Poprzedni artykuł w numerze
*OSNKW 2013, nr 11, poz. 93
T eza glosowanej uchwały brzmi:
Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego nie może uchylić się od ujemnych konsekwencji procesowych zaniedbań wynikających z udzielenia mu mylnego pouczenia przez organ procesowy; w szczególności nie stanowi to przyczyny niezależnej od strony, uzasadniającej przywrócenie terminu zawitego.
Glosowana uchwała dotyczy bardzo interesującego zagadnienia prawnego, związanego z konsekwencjami procesowymi mylnego pouczenia profesjonalnego przedstawiciela procesowego przez organ procesowy. Kwestia ma swą doniosłość praktyczną, lecz przede wszystkim łączy się z zakresem stosowania zasady lojalności procesowej („uczciwej gry”, rzetelnego procesu) W kwestii nazewnictwa tej zasady w doktrynie nie ma zgodności. Używa się w szczególności określenia: zasada rzetelnego procesu, zasada uczciwej gry, zasada uczciwego procesu, zasada rzetelności, zasada lojalności procesowej czy zasada informowania uczestników procesu o ich obowiązkach i uprawnieniach. Niekiedy wyodrębnia się z zasady rzetelnego procesu zasadę lojalności procesowej. Por. bliżej np. J. Grajewski, (w:) J. Grajewski (red.), Prawo karne procesowe – część ogólna, Warszawa: C. H. Beck 2011, s. 125–126.oraz wynikających stąd konsekwencji w stosunku do profesjonalnych uczestników postępowania. Ma więc ona niebagatelne znaczenie ze względu na pozycję procesową tych uczestników, standard rzetelnego procesu i zaufania do organów państwa, oraz – pośrednio – zabezpieczenie interesów reprezentowanych przez nich podmiotów.
W doktrynie i w orzecznictwie występuje rozbieżność stanowisk co do obowiązku organu procesowego pouczania profesjonalnych uczestników postępowania o ciążących obowiązkach i przysługujących im uprawnieniach oraz konsekwencji prawnych naruszenia tego obowiązku. Obok poglądów zrównujących w tym zakresie sytuację prawną profesjonalnych i nieprofesjonalnych uczestników postępowania Por. przykładowo: J. Grajewski, S. Steinborn, (w:) J. Grajewski, L. K. Paprzycki, S. Steinborn, Kodeks postępowania karnego. Komentarz. Tom I, Warszawa: Wolters Kluwer 2013, s. 105; P. Hofmański, E. Sadzik, K. Zgryzek, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Tom I, Warszawa: C. H. Beck 2011, s. 166; S. Zabłocki, Z. Gostyński, (w:) Z. Gostyński (red.), Kodeks postępowania karnego. Komentarz. Tom I, Warszawa: Dom Wydawniczy ABC 2003, s. 287; A. Sakowicz, (w:) K. T. Boratyńska, A. Górski, A. Sakowicz, A. Ważny, Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Warszawa: C. H. Beck 2014, s. 63; M. Kurowski, (w:) D. Świecki (red.), Kodeks postępowania karnego. Komentarz. Tom I, Warszawa: LexisNexis 2013, s. 109; J. Kosowski, Zasada informacji prawnej w polskim procesie karnym w świetle art. 16 k.p.k., Warszawa: Wolters Kluwer 2011, s. 43–44; postanowienie Sądu Najwyższego z 28 października 1998 r., V KZ 129/98, „Prokuratura i Prawo” 1999, z. 2, s. 8 – wkładka „Orzecznictwo”wysunięto także zapatrywania o wyłączeniu tych pierwszych spod zakresu działania art. 16 § 1 k.p.k.Por. np.: Z. Gostyński, (w:) Z. Gostyński (red.), Kodeks postępowania karnego. Komentarz. Tom I, Warszawa: Dom Wydawniczy ABC 1998, s. 202; F. Prusak, Komentarz do Kodeksu postępowania karnego, t. I, Warszawa: Wydawnictwo Prawnicze 1999, s. 97.
