Poprzedni artykuł w numerze
K ończąc wieloletnie i niełatwe studia prawnicze, większość osób ma podjętą decyzję, kim mają zamiar zostać w przyszłości oraz – chcąc kształcić się dalej – którą aplikację wybrać. Po uzyskaniu wymarzonego tytułu magistra prawa studenci uświadamiają sobie, że posiadają ogromną merytoryczną wiedzę prawniczą, ale nie są przygotowani do wykorzystania jej na co dzień, ponieważ nie potrafią zastosować odpowiedniego przepisu prawa w stosunku do konkretnej sytuacji. Należy się zastanowić, czy obecne programy aplikacji – w tym w szczególności aplikacji adwokackiej oraz odbywanej w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury – są dopasowane do wymagań współczesnego życia, a także w sposób wystarczający kształcą osoby chcące przynależeć do elitarnego grona – przedstawicieli palestry, środowiska sędziowskiego czy prokuratorskiego.
Podczas zajęć na każdego rodzaju aplikacji powinno się, moim zdaniem, wprowadzić w przeważającym zakresie tryb nauki w formie tzw. case method, czyli pracy na podstawie akt i orzecznictwa sądowego. Ważne jest, aby pod bacznym okiem wykładowców rozwiązywać jak najwięcej kazusów, przedstawiających typowe sytuacje, z którymi można się spotkać w życiu codziennym. Główny nacisk, jak się wydaje, powinien być kładziony na takie przedmioty, jak prawo karne, cywilne, gospodarcze i administracyjne (oraz odpowiednie procedury danej dziedziny prawa), a także prawo europejskie.
Należy podkreślić, że na każdej aplikacji zajęcia powinny być prowadzone w sposób jak najbardziej praktyczny. Oznacza to, że warto odejść od uczenia aplikantów (po raz kolejny) przepisów na pamięć – zgodnie z zasadą, iż „prawnik powinien mieć głowę w kodeksie, a nie kodeks w głowie” – i uczyć ich logicznego myślenia. Można by się również zastanowić nad wprowadzeniem pewnych przepisów (przykładowo do regulaminu aplikacji adwokackiej czy radcowskiej), aby aplikanci z upoważnienia patrona byli zobligowani w postaci konkretnej liczby godzin do występowania w danym roku szkoleniowym przed sądami. Zdarza się bowiem tak, że osoba będąca na aplikacji adwokackiej czy radcowskiej odbywa ją niejako tylko w kancelarii (np. pisząc pisma procesowe), a ani razu w ciągu trzech lat aplikacji nie występuje przed sądami. Wydaje się, że jest to niezbędne do praktycznego wykonywania danego zawodu prawniczego, gdyż praca ta nie polega tylko na sporządzaniu i redagowaniu pism procesowych. Warto również nadmienić, że w chwili obecnej funkcjonuje dużo różnych wzorów (w formie papierowej czy internetowej), a w szczególności elektroniczna baza zbioru orzecznictwa sądowego (w tym również najnowszego) oraz poglądów doktryny. Mając do nich dostęp, można przyjąć, że w niektórych sytuacjach osoba bez wykształcenia prawniczego w mniejszym lub większym stopniu poradziłaby sobie ze sporządzeniem takiego pisma. Jednakże niewątpliwe jest, że sztuki spójnego, logicznego i rozsądnego wygłaszania mów, zadawania odpowiednich pytań świadkom (aby nie pogrążyć przy okazji swojego klienta), właściwego stosunku do sądu, prokuratora oraz innych stron postępowania jest się w stanie nauczyć tylko poprzez rzeczywiste występowanie na salach sądowych i nawet najlepsze symulacje rozpraw na aplikacji niewiele tu pomogąBardzo cenną praktyką dla studentów jest udział w symulacjach rozpraw sądowych. Osoby takie, odgrywając stany faktyczne z rzeczywistych spraw, wcielają się w rolę sędziego, prokuratora, obrońcy, oskarżyciela posiłkowego, oskarżonego czy świadka. Muszą same przygotować akt oskarżenia, pytania do świadków, mowy końcowe, a także sporządzić wyrok. Uczą się tego pod fachowym nadzorem profesjonalistów oraz specjalistów z danej dziedziny prawa..
Ważny jest również właściwy dobór wykładowców – w szczególności praktyków. Nie chodzi tylko o to, aby przykładowo na aplikacji adwokackiej zajęcia prowadzili w przeważającej części adwokaci. Sędziowie i prokuratorzy nie tylko mogą przekazać bardzo cenne wskazówki dotyczące konkretnych zagadnień prawnych oraz zdradzić pewne tajniki znane tylko swojemu zawodowi prawniczemu, ale przede wszystkim są w stanie wskazać błędy najczęściej popełniane przez przedstawicieli palestryNiezwykle istotne są również praktyki z zakresu działania sądownictwa powszechnego i prokuratury, które aplikant adwokacki odbywa na pierwszym roku w sądach oraz prokuraturach. Jest to pierwsza i jedyna okazja, żeby poznać „od kuchni” tajniki pracy sędziego oraz prokuratura, które będzie mógł wykorzystać w przyszłej pracy zawodowej.. Nie ulega wątpliwości, że każdy z wykładowców powinien mieć umiejętność przekazania posiadanej przez siebie wiedzy, gdyż nie każdy wyśmienity prawnik jest jednocześnie wybitnym nauczycielem. Zapewne nieocenione byłoby również wysłuchanie przez przyszłych prawników nie tylko wykładów sędziów sądu rejonowego, okręgowego czy apelacyjnego (odpowiednio prokuratorów danej jednostki) – ale przede wszystkim uwag sędziów Sądu Najwyższego, Trybunału Konstytucyjnego czy też prokuratorów Prokuratury Generalnej. Spotkanie takie powinno być świętem nie tylko dla aplikantów, ale dla całej izby adwokackiej. Ponadto, moim zdaniem, należy zmienić system szkolenia w godzinach popołudniowych. Przyszli adwokaci, będąc po kilku godzinach pracy (spędzonych w kancelarii bądź w sądzie), nie są w stanie skupić się na tym, co jest im przekazywane na zajęciach. Dlatego też wykłady w ramach szkolenia powinny odbywać się od rana, tak jak ma to miejsce często u radców prawnych.
Warto zastanowić się także, jaki jest najlepszy sposób sprawdzenia nabytej przez aplikantów adwokackich wiedzy. Niektóre okręgowe rady adwokackie w Polsce wprowadziły od niedawna – oprócz sporządzania podstawowych pism procesowych, tj. apelacji karnych czy cywilnych – obowiązek zdawania również kolokwiów w formie ustnej. Moim zdaniem nie można uznać tego jednak za najlepszy sposób weryfikacji wiedzy aplikanta. Uważam, że należałoby zastanowić się głęboko nad sensem ponownego „studenckiego wkuwania” przepisów prawnych na pamięć, a także najważniejszych orzeczeń judykatury dotyczących danego zagadnienia prawnego. Korzystniejsza dla przyszłego adwokata (oraz interesów osób, które w przyszłości będzie reprezentował) wydaje się być umiejętność wyszukiwania i dopasowania danego stanu prawnego nie tylko pod odpowiedni przepis prawa, ale również poparcie swojego stanowiska dobrą i bogatą literaturą zbioru orzecznictwa sądowego, którą można przecież znaleźć w elektronicznych bazach orzecznictwa sądowego, oraz poglądów doktryny na różnego rodzaju zagadnienia prawne polskie i międzynarodowe.
