranta UAM Łukasza Pilarczyka, autora artykułu zamieszczonego w „Palestrze” (2017, nr 7–8), do bardziej uważnej kwerendy źródeł i niekorzystania z informacji pochodzących chyba „z drugiej ręki”(?), zwłaszcza że Annales UMCS, w których zamieściłem przed 40 laty artykuł o definicji pokrzywdzonego, nie są czasopismem niedostępnym. Trudno bowiem zakładać, że Autor sięgnął do artykułu o ustawowej definicji pokrzywdzonego, powołanego w przypisach źródłowych, skoro przypisuje mi pogląd, którego w tym artykule nie wypowiadałem. Autor sugeruje, jakobym zajął „odmienne stanowisko”, różne w stosunku do dominujących w piśmiennictwie, i jakobym kwestionował oczywistą tezę, iż dla „bytu pokrzywdzenia” nie ma znaczenia, czy przestępstwo godzi lub zagraża głównemu czy ubocznemu przedmiotowi ochrony prawnokarnej. W artykule Ustawowa definicja pokrzywdzonego (uwagi na tle art. 40 k.p.k.) opublikowanym w 1977 r., analizując m.in. poglądy F. Bauera (Zum Begriff des Verlezten in der Strafprozess), piszę przecież wyraźnie, że ujęcie definicji pokrzywdzonego „identyfikujące dobro prawne (…) z bezpośrednim przedmiotem ochrony pozwala oceniać naruszenie lub zagrożenie dobra prawnego wyłącznie w oparciu o treść przepisu karnomaterialnego (ewentualnie przepisu pozostającego w zbiegu kumulatywnym lub zwykłym) analizowaną w płaszczyźnie celu i zadań, jakie ma (ów przepis) do spełnienia”. I dalej: „Bezpośrednim przedmiotem ochrony może być zarówno przedmiot główny, jak i dodatkowy (…)”. Przedmiot dodatkowy – to właśnie uboczny przedmiot ochrony prawnokarnej, co wydaje się oczywiste. Gdzie tu zatem „odmienne stanowisko” i „sztuczna konstrukcja”, co sugeruje Autor, mieszając dwie różne kwestie.

Zupełnie bowiem odrębną kwestią jest sytuacja, gdy przedmiotem ochrony prawnokarnej jest „dobro ogółu (społeczeństwa, państwa)” występujące nie jako „główny”, lecz wyłączny przedmiot ochrony. W swoim artykule nie traktuję tego przedmiotu jako przedmiotu „głównego”, co sugeruje Polemista, lecz jako przedmiot jedyny, a w takim wypadku nie ma w ogóle ubocznego czy dodatkowego przedmiotu ochrony i nie ma pokrzywdzonego, choćby nawet ktoś, jako jednostka, czuł się „pośrednio pokrzywdzony”, np. w razie znieważenia Narodu lub Rzeczypospolitej Polskiej (art. 133 k.k.). I nikt tego stanowiska, także w powołanych przez Polemistę komentarzach do k.p.k., nie kwestionuje.

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".