Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 7-8/2020

Marian Filar (1942–2020)

Kategoria

Udostępnij

Fot. Małgorzata Litwin

W dniu 1.06.2020 r. zmarł znakomity znawca nauk penalnych, profesor zwyczajny Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, jego prorektor, wcześniej prodziekan, a następnie dziekan Wydziału Prawa i Administracji oraz długoletni kierownik Katedry Prawa Karnego i Polityki Kryminalnej.

Od kilku lat zmagał się z ciężką chorobą, chociaż w nie tak dawnej przeszłości górował nad swoimi rówieśnikami niezwykłą sprawnością i kondycją fizyczną. Brawurowo uprawiał sporty zimowe oraz grę w piłkę ręczną. Był zagorzałym fanem sportowych samochodów i muzyki country. Ale nawet gdy cieszył się pełnią życia we wszystkich jego wymiarach, nie była mu obca także zaduma nad tajemnicą przemijania. Dawał temu wyraz w licznych pracach dotyczących problemów z pogranicza prawa, medycyny i etyki. W jednej z nich przedstawiał między innymi meandry gwałtownych sporów dotyczących legalizacji eutanazji z perspektywy dylematu prawa do życia, a prawa do godnej śmierci. Gorzkie stwierdzenie R. Dworkina, że ohydną formę tyranii stanowi wymaganie, aby człowiek umierał w sposób znajdujący uznanie u innych, ale dla niego samego będący przerażającym zaprzeczeniem wartości jego własnego życia, Marian Filar skonkludował przewrotnie i błyskotliwie maksymą przypisywaną księciu de la Rochefoucauld „wszyscy mamy w sobie dość siły, by znosić cierpienia..., ale innych”.

Był barwną postacią, a zalety jego umysłu i charakteru sprawiały, że w środowisku – zwłaszcza akademickim – miał wielu oddanych przyjaciół zafascynowanych jego otwartym sposobem myślenia, ciekawością świata, tudzież i umiejętnością jego przeżywania. Napisana pod kierunkiem prof. Jerzego Śliwowskiego w 1967 r. przez młodziutkiego wówczas autora praca magisterska o odpowiedzialności karnej za czyn popełniony w stanie upojenia alkoholowego, dotykając zagadnienia, które – w perspektywie dogmatycznej – od samego początku aż po dzień dzisiejszy wywołuje rozliczne spory i kontrowersje, okazała się na tyle dojrzała, że została w całości w 1969 r. opublikowana w warszawskim wydawnictwie, co i obecnie uchodziłoby za zupełnie wyjątkowe osiągnięcie i wyróżnienie.

Rozpoczynając pracę asystenta już jako autor opublikowanej monografii, wykazywał od samego jej początku nadzwyczajną dbałość o zachowanie stanu pełnej gotowości i aktywności badawczej. W niedługim czasie przedstawił dwie kolejne monografie: Przestępstwo zgwałcenia w polskim prawie karnym (1974) oraz Pornografia. Studium z dziedziny polityki kryminalnej (1977). Pierwsza była dysertacją doktorską, druga stanowiła podstawę nadania tytułu doktora habilitowanego. Obie wysoko oceniane przez krytykę naukową – dzisiaj stanowiąc już klasyczne pozycje – pozostają nadal w ciągłym naukowym obiegu.

Marian Filar był autorem, który przedstawiał czytelnikom swoje publikacje tylko wówczas, gdy w zakresie podejmowanych problemów miał istotnie coś poznawczo ważnego i nowego do powiedzenia, a wypowiadał się – szczęśliwym zbiegiem okoliczności – nader często. Pozostawił po sobie przeszło 200 publikacji. Jest autorem bądź współautorem 14 monografii, 63 studiów i prawie 100 artykułów, publikowanych w renomowanych czasopismach polskich i zagranicznych, nie licząc współautorstwa wysokiej próby podręczników i komentarzy do kodeksów karnych.

W swoich badaniach – ujmując zjawiska przestępczości i jej karania zawsze z uwzględnieniem kontekstu ich psychospołecznych i kulturowych uwarunkowań – Marian Filar samą wieloparadygmatyczność współczesnej nauki prawa karnego, czy szerzej nauk penalnych łącznie ze współczesną kryminologią krytyczną, postrzegał jako naturalny i ważny punkt odniesienia czy wsparcia nie tylko dla podejmowania racjonalnych decyzji prawotwórczych, ale także dla oceny ich zgodności z zasadami państwa prawnego.