Podnieść należy również okoliczność, że niezbyt udanym rozwiązaniem w sytuacji niezaliczenia jednej części (ustnej bądź pisemnej) kolokwium jest, moim zdaniem, konieczność powtarzania obydwu ich części razem. Co więcej, najczęściej dany blokZgodnie z § 2 ust. 2 pkt m Regulaminu odbywania aplikacji adwokackiej (uchwała nr 55/2011 Naczelnej Rady Adwokackiej z dnia 19 listopada 2011 r.) blok przedmiotów prawa karnego – zdawany na pierwszym roku aplikacji – obejmuje materialne i procesowe prawo karne, materialne i procesowe prawo wykroczeń, prawo karne skarbowe oraz prawo karne wykonawcze. Stosownie zaś do § 2 ust. 2 pkt n cyt. Regulaminu do bloku przedmiotów prawa cywilnego – zaliczanego na drugim roku aplikacji – należy materialne i procesowe prawo cywilne oraz prawo rodzinne i opiekuńcze. podzielony jest jeszcze na kilka mniejszych i aby zdać, należy otrzymać ocenę pozytywną z każdego przedmiotu. Może się przykładowo zdarzyć tak, że jedna osoba napisze na ocenę bardzo dobrą apelację cywilną, zda również na piątki poszczególne części prawa cywilnego (z części ogólnej czy spadków), a następnie uzyska ocenę niedostateczną z prawa rodzinnego oraz opiekuńczego – i w takiej sytuacji aplikant musi ponownie zdawać wszystkie części kolokwium ustnego oraz dodatkowo kolokwium pisemnego, które wcześniej już zaliczył (nawet na ocenę bardzo dobrą). Dlatego też uważam, że najlepszym sposobem byłoby pozostawienie części pisemnej kolokwiów (bez części ustnej) i w nich połączenie odrębnych dziedzin prawa do rozwiązania aplikantom w formie kazusów – przykładowo z prawa publicznego, prywatnego, a także szeroko rozumianego prawa karnego.
Aplikant adwokacki podczas trzyletniego szkolenia powinien nabyć umiejętność zastosowania posiadanej wiedzy w praktyce poprzez rozwiązywanie nie hipotetycznych kazusów, z którymi przyszły adwokat nie spotka się praktycznie nigdy na sali sądowej, ale pisanie takich stanów faktycznych, które mogą zaistnieć w rzeczywistości. Mowa tu w szczególności o sporządzaniu apelacji karnych, cywilnych, umów z prawa gospodarczego bądź skarg administracyjnych na podstawie akt sądowych (czy też odpowiednio innych środków zaskarżenia). Jest to bardzo cenne, gdyż aplikant, będąc „pod okiem” patrona, przygotowuje i sporządza liczne pisma procesowe, jednakże najczęściej bywa tak, że tylko z danej dziedziny prawa, przykładowo z prawa karnego czy cywilnego. Dlatego też niezwykle ważne jest, aby podczas zajęć aplikanci byli uczeni przez wykładowców sporządzania ww. pism, a następnie ich wiedza była sprawdzana z umiejętności prawidłowego ich redagowaniaNa marginesie należy tylko zaznaczyć, że czasami zdarza się taka sytuacja, iż aplikant zdaje egzamin adwokacki, ale przez trzy lata odbywania aplikacji nie sporządził przykładowo żadnej umowy z prawa gospodarczego czy skargi do sądu administracyjnego. Dlatego też należy równomiernie rozłożyć zajęcia na aplikacji, aby uczyć nie tylko rozwiązywania problemów z najważniejszych przedmiotów prawniczych (jak np. prawo karne czy cywilne), ale dostosować tak rozkład godzin, aby aplikanci poznali inne dziedziny prawnicze i mogli być z nich sprawdzeni, zanim podejdą do końcowego egzaminu, gdyż najczęściej nie mają z nimi do czynienia na co dzień w praktyce..
Mając powyższe na uwadze, wydaje się, że warto zastanowić się nad głębszą reformą kolokwiów podczas aplikacji adwokackiej, aby wszyscy aplikanci w całej Polsce mieli zbliżone zasady i formy ich zdawania, a w szczególności wyeliminowania bezsensownego wkuwania przepisów prawnych na pamięć oraz konieczności zdawania części pisemnej i ustnejNie należy również zapominać o ustawie z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz.U. nr 133, poz. 883 ze zm.), aby przykładowo izby adwokackie nie umieszczały wyników kolokwiów z podaniem imienia i nazwiska aplikanta na swojej stronie internetowej.. Co więcej, reforma tzw. aplikacji ministerialnej wprowadzona w 2009 r. spowodowała właśnie zrezygnowanie z części ustnej podczas odbywania aplikacji sędziowskiej i prokuratorskiej.
Należy również wskazać, że ab initio powstania Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie w środowisku prawniczym (w szczególności wśród sędziów oraz prokuratorów posiadających długoletni staż pracy) istnieje spór dotyczący jakości kształcenia przyszłych sędziów i prokuratorów. Podnoszone są postulaty, aby powrócić do starego systemu kształcenia tych zawodów prawniczych, gdyż w obecnym brakuje życiowej praktykiTegoroczny nabór na aplikację ogólną – który odbył się w październiku 2013 r. – najprawdopodobniej będzie ostatnim. Zgodnie z ustawą z dnia 10 maja 2013 r. o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. z 2013 r., poz. 662), która weszła w życie w dniu 8 lipca 2013 r., aby zostać asystentem sędziego, nie trzeba kończyć aplikacji ogólnej, może nim być już absolwent prawa. W okresie dwóch pierwszych lat pracy musi on odbyć staż asystencki organizowany przez prezesa sądu apelacyjnego. Ze stażu są zwolnione osoby, które ukończyły aplikację ogólną lub zdały egzamin sędziowski, prokuratorski, adwokacki, radcowski albo notarialny. Trwa on 12 miesięcy i ma na celu teoretyczne oraz praktyczne przygotowanie do wykonywania czynności asystenta sędziego (art. 155 ca i cb ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych, Dz.U. z 2013 r., poz. 427). Zwrócić należy także uwagę na wypowiedź Jerzego Kozdronia, wiceministra sprawiedliwości, który stwierdził, że: „Utrzymywanie aplikacji w takiej formie, która kosztuje rocznie 5 mln zł, jest pozbawione sensu”, a także sędziego Rafała Dzyra – zastępcy Dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury ds. Aplikacji, który podkreślił, że: „Na razie ukończenie aplikacji jest potrzebne, by zostać asystentem w prokuraturze. Podczas prac deregulacyjnych nad ustawą o ustroju sądów powszechnych zapomniano bowiem wprowadzić analogiczne zmiany w ustawie o prokuraturze”. Asystenci sędziów: W październiku rusza nabór na aplikację ogólną, prawdopodobnie ostatni, rp.pl; http://prawo.rp.pl/artykul/1041115.html [dostęp: 24 sierpnia 2013 r., godz. 00.15].. Moim zdaniem pozytywnym aspektem obecnej aplikacji jest w szczególności okoliczność, że aplikanci, podzieleni na grupy seminaryjne, zgłębiają najpierw wiedzę teoretyczną, a następnie wykorzystują ją w praktyce – tzn. pracują na kazusach i sporządzają samodzielnie pisma procesowe – a także iż patroni są wybierani przez KSSiP spośród kandydatów zgłoszonych przez prezesów sądów apelacyjnych oraz prokuratur apelacyjnych, posiadających najwyższe kwalifikacje zawodowe.