Sformułowana przez Sąd Najwyższy teza, w świetle której profesjonalny uczestnik postępowania nie podlega ochronie wynikającej z art. 16 § 1 k.p.k. i nigdy nie może uchylić się od ujemnych konsekwencji procesowych zaniedbań wynikających z udzielenia mu mylnego pouczenia przez organ procesowy, nie wydaje się trafna. Należy przede wszystkim podkreślić automatyczny niejako skutek działania ochronnej funkcji przepisu art. 16 § 1 k.p.k. W razie niepouczenia lub mylnego pouczenia uczestnika fakt ten nie może wywołać dla niego negatywnych skutków procesowych, niezależnie od jego wiedzy na temat uregulowań prawa procesowegoOdmiennie I. Nowikowski, Terminy w kodeksie postępowania karnego, Lublin: Wydawnictwo UMCS 1988, s. 190.
Niewątpliwie kluczowe dla prawidłowego rozstrzygnięcia przedstawionego zagadnienia prawnego jest określenie zakresu desygnatów użytego w art. 16 § 1 k.p.k. pojęcia „uczestnik”. W pełni podzielić przy tym trzeba krytyczną ocenę wypowiedzianą w uzasadnieniu glosowanego judykatu odnośnie do konieczności używania w tekście normatywnym terminu „uczestnik” w sposób konsekwentny, w tym samym znaczeniu, o czym przekonuje zwłaszcza analiza art. 357 i art. 156 § 5a k.p.k. w kontekście pozostałych unormowań posługujących się tym pojęciem. Dysharmonia ta ma – jak się wydaje – źródło raczej w pewnych, zasługujących na krytykę i niedopuszczalnych uproszczeniach, czy wręcz niestaranności redakcyjnej, nie jest zaś zamierzonym zabiegiem ustawodawcy, mającym na celu odstąpienie od ogólnego założenia terminologicznego przyjętego w ustawie procesowej. Sąd Najwyższy w glosowanej uchwale, po dokonaniu zabiegów interpretacyjnych, uznał natomiast w konkluzji, że znaczenie, jakie należy przydawać pojęciu „uczestnik”, użytemu w przepisie art. 16 § 1 k.p.k., jest zawężone i ogranicza się do tych uczestników, którzy w postępowaniu karnym zabiegają o własny interes procesowy (czyli strony, rzecznicy interesu publicznego, osobowe źródła dowodowe, pomocnicy procesowi), gdyż tylko tego rodzaju uczestnicy ponoszą ujemne konsekwencje procesowe.
Należy w związku z tym odnieść się do poszczególnych argumentów wysuwanych w uzasadnieniu uchwały na poparcie wyrażonego tam stanowiska. Wskazówek co do zakresu rozumienia terminu „uczestnik”, a w szczególności w kierunku jego zawężania, nie daje oczywista konstatacja, że nie dotyczy on uczestników postępowania będących organami procesowymi. Choć – trzeba dodać od razu – ściśle rzecz biorąc, nie dotyczy jedynie kierowniczych organów procesowych, a może się odnosić jak najbardziej do wyróżnianej w doktrynie kategorii organów procesowych pomocniczych (np. prokuratora w postępowaniu jurysdykcyjnym)Por. przykładowo: M. Cieślak, Polska procedura karna. Zarys systemowego ujęcia, Warszawa: PWN 1984, s. 34; K. Papke-Olszauskas, (w:) J. Grajewski (red.), Prawo karne procesowe, s. 197. To, że kierowniczy organ procesowy nie może pouczać samego siebie, jest truizmem i nie wydaje się, by mogło stanowić argument interpretacyjny.
Na pewno jednak takich wątpliwości może nastręczyć to, że w początkowej części przepisu art. 16 § 1 k.p.k. jest mowa o „uczestnikach postępowania”, w końcowej zaś – o „uczestniku postępowania lub innej osobie, której to dotyczy”. Tu wszakże należy rozróżnić dwie kwestie: pierwszą z nich jest zasadność użycia powyższych sformułowań, drugą – płynące z faktu ich użycia konsekwencje dla określenia zakresu pojęcia „uczestnik postępowania” na gruncie art. 16 § 1 k.p.k.