W 1992 r. ogłosił obszerną monografię W służbie utopii – 73 lata radzieckiego prawa karnego. Dokonując wówczas wiwisekcji wynaturzeń w tworzeniu i stosowaniu prawa w warunkach państwa totalitarnego, nie przypuszczał zapewne, że niespełna 14 1at później okaże się, że przejście od mniej lub bardziej autorytarnych sposobów sprawowania władzy państwowej także w Polsce sprzed 1989 r. do modelowych rozwiązań demokratycznego państwa prawnego nie jest procesem przeobrażeń ustrojowych, o którym można by powiedzieć, że został zakończony i raz na zawsze dany, stanowiąc już w pełni nieodwracalną zmianę ustrojową. Przeciwnie – doświadczając każdego dnia żałosnych następstw dobrej w cudzysłowie zmiany ustrojowej, jaka dokonuje się również tu i teraz w Polsce, nie inaczej jak z prawdziwym smutkiem podzieliłby zapewne przejmującą trafność niedawnej wypowiedzi Włodzimierza Wróbla, zwłaszcza zaś wieńczącej ją refleksji, że państwo prawa nigdy nie umiera samo z siebie. Akuszerami tej śmierci są zawsze prawnicy, i to nie tylko ci udający profesorów czy sędziów, którzy – odgadując „w biegu” oczekiwania i życzenia autorytarnej, populistycznej władzy – autoryzują na jej zamówienie teksty ustaw lub ferują „słuszne” wyroki, ale w równym stopniu także prawnicy, którzy milczą z resentymentu, chęci zysku, umysłowego lenistwa czy zwyczajnej ignorancji.

Marian Filar nie milczał jako uczony, jako polityk liberalno-demokratycznej proweniencji i poseł nonkonformista na Sejm RP VI kadencji. Był słuchany zawsze z najwyższą uwagą jako aktywny uczestnik czy referent na licznych konferencjach i sympozjach naukowych, często z obsadą międzynarodową. Wykładał w wielu ośrodkach zagranicznych – m.in. w Instytucie Maxa Plancka we Frei-burgu, w Instytucie Nauk Prawnokarnych w Syrakuzach, na Uniwersytecie Rzymskim, w Padwie i Ferrarze, w Finlandii, a także w Kolonii, Bochum i Monachium. Występował jako ekspert ONZ w dziedzinie zapobiegania i kontroli przestępczości, a także w prowadzonych przez Sejm i Senat RP pracach legislacyjnych nad prawem karnym i lekarskim. Brał czynny udział w pracach Komitetu Nauk Prawnych PAN, a także jej Komitetu Bioetyki oraz Komitetu Redakcyjnego „Journal of Sex Crime and Sozial Pathology”.

Wnikliwy krytyk populizmu penalnego tudzież poczynań polityków obmyślających strategię stanowczego i surowego karania, która odpowiadałaby oczekiwaniom czy intuicjom rygorystycznie zorientowanej opinii rzeczywistego oraz potencjalnego elektoratu wyborczego partii, zazwyczaj ze skrajnie prawej strony sceny politycznej – wykazywał na wiele sposobów społecznie ujemne koszta nadmiernie represyjnej polityki karnej. Obserwując zaś bezpośrednio praktykę pośpiesznego, zwykle nocnego serwowania ustaw i ich projektów z jawnym lekceważeniem, a nawet pogardą dla elementarnych standardów merytorycznej, parlamentarnej nad nimi debaty, obnażał wadliwe rozwiązania systemowe, przejawy jawnego upolityczniania prawa czy zwykłą legislacyjną grafomanię.

W gwałtownym sprzeciwie wobec psucia prawa okazał się on także wielce utalentowanym jego popularyzatorem, błyskotliwym autorem felietonów publikowanych nie tylko w „Palestrze” (Co piszczy w prawie), ale także w czasopismach nieprzeznaczonych dla prawników. Należał do tych nielicznych, którzy zdawali sobie sprawę z osobliwych trudności, na jakie natrafia – zwłaszcza w warunkach populizmu penalnego – misja kształtowania społecznych opinii o procesach tworzenia i stosowania rozumnego prawa. Wyniki naukowego oglądu przestępczości i rekomendowanych środków jej ograniczania – zazwyczaj przedstawiane w hermetycznym, niezrozumiałym dla laików języku prawniczym, niedostosowane nadto do emocjonalnego wymiaru publicznej debaty – najczęściej nie trafiają do jej uczestników i odbiorców. Ekspresywny, sugestywny i wyrazisty język jego felietonów – dzięki któremu przybliżał czytelnikom rozliczne, jak pisał, „pola istnych harców legislacyjnych chociażby w sferze felernych przepisów dotyczących przestępstw seksualnych” – dobrze mógł służyć krzewieniu kultury prawnej społeczeństwa.