Jednakże oprócz skoncentrowania szkoleń w jednym miejscu w PolsceZastanawiające jest również, dlaczego Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury utworzono w Krakowie, a nie w centrum kraju – przykładowo w Warszawie czy Poznaniu – aby każda osoba z najodleglejszej części Polski miała jednakową odległość., można przykładowo postawić zarzut, że w chwili obecnej sędziowie, mając pod swoimi skrzydłami aplikanta sędziowskiego, nie wiedzą, czy dana osoba nadaje się do wykonywania tego najbardziej zaszczytnego zawodu prawniczego. Nie są oni w stanie poznać go, gdyż aplikant po krótkim okresie jest przenoszony z jednego sądu do drugiego. Obecnie na aplikacji specjalistycznej okres odbywania praktyk w danym wydziale sądu i prokuratury wynosi najczęściej 3 tygodnieJest to i tak okres nieco dłuższy od tego na aplikacji ogólnej, na której – oprócz odbywania praktyk po 4 tygodnie w prokuraturze rejonowej oraz w sądzie rejonowym w wydziale karnym i cywilnym, 5 tygodni łącznie w sądzie rejonowym w wydziale ksiąg wieczystych oraz 3 tygodnie w sądzie rejonowym w wydziale cywilnym nadzorującym postępowanie egzekucyjne – aplikant w pozostałych wydziałach sądowych (w sądzie odwoławczym w wydziale karnym; w sądzie rejonowym w wydziale rozpoznającym wykroczenia; w sądzie okręgowym w wydziale penitencjarnym; w sądzie rejonowym w wydziale gospodarczym; w sądzie rejonowym w wydziale pracy i ubezpieczeń; w sądzie rejonowym w wydziale rodzinnym i nieletnich; w sądzie odwoławczym w wydziale cywilnym; w sądzie upadłościowym – w sądzie rejonowym w wydziale gospodarczym; w sądzie rejonowym w wydziale cywilnym – postępowanie nieprocesowe; w sądzie rejonowym w wydziale rejestrowym) szkoli się po 2 tygodnie.. Gdy tylko aplikant zaczyna wdrażać się w dane zagadnienia prawne, jest kierowany do innego wydziału innego sądu (prokuratury) i musi niestety od samego początku wnikać w tajniki danej dziedziny prawnej. Ciekawym rozwiązaniem byłoby więc, aby będąc już na aplikacji specjalistycznej, móc szkolić się u jednego patrona przez okres dłuższy niż 3 czy 5 tygodni. Wydaje mi się, że czas odbywania aplikacji w danym wydziale sądu czy jednostce prokuratury powinien być zbliżony do tego ze starego systemuZgodnie z § 18 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 5 września 2002 r. w sprawie aplikacji sądowej i prokuratorskiej (Dz.U. nr 154, poz. 1283) aplikant sądowy odbywał praktykę w: 1) sądzie rejonowym – wydziale karnym – 4 miesiące; 2) sądzie apelacyjnym lub okręgowym – wydziale karnym odwoławczym – 2 miesiące; 3) sądzie okręgowym – wydziale karnym – 2 miesiące; 4) sądzie okręgowym – wydziale penitencjarnym i zakładzie karnym – 1 miesiąc; 5) prokuraturze – 1 miesiąc; 6) sądzie rejonowym – wydziale grodzkim – 3 miesiące; 7) sądzie rejonowym – wydziale cywilnym – 5 miesięcy; 8) sądzie apelacyjnym lub okręgowym – wydziale cywilnym odwoławczym – 2 miesiące; 9) sądzie okręgowym – wydziale cywilnym – 1 miesiąc; 10) sądzie rejonowym – wydziale rodzinnym i nieletnich – 2 miesiące; 11) sądzie rejonowym – wydziale ksiąg wieczystych – 1 miesiąc; 12) sądzie rejonowym – wydziale pracy lub wydziale pracy i ubezpieczeń społecznych – 2 miesiące; 13) sądzie okręgowym – wydziale pracy i ubezpieczeń społecznych – 2 miesiące; 14) sądzie rejonowym – wydziale gospodarczym – 2 miesiące; 15) sądzie okręgowym – wydziale gospodarczym – 1 miesiąc. Stosownie zaś do § 41 niniejszego rozporządzenia aplikant prokuratorski odbywał praktykę w: 1) prokuraturze rejonowej (w tym w sekretariacie prokuratury) – 17 miesięcy; 2) prokuraturze okręgowej – wydziale postępowania przygotowawczego – 2 miesiące; 3) prokuraturze okręgowej – wydziale postępowania sądowego 2 miesiące; 4) prokuraturze okręgowej – wydziale śledczym lub wydzielonej komórce śledczej – 2 miesiące; 5) sądzie rejonowym – wydziale karnym – 2 miesiące; 6) sądzie rejonowym – wydziale cywilnym – 1 miesiąc; 7) sądzie okręgowym – wydziale cywilnym pierwszej instancji – 1 miesiąc; 8) sądzie rejonowym – wydziale rodzinnym i nieletnich – 1 miesiąc; 9) sądzie rejonowym – wydziale gospodarczym – 1 miesiąc; 10) sądzie okręgowym – wydziale karnym odwoławczym – 1 miesiąc; 11) laboratorium kryminalistycznym wojewódzkiej komendy policji – 1 miesiąc; 12) innych placówkach (fakultatywnie) – 1 miesiąc. , gdzie przykładowo aplikant sądowy odbywał praktykę 5 miesięcy w sądzie rejonowym w wydziale cywilnym, 4 miesiące w sądzie rejonowym w wydziale karnym, a aplikant prokuratorski szkolił się aż 17 miesięcy w jednostce prokuratury rejonowej.