Przyglądając się pierwszej z nich, zauważyć warto, że określenie osoby, której dotyczy decyzja procesowa, występuje w kilku miejscach w przepisach Kodeksu postępowania karnego. I tak art. 236 k.p.k. statuuje prawo do wniesienia zażalenia na wymienione tam czynności dla osób, których prawa zostały naruszone. Artykuł 239 § 1 k.p.k. mówi z kolei o ogłoszeniu postanowienia o kontroli i utrwalaniu rozmów telefonicznych przez osobę, której ono dotyczy, a art. 240 k.p.k. przyznaje tej osobie prawo do złożenia zażalenia. Wreszcie art. 459 § 3 k.p.k. stanowi, że zażalenie przysługuje – oprócz stronom – także osobie, której postanowienie bezpośrednio dotyczy. Na tle tych uregulowań powstaje pytanie o znaczenie używanego przez ustawodawcę określenia osoby, której dotyczy decyzja procesowa, oraz jego relację do pojęcia uczestnika procesu. W doktrynie podnosi się, że w świetle tego ostatniego przepisu uznaje się w szczególności za taki podmiot, który swoje prawo do zaskarżenia określonej decyzji procesowej wywodzi z twierdzenia, że jest stroną w sprawie, natomiast w ocenie organu procesowego przymiot taki mu nie przysługujeS. Zabłocki, (w:) Z. Gostyński (red.), Kodeks postępowania karnego. Tom III, s. 319; J. Grajewski, S. Steinborn, (w:) J. Grajewski, L. K. Paprzycki, S. Steinborn, Kodeks postępowania karnego. Tom II, s. 164.. Podobnie np. w odniesieniu do kręgu osób określonych w art. 240 k.p.k., do których zalicza się chociażby zamieszkujących wspólnie z podejrzanym i korzystających z podsłuchiwanego numeru telefonuK. Dudka, Kontrola korespondencji i podsłuch w polskim procesie karnym, Lublin: Wydawnictwo UMCS 1998, s. 86.. Wynika z tego, że zakres pojęcia osoby, której dotyczy decyzja procesowa, można lokować poza kategorią uczestników procesu sensu largo, przynajmniej w ujęciu wielu autorówPor. np.: M. Cieślak, Polska procedura, s. 33; S. Waltoś, P. Hofmański, Proces karny. Zarys systemu, Warszawa: LexisNexis 2013, s. 152; odmiennie K. Marszał, Proces karny. Zagadnienia ogólne, Katowice: Volumen 2013, s. 172.. Jeżeli zaś tak, to odwołanie się przez ustawodawcę do pojęcia „inna osoba” nie będzie stanowiło argumentu przemawiającego za przyjęciem węższego znaczenia terminu „uczestnik” w rozumieniu tego przepisu.
Niezależnie od kwestii zasadności dokonanej przez Sąd Najwyższy oceny odwołania się przez ustawodawcę w przedmiotowym przepisie do tych dwóch pojęć, wypada podnieść wątpliwości co do wysnutych w uzasadnieniu konsekwencji ich użycia dla wykładni tej wypowiedzi normatywnej. Sąd Najwyższy uznał za konieczne zawężenie zakresu pojęcia „uczestnik” w rozumieniu art. 16 § 1 k.p.k., wnioskując z faktu wąskiego ujęcia innych podmiotów, których dotykają ujemne konsekwencje procesowe braku pouczenia lub pouczenia mylnego. Po pierwsze jednak, wąskie ujęcie tych innych podmiotów jest o tyle oczywiste, że – niezależnie od znaczenia pojęcia „uczestnik”, które przyjął w tym wypadku ustawodawca – trudno założyć, by ustawa procesowa regulowała sytuację prawną podmiotu niebędącego uczestnikiem i do tego którego nie dotykają żadne konsekwencje karnoprocesowe. Innymi słowy – podmiotu prawnie indyferentnego z punktu widzenia prawa karnego procesowego. Po drugie zaś, Sąd Najwyższy nie wyjaśnił przyjętych w art. 16 § 1 k.p.k. dystynkcji pomiędzy uczestnikami procesu w znaczeniu węższym a innymi osobami, poprzestając na stwierdzeniu, że podmiotów tych dotykają ujemne konsekwencje procesowe braku pouczenia lub pouczenia mylnego. A przecież równie dobrze można by przyjąć, że w świetle art. 16 § 1 k.p.k. należy pouczyć wszystkich uczestników postępowania, zarówno profesjonalnych, jak i nieprofesjonalnych, a brak takiego pouczenia lub mylne pouczenie nie może wywoływać ujemnych skutków procesowych dla uczestnika postępowania, charakteryzującego się zdolnością do ponoszenia ujemnych konsekwencji procesowych, lub innej osoby, która się taką zdolnością odznacza (w znaczeniu wskazanym powyżej). Ustawa procesowa expressis verbis zawężałaby zatem pojęcie uczestnika w końcowej części tego przepisu jedynie do takich osób, do których mogłyby się odnosić ujemne konsekwencje procesowe (przez użycie zaimka „to”). Dotyczyłoby to również prokuratora, który jest organem państwaW. Daszkiewicz, Oskarżyciel w polskim procesie karnym, Warszawa: PWN 1960, s. 35.. Jeśli przyjąć takie rozumienie art. 16 § 1 k.p.k., brak pouczenia lub mylne pouczenie pełnomocnika nie mogłoby wywoływać ujemnych skutków procesowych dla reprezentowanego.
