Poprzedni artykuł w numerze
P unktem wyjścia dla wszelkich rozważań dotyczących roli adwokata oraz samorządu adwokackiego we współczesnym społeczeństwie winny być regulacje ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze. Artykuł 4 ust. 1 wskazanego aktu stanowi, że „zawód adwokata polega na świadczeniu pomocy prawnej, a w szczególności na udzielaniu porad prawnych, sporządzaniu opinii prawnych, opracowywaniu projektów aktów prawnych oraz występowaniu przed sądami i urzędami”. Nawet tak lakoniczna egzemplifikacja uświadamia nam wagę umiejętności posługiwania się słowem – czy to pisanym, czy mówionym – przez profesjonalnych pełnomocników procesowych. O potrzebie korzystania z dorobku retoryki przekonują szczegółowe unormowania trzech typów postępowań, z którymi na ogół stykają się adwokaci. Równoważność zasad ustności i pisemności leży u podstaw procedur cywilnej i karnej, procedurę administracyjną cechuje dominacja zasady pisemności. Kontradyktoryjność procesu tworzy sprzyjające warunki do stosowania zaleceń retoryki na sali sądowej.
Obawy przed umiejscowieniem adwokata w roli retora wynikają najczęściej z mylnego postrzegania samej retoryki – wiązania jej z wyzbytym skrupułów dążeniem do zwycięstwa w sporze werbalnym. Samo pojęcie „retoryka” poprzez kojarzenie go z demagogicznymi wywodami polityków nabiera współcześnie pejoratywnego zabarwienia. W niniejszej pracy będę jednak posługiwał się najbardziej klasycznym znaczeniem retoryki, wyrażanym formułą ars bene dicendi. W tej perspektywie retoryka to oparta na argumentacji „sztuka i umiejętność dobrego, jasnego, rzetelnego i ekspresyjnego przekonywania w mowie i w piśmie” J. Jabłońska-Bonca, O prawie, prawdzie i przekonywaniu, Koszalin 1999, s. 134. Wbrew powszechnym intuicjom retoryka w takim samym stopniu dotyczy posługiwania się słowem mówionym i pisanym. Wykonywaniu uprzednio sformułowanego tekstu poświęcony był tylko jeden z pięciu działów klasycznie pojmowanej retoryki – actio, por. J. Z. Lichański, Retoryka, (w:) D. Ulicka (red.), Literatura. Teoria. Metodologia, Warszawa 1998, s. 292 i n..
Pierwsza część artykułu ukaże, w jaki sposób zwolennicy niepozytywistycznej wizji prawa zakwestionowali trafność sylogistycznego modelu jego stosowania. Zaprezentowane zostaną poglądy Ch. Perelmana, wiązanego z odrodzeniem teorii argumentacji na gruncie prawa. W części drugiej nakreślone zostaną podstawowe kanony sztuki retorycznej. Część trzecia pracy poświęcona zostanie wątpliwościom etycznym związanym z retoryką. Punktem odniesienia w ich analizie będą normy Zbioru zasad etyki adwokackiej i godności zawodu (Kodeksu etyki adwokackiej).
1. Z teorii prawa
Pozytywizm prawniczy uważany jest za doktrynę w największym stopniu odpowiedzialną za aktualny kształt systemów prawnych państw zachodnich. Postrzeganie prawa jako zbioru norm ogólnych, pochodzących od państwa i zabezpieczonych sankcją przymusu, upatrywanie źródeł prawa jedynie w tekstach prawnych, brak definicyjnego związku między prawem a moralnością i wiążący się z tym obowiązek przestrzegania prawa niezależnie od jego treści – to zrębowe założenia klasycznego twardego pozytywizmu. Taki obraz prawa implikuje także odwoływanie się prawników do metod językowo-logicznych jako najwłaściwszych w jego analizie L. Morawski, Główne problemy współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian, Warszawa 2005, s. 21. Zdaniem pozytywistów system prawa, podobnie jak inne systemy formalne, winien nosić cechy zupełności i spójności. Postulat ten znajdował odzwierciedlenie na przykład w art. 4 Kodeksu Napoleona, który stanowił, że sędzia nie może odmówić rozstrzygnięcia sprawy pod pretekstem milczenia, niejasności lub niezupełności ustawy Ch. Perelman, Logika prawnicza. Nowa retoryka, Warszawa 1984, s. 54..
