Następny artykuł w numerze
W e wrześniu 2021 r. mija dwusetna rocznica urodzin Cypriana Kamila Norwida. Rozpoczął życie w mazowieckim dworku; po rychłej śmierci rodziców pod opieką krewnych zamieszkał w Warszawie. Gimnazjum porzucił na rzecz studiowania rysunku, najpierw w stolicy Królestwa Kongresowego, potem w Krakowie. Nie ukończył regularnej edukacji, pozostając wszechstronnym, pracowitym samoukiem. Parał się malarstwem, rzeźbiarstwem, pisarstwem. I poezją, która – odkryta w 1901 r. przez Zenona Przesmyckiego „Miriama” – przyniosła mu pośmiertną sławę „czwartego wieszcza”.
Wyemigrował – na zawsze – jako dwudziestolatek. We Włoszech zakochał się w Marii Kalergis i chociaż nie znalazł u niej wzajemności, przez kilka lat podróżował w ślad za nią po Europie, nawiązując przy tym znajomości z wielkimi postaciami ówczesnego wychodźstwa polskiego. Jego bezkompromisowość prędko usytuowała go jednak na marginesie patriotycznych elit.
Bieda wypchnęła Norwida do Stanów Zjednoczonych Ameryki. Tam zaczął nieźle zarabiać w pracowni graficznej, a zapracowane pieniądze zużył na zwiedzanie terenów zamieszkanych przez rdzennych Indian. Po kilkunastu miesiącach, na wieść o wybuchu wojny krymskiej, wrócił do Europy, rojąc o szansach na niepodległość Polski. W Paryżu utrzymywał się głównie ze sprzedaży rysunków. Po wybuchu powstania styczniowego zgłaszał liczne projekty polityczne, które ignorowano.
Zmagał się z postępującą głuchotą i ślepotą na tle gruźliczym. Pewien polski arystokrata obiecał pomoc finansową w przenosinach do Florencji, lecz słowa nie dotrzymał.
Kuzyn wyszukał miejsce w podparyskim przytułku. Artysta umarł tam w 1883 r. i został pochowany w zbiorowej mogile. W 2001 r. odbył się symboliczny pogrzeb na Wawelu.
W swym ostatnim liście napisał: „Cyprian Norwid zasłużył na dwie rzeczy od Społeczeństwa Polskiego: to jest aby oneż społeczeństwo nie było dlań obce i nieprzyjazne”.
Poniżej prezentujemy trzy wiersze pochodzące z tomu Vade-mecum, którego poecie nie udało się wydać.
Ewa Stawicka
Redaktor naczelna miesięcznika „Palestra”.