Podsumowując tę część wywodu, należy stwierdzić, że oprócz przyjętej przez Sąd Najwyższy interpretacji przepisu art. 16 § 1 k.p.k., przewidującej ścieśniające rozumienie dwukrotnie użytego tamże pojęcia „uczestnik”, możliwe do przyjęcia wydają się przynajmniej jeszcze dwa inne sposoby wykładni tego unormowania. Wedle pierwszego z nich należy pouczyć wszystkich uczestników postępowania, a brak pouczenia lub mylne pouczenie nie może wywoływać ujemnych skutków procesowych dla uczestnika postępowania w znaczeniu wąskim lub innej osoby, która odznacza się zdolnością do ponoszenia ujemnych konsekwencji procesowych. Natomiast zgodnie z drugim dwukrotnie użyte w tym przepisie pojęcie „uczestnik” ma znaczenie szerokie, najczęściej przyjmowane w doktrynie, a „inna osoba, której dotyczy decyzja procesowa”, to osoba trzecia, w szczególności wywodząca swoje prawo do zaskarżenia określonej decyzji procesowej z twierdzenia, że jest stroną w sprawie, podczas gdy w ocenie organu procesowego przymiot taki jej nie przysługuje. Cechą wspólną rezultatu uzyskanego w wyniku zastosowania dwóch ostatnich sposobów wykładni jest to, że brak pouczenia lub mylne pouczenie uczestnika profesjonalnego nie może szkodzić jego mandantowi, różnica zaś polega na tym, że w pierwszej sytuacji ochrona z art. 16 § 1 k.p.k. przysługuje jedynie reprezentowanemu mającemu własne interesy procesowe, w drugiej zaś – także uczestnikowi profesjonalnemu.
Jak z powyższego wynika, możliwe są konkurencyjne sposoby interpretacji art. 16 § 1 k.p.k., tak więc odpowiedź, który z nich należy uznać za prawidłowy, uzależniona jest od weryfikacji tych rezultatów w świetle innych reguł i zasad wykładni.