Już samo kształcenie i przeprowadzanie egzaminów w KSSiP w chwili obecnej pozostawia wiele do życzenia. Jedną z największą bolączek obecnego systemu odbywania aplikacji w Krakowie jest nauka pewnych rozwiązań, które są narzucane przez Szkołę, a które w danej apelacji nigdy się nie przyjmą. Nie chodzi tutaj tylko o sytuację, gdy przyszli sędziowie czy prokuratorzy w swoich apelacjach będą walczyć o wymarzony etat i w błędny sposób rozwiązywać dane zagadnienie prawne. Bardzo cennym argumentem, podnoszonym przez samych sędziów – z którym należy się zapewne zgodzić – jest obawa uchylania przez sądy odwoławcze wyroków świeżo nominowanych sędziów, którzy ukończyli aplikację w KSSiP.
Ponadto okoliczność, że aplikant, który z jakichś powodów przerywa odbywanie aplikacji sędziowskiej czy prokuratorskiejAplikacja sędziowska trwa 48 miesięcy. W jej trakcie aplikant odbywa w okresie 30 miesięcy zajęcia w KSSiP oraz praktyki. Gdy otrzyma pozytywne oceny ze wszystkich sprawdzianów i praktyk, w trzydziestym miesiącu aplikacji przystępuje do pisemnej oraz ustnej części egzaminu sędziowskiego. W sytuacji uzyskania pozytywnego wyniku odbywa on następnie w ciągu 18 miesięcy staż na stanowisku referendarza sądowego. Do aplikacji prokuratorskiej stosuje się analogicznie ww. przepisy, z wyjątkiem tego, że trwa ona 30 miesięcy i po tym okresie aplikant przystępuje do egzaminu prokuratorskiego. Nie ma tu przewidzianego również 18-miesięcznego stażu, jak w przypadku aplikacji sędziowskiej., zobowiązany jest, co do zasady, do zwrotu pobranego stypendium – które w chwili obecnej wynosi 3800 zł brutto Przepis § 2a rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 15 czerwca 2009 r. w sprawie stypendium dla aplikantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury (Dz.U. nr 99, poz. 833 oraz z 2010 r. nr 225, poz. 1470, a także z 2011 r. nr 40, poz. 206). Stypendium to ulega pomniejszeniu o składkę na ubezpieczenie zdrowotne i potrącenie zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych. Prima facie kwota ta nie jest sprawiedliwa dla wszystkich aplikantów. Osoby, które mieszkają w Krakowie, nie muszą de facto ponosić dodatkowych kosztów związanych z dojazdem i zakwaterowaniem, w przeciwieństwie do innych aplikantów, nie tylko z najodleglejszych części Polski – z Gdańska czy Szczecina – ale także z Warszawy, Łodzi czy Wrocławia. Często nie ma dla nich wystarczającej liczby miejsc w Domu Aplikanta (którego odpłatność za jedną dobę wynosi 54 zł) i muszą wynajmować mieszkanie, aby móc się szkolić.– nie do końca wydaje się, moim zdaniem, trafnym rozwiązaniem. Już tylko na podstawie ostatniego zdania można wyciągnąć wniosek, że również aktualny model kształcenia przyszłych sędziów i prokuratorów nie jest doskonały oraz pozostawia wiele do życzenia – skoro państwo musi stosować metody przymusu, aby zobowiązać aplikantów do wykonywania zawodu sędziego czy prokuratora, pod rygorem zwrotu pobranych stypendiów. Nie można również zgodzić się z poglądem prezentowanym przez zwolenników KSSiP, że osoby, które ukończą i zdadzą z pozytywnym wynikiem egzamin sędziowski bądź prokuratorski, otrzymają wymarzony etat, zgodnie z założeniem, że aplikant powinien otrzymać pracę najbliżej swojego miejsca zamieszkania. Stosownie do przepisu art. 44 ust. 1 pkt 2 oraz art. 44 ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 23 stycznia 2009 r. o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury Tekst jedn. Dz.U. z 2012 r., poz. 1230 ze zm. (nie obejmuje on przepisów art. 57–64 i art. 73); pierwotne brzmienie – Dz.U. z 2009 r. nr 26, poz. 157 ze zm.aplikant musi podjąć w terminie 3 lat od dnia ukończenia aplikacji zatrudnienie na stanowisku sędziego, referendarza sądowego, asystenta sędziego albo asystenta prokuratorskiego, pod rygorem zwrotu pobranego stypendium. Oznacza to, że – biorąc pod uwagę liczbę wakatów sędziowskich czy prokuratorskich oraz ocenę z końcowego egzaminu, propozycja etatu niejako przeradza się w obowiązek zgłoszenia się i przepracowania w miejscu wskazanym przez Ministra Sprawiedliwości (czasami w znacznej odległości od swojego miejsca zamieszkania). Z drugiej strony należy również nadmienić, że w starym systemie odbywania aplikacji sędziowskiej czy prokuratorskiej, przykładowo gdy na danym roku było ok. 40–60 osób, zazwyczaj etatów sędziowskich bądź prokuratorskich było kilka w danym okręguPrzypadały one w przeważającej części tylko osobom z oceną bardzo dobrą z końcowego egzaminu..
Po porównaniu zaprezentowanych w dalszej części artykułu limitów przyjęć osób w całej Polsce nie wydaje się, że zwiększono liczbę miejsc dla przyszłych sędziów i prokuratorów – a można wyciągnąć wniosek, że ją nawet zmniejszono. Jednakże – co wymaga wyraźnego podkreślenia – nie do zaakceptowania jest moim zdaniem sytuacja, która miała miejsce w trakcie starej aplikacji. Chodzi mianowicie o okoliczność, że większość osób odbywała ją jeden dzień w tygodniu i bezpłatnie, gdyż byli na tzw. aplikacji pozaetatowej. Przykładowo w styczniu 2006 r. na trzech latach aplikacji sędziowskiej odbywało ją łącznie 3770 aplikantów (w tym tylko 720 etatowych oraz 3050 pozaetatowych), a na aplikacji prokuratorskiej 1881 aplikantów (w tym 142 w systemie aplikacji etatowej i 1739 pozaetatowej)Dane pochodzą z „Odpowiedzi na zapytanie w sprawie aplikacji sądowej i prokuratorskiej” sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Krzysztofa Józefowicza, http://www.gover.pl/k5/poslowie/szczegolyInterpelacji/posel/jach-michal/interpelacja/zapytanie-w-sprawie-aplikacji-sadowej-i-prokuratorskiej [dostęp: 2 kwietnia 2013 r., godz. 00.15]..