W 2012 r. środowisko naukowe – z udziałem 70 współautorów dwutomowej Księgi Jubileuszowej Nauki penalne wobec szybkich przemian socjokulturowych – wyraziło z okazji 45-lecia naukowej twórczości Mariana Filara swoje wysokie uznanie dla jego niebanalnego dorobku badawczego. W gronie ówczesnych Jubilatów – był on wtedy najmłodszym z nas. Gdy uczestniczyłem w tamtych uroczystościach, nie przyszło mi wówczas na myśl, że – będąc od niego starszym prawie o dekadę – znajdę się w sytuacji, w której między innymi mnie towarzyszyć będzie smutek jego pożegnania.

Pozostawiając na boku metrykalne nieporozumienie – Marian Filar odszedł od nas w czasie najmniej stosownym i odpowiednim, bo akurat teraz, gdy tak wiele pozostaje do posprzątania po IV RP.

prof. dr hab. Tomasz Kaczmarek


Autor jest emerytowanym profesorem Uniwersytetu Wrocławskiego.


W stuletniej historii czasopisma „Palestra” Profesor Marian Filar był autorem wyjątkowym. Nasza współpraca zaczęła się ponad 50 lat temu. Pierwszy tekst jego autorstwa ukazał się w 1969 r. Początkowo sporadycznie zamieszczał artykuły związane z jego karnistycznymi zainteresowaniami naukowymi, np. Odurzenie alkoholem a zagadnienie uznania niepoczytalności (rozważania na tle nowego kodeksu karnego PRL) (1970), Pojęcie „czynu nierządnego” w kodeksie karnym (1973), Pozycja prawna cudzoziemcapolskim prawie karnym (1977), Problemy reformy prawa karnego w Polsce w zakresie przestępczości seksualnej (1995), Podstawy odpowiedzialności karnej w nowym kodeksie karnym (1997) czy Zakres pojęciowy znamienia „pełnienie funkcji publicznej” na gruncie art. 228 k.k. (2003). Zamieszczał na naszych łamach także recenzje książek naukowych, np.: J. Leszczyńskiego Przestępstwo zgwałcenia w Polsce (1974), L. Falandysza W kręgu kryminologii radykalnej (1987). Publikował glosy, polemiki do tekstów zamieszczanych w „Palestrze”, w których najważniejszy był temat, a nie osoby polemistów

Od naszych Czytelników wiemy, że autorska rubryka felietonowa Profesora Filara „Co piszczy w prawie” była tą, od której często zaczynano lekturę „Palestry”. Pierwszy felieton ukazał się w 1994 r. w numerze 3–4, a zaczynał się tak:

„Zadzwonił telefon. Wiem z doświadczenia, że na ogół oznacza to kłopoty. Tak było i tym razem. Redaktor Naczelny w miłym tonie skłaniał mnie do regularnej współpracy z «Palestrą». Ba, przyjemne kłopoty nie przestają być kłopotami. Każdy zajmujący się nauką prawa wie, iż przygotowanie solidnego, zachowującego rygory warsztatowe oraz wymogi naukowego anturażu artykułu zajmuje co najmniej kilka miesięcy. A tu naraz stała współpraca? Kiedy znajdę na to czas? Nie, na cykliczne artykuły nie ma szansy! A może stały felieton, spytałem z nadzieją, że usłyszę odpowiedź odmowną, jako , że «Palestra» to nie dziennik czy tygodnik. Bardzo proszę, usłyszałem w słuchawce. No to wpadłem”.

Określił też cel swojej rubryki: „(...) będę jedynie eksponował dylematy i kontrowersje, gdyż rozwiązać problem to wpierw poznać go i spojrzeć nań z różnych punktów widzenia. A więc niech się dzieje co chce, zaczynamy!”

Autorską rubrykę felietonową „Co piszczy w prawie” Pan Profesor prowadził przez ponad 20 lat, do 2015 r. W każdym numerze czasopisma potrafił Czytelników zainteresować, coś dostrzec i coś przewidzieć. Ważne i ciekawe było też tło kulturowe, na którym jako erudyta umieszczał omawiany problem. O trudnych zagadnieniach prawa pisał z pasją, językiem zrozumiałym, a nawet soczystym. Krótką formą i stylem trafiał do umysłu i wyobraźni każdego Czytelnika.

Żegnamy wspaniałego Człowieka, Naukowca, Autora.

Redakcja

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".