W pełni zgodzić się trzeba ze stanowiskiem wyrażonym w uzasadnieniu uchwały, wedle którego reguły wykładni systemowej nie mają znaczenia dla ustalenia właściwego znaczenia normy wyrażonej w art. 16 § 1 k.p.k., w przeciwieństwie do wykładni funkcjonalnej. W zakresie tego ostatniego rodzaju wykładni Sąd Najwyższy wskazał jako argumenty przemawiające za zajętym przez siebie stanowiskiem rolę funkcji informacyjnej oraz gwarancyjnej zasady informacji prawnej, sprowadzających się do zapobiegania sytuacjom, w których uczestnik postępowania zaniedbuje wykonanie procesowego prawa lub obowiązku nie wskutek świadomej decyzji, ale zwyczajnej niewiedzyPor. bliżej J. Kosowski, Zasada informacji, s. 38. W konsekwencji – konkluduje Sąd Najwyższy – ratio legis przepisu art. 16 § 1 k.p.k. sprowadza się, po pierwsze, do zagwarantowania uczestnikowi procesu niezbędnej wiedzy o jego prawach i obowiązkach procesowych, a po drugie, do zapobiegnięcia sytuacjom, w których organ procesowy będzie wykorzystywał niewiedzę uczestnika. To zaś przywiodło Sąd Najwyższy do wniosku, że cel regulacji tego przepisu w sposób oczywisty ogranicza zakres omawianej normy do tych uczestników postępowania, którzy nie posiadają fachowej wiedzy na temat ich uprawnień i obowiązków, a w każdym razie organ procesowy nie może zasadnie zakładać, że takową wiedzę posiadają. Natomiast ci uczestnicy, którzy pełnione w procesie karnym funkcje wykonują jako podmioty profesjonalne, tj. z założenia dysponujące fachową wiedzą co do unormowań karnoprocesowych, nie korzystają z ochrony statuowanej w art. 16 § 1 k.p.k., a ich pouczanie o prawach i obowiązkach jest zupełnie zbędne.
Argumentacja powyższa, opierająca się na dyrektywach wykładni funkcjonalnej, wydaje się na pierwszy rzut oka przekonująca, jednak po bliższej analizie można znaleźć ważkie powody do jej podważenia. Zgadzając się w pełni z wywodami Sądu Najwyższego odnośnie do ratio legis przepisu art. 16 § 1 k.p.k., nie można podzielić poglądu, wedle którego cel regulacji tego przepisu całkowicie wyłącza spod ochrony nim przewidzianej podmioty profesjonalne. Nie negując w żaden sposób wysokiego poziomu wiedzy i fachowego przygotowania do pełnienia swych funkcji przez prokuratorów, adwokatów, radców prawnych, jak również rzeczników interesu publicznego, jasno trzeba stwierdzić, że obydwie funkcje zasady informacji prawnej, wyrażonej w treści art. 16 § 1 k.p.k., zachowują aktualność wobec profesjonalnych uczestników procesu, i tym samym wymagają objęcia tych uczestników ochroną wynikającą z tego przepisu.
Funkcja informacyjna ma za zadanie dostarczenie uczestnikowi procesu niezbędnej wiedzy o jego prawach i obowiązkach procesowych, co pozwala na realizację świadomych decyzji co do wykonywania tych praw i obowiązkówIbidem, s. 38.. Jest oczywiste, że posiadana wiedza fachowa w przeważającej większości sytuacji będzie dla podmiotów profesjonalnych wystarczająca i nawet niepouczenie lub niewłaściwe pouczenie przez organ procesowy nie powinno mieć żadnego wpływu na podejmowane przez nich decyzje. Nie zawsze jednak stan prawny w określonej kwestii jest tak oczywisty. Nieraz przecież w obrocie ma się do czynienia z wypadkami, w których unormowania prawne są niejasne, wypowiedzi doktryny rozbieżne, a praktyka sądowa niejednoznaczna. Wówczas wzgląd na lojalność procesową wobec stron, wynikającą z zasady rzetelnego procesuW odniesieniu do lojalności procesowej jako istoty standardu rzetelnego procesu por. w szczególności P. Wiliński, (w:) P. Wiliński (red.), Rzetelny proces karny w orzecznictwie sądów polskich i międzynarodowych, Warszawa: Wolters Kluwer 2009, s. 30–31., wymaga, by wszyscy uczestnicy, nie wyłączając tych profesjonalnych, mieli pewność co do treści dotyczących ich praw i obowiązków. Jest oczywiste, że w takim wypadku sama wiedza fachowa, choćby rozległa i ugruntowana, może okazać się niewystarczająca, aby w danej konkretnej sprawie mieć rozeznanie, jak dany organ procesowy rozumie znaczenie przepisów regulujących treść tych praw i obowiązków. Dla przykładu wskazać należy regulację dotyczącą obowiązku