Przy szkoleniu tylko jeden dzień w tygodniu nikt nie jest w stanie dobrze nauczyć się wykonywania pracy sędziego czy prokuratora, a ponadto nie można zaakceptować sytuacji, aby osoba, będąc już na takiej aplikacji, nie otrzymywała jakiegoś rodzaju wynagrodzenia bądź stypendium. Musi się przecież z czegoś utrzymywać, a innej dodatkowej pracy podjąć nie może. Często zdarza się również, że aplikanci założyli już własne rodziny. Wydaje mi się więc, że odbywanie aplikacji dzień w dzień przy gratyfikacji pieniężnej w wysokości 2000–2500 zł miesięcznie nie jest zbyt wygórowaną kwotą za rzetelne, fachowe i sumienne przygotowanie przyszłego sędziego czy prokuratora do wykonywania zawodu.
Nie ulega wątpliwości, że każda aplikacja musi gwarantować najwyższe standardy i nauczanie umiejętności praktycznych. Moim zdaniem należy zgodzić się w pełni z uwagami krytycznymi Krajowej Rady Prokuratury do projektu ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury z dnia 14 lutego 2013 r.Krajowa Rada Prokuratury. Uwagi do projektu ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, http://www.krp.gov.pl/download/187 [dostęp: 2 kwietnia 2013 r., godz. 00.30]. W piśmie tym na wstępie wskazano, że już sama aplikacja ogólna jest bardzo kosztowna dla budżetu państwa (wszyscy jej aplikanci otrzymują stypendium w wysokości 3300 zł brutto miesięcznie)W chwili obecnej aplikant aplikacji ogólnej otrzymuje na rachunek bankowy kwotę 2711 zł. Aby dostać to stypendium, nie należy jednak zapominać o złożeniu wniosku, który kierowany jest do Dyrektora KSSiP (art. 42 ust. 1 ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury). z uwagi na odrzucenie co najmniej połowy aplikantów przed przyjęciem na aplikacje specjalistyczne. Słusznie podkreślono również, że w chwili obecnej aplikacja sędziowska jest uprzywilejowana w stosunku do aplikacji prokuratorskiej, gdyż osoby wygrywające w tzw. „wyścigu szczurów” mają pierwszeństwo odbywania tej pierwszej. Część osób w chwili obecnej odbywa zapewne aplikację prokuratorską tylko z uwagi na fakt, że nie otrzymały większej liczby punktów z poszczególnych egzaminów na aplikacji ogólnej i nie znalazły się na liście uprawniającej do odbywania aplikacji sędziowskiej. Jednakże gdyby obowiązywał stary system kształcenia – zapewne nie złożyliby papierów na aplikację prokuratorską.
Wydaje się zatem rozsądne, aby przeprowadzać odrębną rekrutację na aplikację sędziowską i prokuratorską. Co więcej, główne założenia aplikacji ogólnej nie spełniły swojego zadania. Jak czytamy we wskazanym wyżej piśmie Krajowej Rady Prokuratury: „Obecna aplikacja ogólna nie przygotowuje w zasadzie do żadnego zawodu, a z danych posiadanych przez Krajową Szkołę wynika, iż większość absolwentów aplikacji ogólnej, którzy nie dostali się na aplikację sędziowską i prokuratorską, nie podejmuje pracy w wymiarze sprawiedliwości (zakładano, że będą oni podejmować pracę jako asystenci sędziego)”, a także: „(...) wydaje się, iż w procesie nabywania doświadczenia zawodowego i przygotowania do zawodu prawniczego niezwykle istotną rolę odgrywa praktyka pod nadzorem odpowiedniego patrona”. Tę ostatnią okoliczność należy również bez wątpienia bezpośrednio odnieść jako słuszny postulat do aplikacji adwokackiej.
Warto się również zastanowić, czy nie należy wprowadzić limitów przyjęć na aplikację adwokacką w całej Polsce w takiej samej liczbie (30–50 osób przyjmowanych w danym roku) w poszczególnych izbach adwokackichJeśli weźmie się pod uwagę per exemplum wskazane 30 osób – które moim zdaniem powinny być przyjmowane w danym roku na aplikację adwokacką w poszczególnych izbach – i pomnoży je przez liczbę 24 izb adwokackich w Polsce, wyniknie jednoznacznie, że każdorazowo przyjmowanych byłoby 720 osób. Prima vista nasuwa się wniosek, że de facto byłoby to cztery razy więcej osób na samej aplikacji adwokackiej w porównaniu z liczbą aplikantów aplikacji ogólnej przyjmowanych każdego roku w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury.. Do końcowego egzaminu adwokackiego w dniach 19–22 marca 2013 r. przystąpiły 2594 osobyPodsumowanie przebiegu egzaminu adwokackiego i radcowskiego/Ogłoszenia/Ministerstwo Sprawiedliwości; http://ms.gov.pl/pl/ogloszenia/news,4845,podsumowanie-przebiegu-egzaminu-adwokackiego-i.html [dostęp: 5 kwietnia 2013 r., godz. 00.45].. Teoretycznie więc taka liczba nowych adwokatów może wejść na rynek usług prawniczych w Polsce. Najlepszym sposobem jest porównanie powyższych statystyk w stosunku do liczby osób, które zostają przyjęte w danym roku na tzw. aplikację ministerialną. Ograniczenia liczby miejsc dla przyszłych sędziów oraz prokuratorów z całej Polski – którzy odbywają aplikację w Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie – zostały ustalone w wysokości:
- nabór 2009 r. (I rocznik aplikacji ogólnej) – aplikacja sędziowska 75 miejsc Zarządzenie nr 30/10/DK Ministra Sprawiedliwości z dnia 31 marca 2010 r. w sprawie zarządzenia naboru na aplikację sędziowską w 2010 r. (aplikanci rozpoczęli naukę w dniu 28 lutego 2011 r.).i prokuratorska 75 miejscZarządzenie nr 31/10/DK Ministra Sprawiedliwości z dnia 31 marca 2010 r. w sprawie zarządzenia naboru na aplikację prokuratorską w 2010 r. (aplikanci rozpoczęli naukę w dniu 28 lutego 2011 r.). (spośród przyjętych 300 osób na aplikację ogólnąZarządzenie nr 38/09/KCD Ministra Sprawiedliwości z dnia 6 maja 2009 r. w sprawie zarządzenia naboru na aplikację ogólną w 2009 r. (aplikanci rozpoczęli naukę w dniu 30 listopada 2009 r.). Test konkursowy sprawdzający wiedzę z poszczególnych dziedzin prawa odbył się w dniu 8 sierpnia 2009 r., a II część egzaminu – praca pisemna sprawdzająca umiejętność stosowania argumentacji prawniczej, zasad wykładni oraz kwalifikowania stanów faktycznych (polegająca na rozwiązaniu 3 kazusów – z prawa karnego, publicznego i prywatnego) – w dniu 29 sierpnia 2009 r.);