Zdaniem pozytywistów sędzia był jedynie „rzecznikiem-sługą” ustawy. Jego rola sprowadzała się do zbudowania sylogizmu prawniczego, w którym przesłankę większą stanowiła norma prawna, mniejszą zaś stan faktyczny. Jeśli warunki normy zostały spełnione, wniosek sylogizmu dawał decyzję sędziego. Subsumpcja miała przyjąć formę operacji logicznej, w której prawdziwość przesłanek musiała skutkować prawdziwością wniosku. Dla uzasadnienia decyzji w bardziej złożonych sprawach pozytywiści odwoływali się do struktury the legs-of-a-chair-syllogism, w której decyzja była konsekwencją wielu powiązanych przesłanek L. Morawski, Główne problemy, s. 202.. W myśl stanowiska pozytywistów sędzia zobowiązany był jedynie do wydania orzeczenia zgodnego z tekstem prawnym, poza jego rozważaniami pozostawała kwestia sprawiedliwości czy efektywności rozstrzygnięcia Ch. Perelman, Logika prawnicza, s. 71.. Posługiwanie się sylogizmem miało ukrócić dowolność w stosowaniu prawa, gwarantowało też właściwy rozdział funkcji jego tworzenia i stosowania. Własności te jawiły się jako szczególnie ważne w czasach kształtowania filozofii pozytywistycznej i narodzin pierwszych demokracji parlamentarnych w Europie. Co charakterystyczne dla tak zwanych teorii związanej decyzji stosowania prawa, wartościami kluczowymi dla pozytywistów były bezpieczeństwo i pewność prawaR. Sarkowicz, J. Stelmach, Teoria prawa, Kraków 1996, s. 97.. Jak zauważa J. Stelmach: „w pozytywizmie prawo jest traktowane jako wielkość stała i niezmienna (…) Interpretacja (metoda) nie może gwarantować pewności prawa (bezpieczeństwa prawnego), bo pewność ta zawarta jest w samej istocie prawa” J. Stelmach, Czy interpretacja prawnicza może być gwarantem pewności prawa?, „Forum Prawnicze”, listopad 2011, s. 21.
Teoretycy bardzo szybko zauważyli, że sylogizm prawniczy zawodzi jako model deskryptywny, traktowany zaś jako model normatywny dzieli wady samego pozytywizmu. J. Frank wskazywał dwie okoliczności uniemożliwiające ograniczenie się do sylogizmu w stosowaniu prawa – niepewność reguł i niepewność faktów Za L. Morawski, Argumentacje, racjonalność prawa i postępowanie dowodowe, Toruń 1988, s. 14 i n.. Truizmem jest twierdzenie, że język prawny pełen jest pojęć nieprecyzyjnych, otwartych, ocennych. Co więcej, ustawodawca, chcąc uelastycznić regulację, niekiedy celowo posługuje się takimi sformułowaniami. Abstrahując od właściwości języka aktów prawnych, wskazać trzeba trudności w ustalaniu stanu faktycznego, jako przesądzające o nieadekwatności modelu sylogistycznegoTamże, s. 16.. Ch. Perelman za mrzonkę uważa także założenia zupełności i spójności systemu prawa, który – jak wskazuje – jest pełen luk i sprzeczności. Zawęża to jego zdaniem możliwości korzystania z logiki formalnej na terenie prawa Ch. Perelman, Logika prawnicza, s. 71 i n., 131..
Odpowiedzią na niedoskonałości sylogizmu prawniczego jest argumentacyjny model stosowania prawa. Model ten traktuje procesy stosowania prawa jako działalność polegającą na dokonywaniu argumentacyjnie uzasadnionych wyborów między różnymi alternatywami decyzyjnymi, nie zaś mechaniczną subsumpcję. Z tego punktu widzenia stosowanie prawa to bardziej ważenie racji niż ścisłe dedukowanie decyzji z określonych przesłanek. Istotą argumentacji retorycznych nie jest, jak w przypadku logiki formalnej, wykazanie prawdziwości zdań, ale przekonanie audytorium o prawdziwości tez, słuszności ocen lub norm L. Morawski, Argumentacje, racjonalność, s. 50..