doręczania stronom wyroku zapadłego na posiedzeniu (art. 100 § 3 k.p.k.) i wynikającą stąd kwestię, od kiedy (od daty ogłoszenia czy doręczenia) należy liczyć termin do złożenia wniosku o uzasadnienie tego wyroku. Sąd Najwyższy wypowiedział w tym zakresie kontrowersyjny i wcale nieoczywisty pogląd, wedle którego termin ten biegnie od daty jego ogłoszenia, a nie doręczenia, chyba że chodzi o sytuację wskazaną w art. 422 § 2 k.p.k.Uchwała z 25 marca 2004 r., I KZP 46/03, OSNKW 2004, nr 4, poz. 39. Por. krytycznie T. Grzegorczyk, Kodeks postępowania karnego oraz ustawa o świadku koronnym. Komentarz, Warszawa: Wolters Kluwer 2008, s. 304 i tam wskazane rozbieżne poglądy doktryny W konkretnej sprawie ostateczną i wiążącą wykładnię przepisów prawa określają organy procesowe, tak więc trudno dopatrzyć się powodu, by a priori w stanie niepewności co do swej sytuacji (choćby występowało to sporadycznie) utrzymywać tylko jedną kategorię uczestnikówDo problematyki tej nawiązuje w swych pracach M. Cieślak, wyróżniając wśród naczelnych zasad procesowych drugiego stopnia zasadę stałości (pewności) prawnej, w treści której zawarty jest postulat, by sytuacja prawna każdego podmiotu w procesie karnym była jasna i stała. Por. M. Cieślak, Polska procedura, s. 215.. Ponadto trafnie zauważono w doktrynie, że informacje, które powinny być przekazane uczestnikom postępowania, dotyczą niejednokrotnie nie tylko tego, co wynika z przepisów prawa, ale także obowiązków i uprawnień powiązanych z układem procesowym występującym w danej konkretnej sprawie, o którym nawet profesjonalny przedstawiciel strony nie musi wiedziećS. Zabłocki, (w:) Z. Gostyński (red.), Kodeks postępowania karnego. Tom I, s. 287; P. Hofmański, E. Sadzik, K. Zgryzek, Kodeks postępowania karnego, s. 166..
Również druga z funkcji, gwarancyjna, mająca za zadanie zabezpieczenie uczestnikom korzystania z uprawnień przyznanych im w procesieJ. Kosowski, Zasada informacji, s. 38., w podanych wyżej okolicznościach znajduje stosowne zastosowanie do uczestników profesjonalnych. Usprawiedliwiona niewiedza co do rozumienia przez organ procesowy treści przepisów budzących w orzecznictwie i doktrynie wątpliwości nie powinna stawiać uczestników profesjonalnych w gorszej sytuacji niż pozostałych. Uczestnikom profesjonalnym należy stawiać zdecydowanie wyższe wymagania – powinni znać nie tylko treść odpowiednich przepisów, ale również utrwalone w praktyce sądowej kierunki ich wykładni. Wymagania te jednak nie mogą obejmować sytuacji, w których stanowiska sądów co do określonej kwestii prawnej są rozbieżne, a nawet doświadczony i przygotowany zawodowo prawnik nie może przewidzieć, jaką interpretację przyjmie organ procesowy w danej konkretnej sprawie.
Biorąc zatem pod uwagę funkcjonalne dyrektywy wykładni prawa, w świetle funkcji normy art. 16 § 1 k.p.k., wyróżnianych w doktrynie i orzecznictwie, jako uprawnione jawi się twierdzenie, że odnoszą się one zarówno do nieprofesjonalnych, jak i profesjonalnych uczestników procesu. Zaznaczyć wypada, że art. 16 § 1 k.p.k. nakazuje pouczać uczestników postępowania, gdy ustawa tak stanowi, niezależnie od tego, czy należy przypuszczać, że nie znają oni treści ciążących obowiązków i przysługujących uprawnieńCo szczególnie jaskrawo uwidacznia się w sytuacji, gdy oskarżonym jest doświadczony prawnik-praktyk. Inaczej jest przy względnej postaci tego obowiązku (art. 16 § 2 k.p.k.) – w tym wypadku organ winien udzielić informacji w miarę potrzeby, czyli zasadniczo uczestnikom nieprofesjonalnym; nie można jednak wykluczyć, że taka informacja niezbędna będzie także podmiotom fachowym, np. w sytuacji, którą wskazano powyżej. A zatem – wracając do interesującej tu problematyki obowiązku z art. 16 § 1 k.p.k. – skoro przepis ten zobowiązuje do pouczania uczestników postępowania, a dyrektywy wykładni funkcjonalnej wskazują, że w niektórych sytuacjach procesowych nieodzowne będzie pouczanie również uczestników profesjonalnych, nie wydaje się słuszne przyjęcie, że dyrektywy te przemawiają przeciwko przyjęciu szerszego zakresu stosowania tej normy.