- nabór 2010 r. (II rocznik aplikacji ogólnej) – aplikacja sędziowska 105 miejsc Zarządzenie nr 223/11/DK Ministra Sprawiedliwości z dnia 5 października 2011 r. w sprawie zarządzenia naboru na aplikację sędziowską w 2011 r. (aplikanci rozpoczęli naukę w dniu 30 stycznia 2012 r.).i prokuratorska 45 miejsc Zarządzenie nr 224/11/DK Ministra Sprawiedliwości z dnia 5 października 2011 r. w sprawie zarządzenia naboru na aplikację prokuratorską w 2011 r. (aplikanci rozpoczęli naukę w dniu 30 stycznia 2012 r.).(spośród przyjętych 200 osób na aplikację ogólnąZarządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 31 marca 2010 r. w sprawie naboru na aplikację ogólną w 2010 r., opublikowane w Dzienniku Urzędowym Ministra Sprawiedliwości nr 2, poz. 12 (aplikanci rozpoczęli naukę w dniu 29 listopada 2010 r.). Test konkursowy odbył się w dniu 24 lipca 2010 r., a II część egzaminu w dniu 14 sierpnia 2010 r.);
- nabór 2011 r. (III rocznik aplikacji ogólnej) – aplikacja sędziowska 100 miejsc Zarządzenie nr 196/12/DSO Ministra Sprawiedliwości z dnia 5 października 2012 r. w sprawie zarządzenia naboru na aplikację sędziowską w 2013 r. (aplikanci rozpoczęli naukę w dniu 8 kwietnia 2013 r.).i prokuratorska 50 miejsc Zarządzenie nr 197/12/DSO Ministra Sprawiedliwości z dnia 5 października 2012 r. w sprawie zarządzenia naboru na aplikację prokuratorską w 2013 r. (aplikanci rozpoczęli naukę w dniu 8 kwietnia 2013 r.).(spośród przyjętych 200 osób na aplikację ogólnąZarządzenie nr 126/11/DK Ministra Sprawiedliwości z dnia 5 maja 2011 r. w sprawie naboru na aplikację ogólną w 2011 r. (aplikanci rozpoczęli naukę w dniu 6 lutego 2012 r.). Test konkursowy odbył się w dniu 5 października 2011 r., a II część egzaminu w dniu 26 października 2011 r.);
- nabór 2012 r. (IV rocznik aplikacji ogólnej) – przyjęto 200 osób na aplikację ogólnąZarządzenie nr 29/12/DSO Ministra Sprawiedliwości z dnia 5 marca 2012 r. w sprawie naboru na aplikację ogólną w 2012 r. (aplikanci rozpoczęli naukę w dniu 11 lutego 2013 r.). Test konkursowy odbył się w dniu 1 października 2012 r., a II część egzaminu w dniu 22 października 2012 r. Liczba miejsc z tego naboru na aplikację sędziowską oraz prokuratorską w chwili obecnej nie jest jeszcze znana.;
- nabór 2013 r. (V rocznik aplikacji ogólnej) – przyjęto 180 osób na aplikację ogólnąZarządzenie nr 4/13/DSO Ministra Sprawiedliwości z dnia 11 stycznia 2013 r. w sprawie naboru na aplikację ogólną w 2013 r. (termin rozpoczęcia aplikacji ogólnej zaplanowany został na dzień 27 stycznia 2014 r.). Test konkursowy odbył się w dniu 8 października 2013 r., a II część egzaminu w dniu 29 października 2013 r..
Należy podkreślić, że poziom egzaminów przygotowywanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości w poszczególnych latach jest bardzo różny. Na pierwszym wykresie przedstawiono liczbę osób przystępujących do egzaminu wstępnego z ostatnich 12 lat na aplikację adwokacką, radcowską i notarialnąOd 2006 r. egzaminy wstępne na aplikację adwokacką, radcowską i notarialną są przeprowadzane przez komisje powoływane przez Ministra Sprawiedliwości. Kandydaci z poszczególnych aplikacji w całej Polsce odpowiadają tego samego dnia na jednakowe pytania..
WYKRES 1. Liczba przystępujących w poszczególnych latach na aplikację adwokacką, radcowską i notarialną
Źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości. Departament Zawodów Prawniczych i Dostępu do Pomocy Prawnej, Analiza wyników egzaminów wstępnych na aplikacje: adwokacką, radcowską i notarialną 29 września 2012 r., http://ms.gov.pl/pl/informacje/news,4748,analiza-wynikow-i-profili-osob-ktore-przystapily.html [dostęp: 5 kwietnia 2013 r., godz. 00.30]Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości na dzień 30 września 2013 r. wynika, że w dniu 28 września 2013 r. do egzaminu wstępnego przystąpiło łącznie ok. 10 700 osób: – na aplikację adwokacką – ok. 4200 osób (zdało ok. 53 %); – na aplikację radcowską – ok. 5100 osób (zdało ok. 46,5 %); – na aplikację notarialną – ok. 760 osób (zdało ok. 35 %); – na aplikację komorniczą – ok. 650 osób (zdało ok. 74,5 %). Jest to porównywalna liczba osób przystępujących do ww. egzaminów w stosunku do lat poprzednich. Wstępne wyniki egzaminów na aplikacje prawnicze/Informacje/Ministerstwo Sprawiedliwości; http:// ms.gov.pl/pl/informacje/news,5344,wstepne-wyniki-egzaminow-na-aplikacje-prawnicze.html [dostęp: 30 września 2013 r., godz. 23.15].
Przy analizie powyższego wykresu już na samym początku nasuwa się wniosek, że zainteresowanie aplikacjami korporacyjnymi w ciągu ostatnich kilku lat znacznie wzrosło. Dlatego też warto chyba rozpocząć dyskusję na temat wprowadzenia limitów przyjęć na aplikacje korporacyjne, tak jak uczyniono to z aplikacją sędziowską i prokuratorską. Wystarczy tylko spojrzeć na największą liczbę aplikantów adwokackich, która w chwili obecnej odbywa aplikację w Izbie Adwokackiej w Warszawie:
- I rok aplikacji adwokackiej – 819 osóbEgzamin wstępny na aplikację adwokacką odbył się: – dla I roku – w dniu 29 września 2012 r. – dla II roku – w dniu 24 września 2011 r. – dla III roku – w dniu 25 września 2010 r. Na marginesie warto dodać, że do tegorocznego egzaminu końcowego, który odbył się w dniach 19–22 marca 2013 r., przystąpiło w Izbie Adwokackiej w Warszawie ok. 1000 osób. Z Biuletynu Informacji Publicznej opublikowanego – zgodnie z przepisem art. 78f ust. 3 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. – Prawo o adwokaturze (tekst jedn. Dz.U. z 2009 r. nr 146, poz. 1118 ze zm.) – przez Ministra Sprawiedliwości w dniu 20 sierpnia 2013 r. wynika, że pozytywny wynik z tego egzaminu w całej Polsce uzyskały 1932 osoby (w tym w samej Izbie Adwokackiej w Warszawie 638 aplikantów) na 2586 zdających, tj. 74,71% (liczba osób, które podeszły do końcowego egzaminu adwokackiego w dniach 19–22 marca 2013 r., została ustalona na podstawie danych Ministerstwa Sprawiedliwości z dnia 14 maja 2013 r., Ogłoszenia/Ministerstwo Sprawiedliwości, http://bip.ms.gov.pl/pl/ogloszenia/news,4986,wyniki-z-egzaminu-adwokackiego.html [dostęp: 23 maja 2013 r., godz. 00.30].;
- II rok aplikacji adwokackiej – 680 osób;
- III rok aplikacji adwokackiej – 319 osóbLiczba aplikantów została ustalona na podstawie informacji zamieszczonych na stronie internetowej Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie o zawartości poszczególnych grup; http://www.ora-warszawa. com.pl/apprentice/?str=Szukaj... [dostęp: 5 kwietnia 2013 r., godz. 01.00]..