Perelman obnaża iluzję opartego na logice formalnej rozstrzygania spraw słowami: „jeśli ani wybór i wykładnia reguły, ani ustalenie i kwalifikacja faktów nie są kwestionowane, to [danemu – Ł. M.] sposobowi rozumowania nie można z pewnością nic zarzucić. Lecz jeśliby tak było, to nie doszłoby do procesu" Ch. Perelman, Logika prawnicza, s. 206.. Zwolennicy retoryczno-topicznego modelu odrzucają wreszcie pozytywistyczną wizję prawa. Uważają, że źródłem skuteczności jego norm jest społeczna akceptacja, zgodność z ludzkimi przekonaniami, nie zaś oparcie na woli suwerena i zabezpieczenie przymusemTamże, s. 230..
Niepewność reguł jest cechą prawa pociągającą za sobą konieczność jego interpretacji. Proces wykładni jest doskonałym przykładem działania modelu retorycznego, zakłada bowiem odwoływanie się do ustalonych kanonów, które nie mają konkluzywnego charakteru. Wielu dyrektywom można przeciwstawić inne, sugerujące odmienną decyzję interpretacyjną. Wybór dyrektyw interpretacyjnych i posługiwanie się nimi wiążą się z wartościowaniem i nie dają się zapisać w formie rachunków logicznychPor. J. Wróblewski, Sądowe stosowanie prawa, Warszawa 1988, s. 160..
W tym kontekście warto wspomnieć, że „dyrektywy interpretacyjne mogą spełniać dwie podstawowe role, a mianowicie rolę racjonalizacyjną i rolę heurystyczną”Tamże, s. 164.. Funkcja racjonalizacyjna oznacza, że służą one uzasadnieniu decyzji, funkcja heurystyczna, że za ich pomocą dochodzi się do decyzji określonej treści. W retorycznym modelu stosowania prawa funkcje te nie są wyraźnie rozdzielone – zaciera się granica pomiędzy procesami psychologicznymi prowadzącymi do akceptacji tez a uzasadnieniem, które ma spełniać warunki obiektywności L. Morawski, Argumentacje, racjonalność, s. 52.. Retoryka zawsze odwołuje się do przekonań, stąd duża waga dostosowania argumentacji do audytorium.
Można zaryzykować twierdzenie, że w praktyce adwokackiej kontekst odkrycia – rola heurystyczna – jest mniej istotny, stanowisko wymagające uzasadnienia wyznaczone jest bowiem interesem klientaOdnosi się to do wszelkich procesów decyzyjnych, nie tylko interpretacji prawa.. Na pierwszy plan wysuwa się aspekt racjonalizacyjny. Jak zauważa L. Morawski, „działalność argumentujących podmiotów nie da się opisać jako proces wyprowadzania wniosków ze zbioru bezstronnie ustalonych przesłanek, lecz raczej jako proces poszukiwania takich przesłanek, za pomocą których podmiot mógłby uzasadnić z góry przyjętą i korzystną dla siebie konkluzję" L. Morawski, Argumentacje, racjonalność, s. 20.. Rolą adwokata w procesie jest wykorzystanie wszelkich dostępnych środków do obronienia wysuwanej tezy (ograniczeniem są oczywiście przepisy prawa i deontologii zawodowej) Ch. Perelman, Logika prawnicza, s. 209..
Niepewność faktów czyni z postępowania dowodowego płaszczyznę argumentacji. W teorii prawa wyróżniono trzy modele dowodu sądowego:
- retoryczny – S powinien uznać p wtedy i tylko wtedy, gdy S jest przekonany, że p,
- technologiczny – S powinien uznać p wtedy i tylko wtedy, gdy p jest uzasadnione ze względu na dostępną S wiedzę empiryczną i logiczną,
- komunikacyjny – S powinien uznać p wtedy i tylko wtedy, gdy p zostało uznane przez proponenta i oponenta i uznanie p jest zgodne ze społecznie akceptowanym systemem reguł komunikacji L. Morawski, Argumentacje, racjonalność, s. 118 i n..
Aktualnie obowiązujące regulacje wprost odwołują się do przekonania sędziego, sugerując, z jakim modelem stosowania prawa mamy do czynienia. Warto wspomnieć chociażby o art. 7 k.p.k. czy art. 233 k.p.c.
W pełni uprawniona jest teza o ewolucji poglądów na stosowanie prawa od modelu sylogistycznego do modelu argumentacyjnego. Zaznaczyć jednak trzeba, że uzasadnianie w procesie sądowym ma charakter mieszany – występują w nim operacje logiczne, ale także te o charakterze retoryczno-topicznym J. Wróblewski, Sądowe, s. 289.. Posługując się podziałem na teorie związanej i swobodnej decyzji stosowania prawa, teorię argumentacji należy uznać za przypadek graniczny. Z jednej strony zakłada ona racjonalny, obiektywny (odwoływanie się do uniwersalnego audytorium) charakter procesu, z drugiej nie opiera się na logice formalnejR. Sarkowicz, J. Stelmach, Teoria, s. 103..