Dodatkowo zauważyć trzeba, że przepisy art. 16 k.p.k. mają charakter gwarancyjny, co oznacza, iż nie powinny być one wykładane w sposób zawężający w odniesieniu do ich potencjalnych adresatów. Odstępstwo od tej powszechnie uznanej zasady interpretacyjnej powinno być umotywowane szczególnymi względami, do których nie można zaliczyć jedynie negatywnej oceny celowości pouczania uczestników profesjonalnych. W razie możliwości rozmaitego interpretowania danego przepisu należy zatem dać prymat wykładni progwarancyjnejPor. co do zakazu stosowania wykładni zwężającej w tego typu sytuacjach L. Morawski, Zasady wykładni prawa, Toruń: TNOiK 2010, s. 208.
Nie bez znaczenia jest także odwołanie się do argumentu natury prawnoporównawczej. W Kodeksie postępowania cywilnego ustawodawca uznał, że należy zróżnicować wypadki pouczania uczestników w zależności od tego, czy chodzi z jednej strony o osoby niebędące podmiotami profesjonalnymi i działające zarazem bez pełnomocnika, a z drugiej – o podmioty profesjonalne lub inne korzystające z pomocy takich podmiotów. W związku z tym, że dokonano wśród uczestników takiego podziału, ustawodawca dał temu wyraz, różnicując zakres obowiązków organu procesowego w stosunku do poszczególnych kategorii uczestników (por. np. art. 5, 327 § 1 i 2, art. 357 § 2 k.p.c.). Uprawnione wydaje się zatem rozumowanie a contrario, że skoro ustawodawca wyraźnie nie wyróżnił w art. 16 k.p.k. poszczególnych kategorii uczestników w aspekcie obowiązku pouczenia, to nie powinno się takiej jego woli domniemywać.
Reasumując dotychczasową część wywodów, za możliwe w świetle aktualnego stanu prawnego należy przyjąć trzy, wyżej wskazane, sposoby interpretacji art. 16 § 1 k.p.k. Zastanawiając się, który z nich uznać za właściwie odzwierciedlający wolę ustawodawcy, kierować się trzeba dyrektywami wykładni funkcjonalnej, zasadami wykładni przepisów wyrażających gwarancje procesowe oraz wnioskami wyciągniętymi z regulacji tych zagadnień w innych unormowaniach proceduralnych.
Analizując wyżej wskazane kryteria, należy – wydaje się – odrzucić najdalej idącą wykładnię ścieśniającą, przyjętą w uchwale Sądu Najwyższego. Nie jest to na gruncie językowym jedyny sposób interpretacji tego przepisu, a przy tym również dyrektywy wykładni funkcjonalnej nie przemawiają za uprzywilejowaniem tego kierunku interpretacyjnego. Z kolei zasady wykładni przepisów wyrażających gwarancje procesowe nakazują nadanie unormowaniom o takim charakterze możliwie najszerszego zakresu. Przeciwko przyjętemu przez Sąd Najwyższy rozumieniu przepisu art. 16 § 1 k.p.k. przemawia także analiza analogicznych regulacji na gruncie Kodeksu postępowania cywilnego.
W konkluzji należy wyrazić pogląd, że – wbrew stanowisku Sądu Najwyższego wyrażonemu w glosowanej uchwale – dwukrotnie użyte w tym przepisie pojęcie „uczestnik” ma znaczenie szerokie, natomiast „inna osoba, której dotyczy decyzja procesowa”, to osoba trzecia, w szczególności wywodząca swoje prawo do zaskarżenia określonej decyzji procesowej z twierdzenia, że jest stroną w sprawie, podczas gdy w ocenie organu procesowego przymiot taki jej nie przysługuje.