Z powyższego wynika, że samo podwyższenie limitów punktów państwowego egzaminu na aplikację adwokacką nie będzie wystarczające, gdyż w zależności od poziomu trudności testu w danym roku może przybyć od kilkudziesięciu do kilkuset (a nawet w liczbie zbliżonej do 1000) nowych aplikantów w danej izbie adwokackiej. Nie tylko zwiększa to ryzyko obniżenia poziomu zawodowego, ale niestety powoduje też konieczność przeznaczenia większej ilości pieniędzy – przykładowo dla wykładowców oraz za wynajęcie sal dydaktycznych – gdyż oczywiste jest, że trzeba podzielić aplikantów na grupy i zapewnić im odpowiednio większą liczbę wykładówObecnie w Izbie Adwokackiej w Warszawie jest: – 18 grup dla I roku aplikacji adwokackiej; – 16 grup dla II roku aplikacji adwokackiej; – 6 grup dla III roku aplikacji adwokackiej; http://www.ora-warszawa.com.pl/apprentice/?str=Szukaj... [dostęp: 5 kwietnia 2013 r., godz. 01.00].. Wprowadzenie limitów przyjęć w całej Polsce w takiej samej liczbie spowoduje, że w każdej z izb adwokackich na aplikację będą dostawać się tylko najlepsi – bez względu na wahania poziomu trudności egzaminu wstępnego przygotowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości w poszczególnych latach.
Podstawowym założeniem relacji patron–aplikant jest sytuacja, w której ten pierwszy czuwa nad prawidłowym przebiegiem aplikacji, nadzoruje wykonywanie powierzonych zadań aplikantowi i przygotowuje go do samodzielnego wejścia do elitarnego grona przedstawicieli palestry. Można się zastanowić, jak przy liczbie aplikantów 700–1000 osób na jednym roku w danej izbie przebiega układ patron–aplikant. Już na samym początku na pierwszy plan wysuwają się wątpliwości, czy nie jest to tylko patronat „na papierze”. Adwokat, zgodnie z § 10 ust. 6 Regulaminu odbywania aplikacji adwokackiejUchwała nr 55/2011 Naczelnej Rady Adwokackiej z dnia 19 listopada 2011 r., może być patronem nie więcej niż trzech aplikantów (a w szczególnie uzasadnionych wypadkach – na jego wniosek i za zgodą okręgowej rady adwokackiej – większej liczby). Zapewne dany mecenas, oprócz posiadania aplikantów będących pod jego patronatem, ma do dyspozycji aplikantów, którzy posiadają patronat tylko „na papierze”. Wątpliwe jest, czy w takiej sytuacji dany aplikant (nawet z tych będących pod jego patronatem) zastępował kiedykolwiek swojego patrona przed sądami albo sporządzał dla niego określone pisma procesowe. Ponadto, moim zdaniem, patronat łączy się z zaufaniem, którym powinny darzyć się obie strony. W przypadku tak dużej liczby aplikantów odbywających aplikację w poszczególnych latach wydaje się, że taka sytuacja będzie miała miejsce bardzo rzadko.
Można się również zastanowić, co zrobić, aby przy takiej liczbie aplikantów patron, u którego dana osoba stara się o odbywanie aplikacji, wybrał akurat ją. Zapewne nie należy wysyłać curriculum vitae i listów motywacyjnych „hurtowo”. Każda przesłana aplikacja powinna być przemyślana oraz dopasowana pod kątem dziedziny i zakresu usług świadczonych przez konkretną kancelarię. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej należy więc posiadać – oprócz podstawowych informacji dotyczących przyszłego pracodawcy – merytoryczną i jak największą wiedzę na temat dziedzin prawa, którymi dana kancelaria zajmuje się na co dzień. Warto również wskazać, w jaki sposób dany aplikant może być przydatny dla przyszłego patrona, nie zapominając oczywiście o umiejętności właściwej argumentacji prawniczej podczas całego spotkania. Wydaje się, że oprócz pracy podczas studiów w kancelariach czy odbywania staży zagranicznych, nieocenioną praktyką dla studentów jest udział w coraz bardziej rozpowszechnianym na polskich uczelniach programie Studencki Punkt Informacji Prawnej „Klinika Prawa”Przyszli prawnicy, pod nadzorem opiekunów, prowadzą sprawy dla osób ubogich, których nie stać na korzystanie z odpłatnej pomocy prawnej. Należy podkreślić, że nie są to, jak by się mogło wydawać, sprawy błahe, i żacy, rozwiązując dane zagadnienie, muszą sięgnąć po wiedzę nie tylko z danej dziedziny, ale często znaleźć właściwe odpowiedzi na pytania z różnych działów prawa. Praca w Klinice Prawa jest bardzo podobna do tej w kancelarii adwokackiej czy radcowskiej, gdyż studenci, sami rozmawiając z daną osobą, muszą zrozumieć jej problem, a następnie sporządzić opinię z rozwiązaniem, którą na podstawie przedstawionego przez nich stanu faktycznego akceptuje bądź odrzuca ich opiekun..
Na wykresie drugim przedstawiono liczbę osób przystępujących na aplikację adwokacką od roku 2009 – tj. po zmniejszeniu liczby pytań na egzaminie wstępnym do 150Pozytywny wynik egzaminu wstępnego uzyskuje się obecnie po zdobyciu 100 punktów. Do 2008 r. pytań było 250, a próg zaliczenia wynosił 190 punktów..
Zgodnie z Krajowym Rejestrem Adwokatów i Aplikantów Adwokackich na dzień 10 września 2013 r. w Polsce było 14 531 adwokatów (11 830 czynnych zawodowo, 2645 niewykonujących zawodu i 56 zawieszonych)Krajowy Rejestr Adwokatów i Aplikantów Adwokackich; http://rejestradwokatow.pl [dostęp: 10 września 2013 r., godz. 22.00]. oraz 6069 aplikantów adwokackich (6061 aktywnych i 8 zawieszonych). Aby niniejsze dane w pełni odzwierciedlały liczbę aplikantów adwokackich w 2013 r., do powyższych statystyk należy dodać liczbę osób, które zdały egzamin wstępny na aplikację adwokacką w dniu 28 września 2013 r.Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości na dzień 30 września 2013 r. wynika, że w dniu 28 września 2013 r. egzamin wstępny na aplikację adwokacką zdało ok. 2230 osób (tj. ok. 53%). Wstępne wyniki egzaminów na aplikacje prawnicze/Informacje/Ministerstwo Sprawiedliwości; http://ms.gov.pl/pl/informacje/news,5344,wstepnewyniki-egzaminow-na-aplikacje-prawnicze.html [dostęp: 30 września 2013 r., godz. 23.15].
WYKRES 2. Liczba osób przystępujących od 2009 r. do egzaminu wstępnego na aplikację adwokacką
Źródło: opracowanie własne na podstawie danych Departamentu Nadzoru nad Aplikacjami Prawniczymi Ministerstwa Sprawiedliwości
Poniżej w tabeli przedstawiono liczbę adwokatów i aplikantów z podziałem na poszczególne izby adwokackie (stan na dzień 10 września 2013 r.).
Na podstawie tych danych warto się zastanowić, czy w niedługim czasie w środowisku prawniczym po ukończeniu aplikacji nie zaistnieje taka sama sytuacja, jaka funkcjonuje wśród absolwentów prawaZwrócić należy również uwagę, że zgodnie ze znowelizowanym przepisem art. 66 ust. 1 ustawy – Prawo o adwokaturze (który wszedł w życie w dniu 23 sierpnia 2013 r.) wymogu odbycia aplikacji adwokackiej i złożenia egzaminu adwokackiego nie stosuje się m.in. do: – profesorów i doktorów habilitowanych nauk prawnych; – osób, które zajmowały stanowisko sędziego, prokuratora lub wykonywały zawód radcy prawnego albo notariusza; – osób, które posiadają stopień naukowy doktora nauk prawnych oraz łącznie przez okres co najmniej 3 lat (w okresie 5 lat przed złożeniem wniosku o wpis na listę adwokatów): a) zajmowały stanowisko referendarza sądowego, aplikanta sądowego lub prokuratorskiego, asystenta sędziego albo asystenta prokuratora lub b) wykonywały wymagające wiedzy prawniczej czynności bezpośrednio związane ze świadczeniem pomocy prawnej przez adwokata lub radcę prawnego na podstawie umowy o pracę albo umowy cywilnoprawnej w kancelarii adwokackiej lub radcowskiej lub c) były zatrudnione w urzędach organów władzy publicznej lub w państwowych jednostkach organizacyjnych i wykonywały wymagające wiedzy prawniczej czynności bezpośrednio związane z tworzeniem projektów ustaw, rozporządzeń lub aktów prawa miejscowego (ta kategoria została dodana nowelizacją dokonaną tzw. ustawą deregulacyjną). Nie sposób zgodzić się z niektórymi przedstawicielami środowiska prawniczego, którzy twierdzą, że część powyżej wskazanych osób nie jest przygotowana merytorycznie do wykonywania zawodu adwokata. W chwili obecnej zdarzają się przecież członkowie palestry, którzy nie występują przykładowo przed sądami, gdyż uważają, że praca adwokata polega w przeważającej części tylko na sporządzaniu i redagowaniu pism procesowych. Ich sytuacja jest niejako zbliżona do osób enumeratywnie wskazanych w powyższym przepisie ustawy. Bez wątpienia w chwili obecnej adwokat musi sprostać coraz silniejszej konkurencji. Wydaje się więc, że okoliczność, czy osoby zawarte w katalogu przepisu art. 66 ust. 1 ustawy – Prawo o adwokaturze są przygotowane do praktycznego wykonywana zawodu adwokata, najlepiej zostanie zweryfikowana przez sam rynek.. W chwili obecnej coraz więcej prawników po ukończeniu studiów jest bez pracy i w przeciągu kilku lat taka sama sytuacja może zaistnieć wśród osób, które ukończyły niełatwe oraz wieloletnie aplikacje. Dlatego też należy pomyśleć, czy limit przyjęć na aplikację adwokacką nie jest jedynym sposobem, aby przedstawiciele palestry mogli w sposób rzetelny i konkretny konkurować ze sobą, a młodzi adwokaci, którzy rozpoczynają działalność w tym zawodzie, po roku czy dwóch nie musieli zamykać prowadzonych przez siebie kancelarii. Wzrost liczby adwokatów na rynku nie spowoduje w znacznym stopniu obniżenia kosztów pomocy prawnej, a zapewne pogorszy jakość usług i powagę oraz autorytet wykonywanego zawodu. Niewątpliwie należy podkreślić, że członkowie Adwokatury powinni być elitą, tak jak jest to w chwili obecnej. Znaczne „otwarcie drzwi” palestry może spowodować utratę społecznego zaufania do jej przedstawicieli, co bez wątpienia nie powinno mieć miejsca.
W ostatnim czasie na gruncie społecznym, politycznym, w mediach i w środowisku prawniczym toczy się polemika, czy potrzebna jest aplikacja. Projekt deregulacji m.in. dostępu do zawodów prawniczych należy ocenić negatywnie. Pomysł przyznania absolwentom studiów prawniczych możliwości reprezentowania klientów w sądzie jest błędem nie tylko z powodu obniżenia jakości usług prawniczych i wymiaru sprawiedliwości w Polsce, ale w szczególności z uwagi na okoliczność, że na usługach quasi-profesjonalnych prawników stracą przede wszystkim zwykli obywatele. Wystarczy się tylko zastanowić nad odpowiedzią na pytanie, czy nieprofesjonalny pełnomocnik w sytuacji przegrania prowadzonego przez siebie procesu z powodu nieumiejętnego prowadzenia sprawy poniesie jakąś odpowiedzialność – nie tylko zawodową, ale w szczególności cywilną – skoro nie musi posiadać obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Ponadto osób takich nie wiążą żadne zasady etyki ani obowiązek zachowania w tajemnicy informacji uzyskanych w związku z udzielaniem pomocy prawnej lub prowadzeniem sprawy.
Osobiście – opierając się na własnych doświadczeniach – nie wyobrażam sobie, aby świeżo upieczony prawnik tuż po studiach był w stanie samodzielnie nie tylko przygotowywać i sporządzać różnego rodzaju pisma procesowe (w tym przykładowo apelacje i zażalenia), ale przede wszystkim reprezentować klienta przed sądem, niezależnie czy to w sprawie karnej, cywilnej, gospodarczej, czy też administracyjnej. Aplikacja jest bowiem niejako „łącznikiem” pomiędzy wiedzą nabytą przez studentów podczas studiów prawniczych a wejściem w samodzielne podejmowanie odpowiednich decyzji, które dotyczą bezpośrednio innych osób i będą miały znaczący wpływ na ich dalsze życie.