2. Kilka wskazówek praktycznych
Już pobieżne prześledzenie poglądów co do przebiegu procesu stosowania prawa uświadamia, jak doniosłą rolę w praktyce prawnej odgrywa umiejętność argumentowania. Po raz wtóry podkreślić trzeba, że moc przekonująca argumentów nie musi wynikać z ich logicznej poprawności – równie ważna jest kompozycja wypowiedzi, sposób przedstawienia czy specyfika adresatów J. Jabłońska-Bonca, O prawie, s. 133.. Te ostatnie czynniki to właśnie domena retoryki. Poniższe uwagi usystematyzowane zostaną według schematu perypatetyckiego, opartego na regule pięciu zadań retorykiM. Korolko, Sztuka retoryki. Przewodnik encyklopedyczny, Warszawa 1998, s. 57.. W. G. Hamilton przedstawia je w formie następujących „przykazań”:
- ustal, co ma być powiedziane,
- uporządkuj materiał,
- nadaj szatę słowną i elegancko ją dopracuj,
- zanotuj w pamięci,
- wygłoś z wdziękiem i godnością Za: H. Lemmermann, Szkoła retoryki, Wrocław 1995, s. 54..
2.1. Inventio – formułowanie tematu i przedmiotu myśli
Pierwszą fazę przygotowań wypowiedzi poświęcić należy jasnemu sformułowaniu problemu. Adwokat musi jednoznacznie określić cel pisma czy mowy, przeanalizować, jaki efekt jest w stanie rzeczywiście osiągnąć, zastanowić się nad istotą sporuDociekania te należy oczywiście poprzeć skrupulatną analizą materiałów sprawy, gdy pojawi się problem prawny, adwokat zobowiązany jest prześledzić dostępne orzecznictwo oraz poglądy panujące w doktrynie; por. H. Lemmermann, Szkoła, s. 55.. Zbędne jest forsowanie tez przyznanych przez przeciwnika lub audytorium. W pewnych sytuacjach zakreślenie niespornego punktu wyjścia dla rozważań mogą dyktować względy taktyki procesowej, o czym niżej. W dużej części wypadków odpowiedzi na wskazane pytania wynikać będą ze stanowiska mocodawcy, trzeba jednak pamiętać, że prymarnym obowiązkiem adwokata jest działanie na korzyść klienta (co nie zawsze musi pokrywać się z jego zaleceniami).
Inventio jest także etapem pracy, w którym analizie należy poddać audytorium – odbiorcę wystąpienia. Specyfika retorskiego zadania adwokata powoduje, że argumentacja kierowana jest na ogół do audytorium wyspecjalizowanego – sądu, przeciwnika procesowego, korzystającego z usług profesjonalnego pełnomocnika czy oskarżyciela publicznego. Jak zauważa Ch. Perelman, poznanie audytorium nie może ograniczyć się do uzyskania wiedzy o tym, jakie tezy akceptuje, trzeba także poznać stopień tej akceptacji. Argumentacja oparta na tezach aprobowanych jedynie pozornie nie będzie skuteczna Ch. Perelman, Logika prawnicza, s. 149..
Dla efektywności argumentacji niezbędne jest zatem wyszukanie twierdzeń uznawanych przez osoby, które chcemy przekonać. W warstwie prawnej będą to loci specifici – toposy ukształtowane w toku historycznego rozwoju prawa, akceptowane w judykaturze i nauce. Tytułem przykładu wymienić warto chociażby paremie: de minimis non curat praetor – przemawiającą za umorzeniem postępowania w sprawach o nikłej szkodliwości społecznej, audiatur et altera pars – stanowiącą podstawę procesu kontradyktoryjnego, czy exceptiones non sunt extendendae, jako jedną ze wskazówek interpretacyjnych. Krytyka topik prawniczych opiera się na spostrzeżeniu, że mają one ogólnikowy charakter, każdy z adwersarzy może zaś przywołać inną, przemawiającą na rzecz jego stanowiska. Odpierając ten zarzut, orędownicy retorycznego modelu stosowania prawa wskazują, że odwoływanie się do topik pozwala wprowadzić na teren prawa dyskusję obejmującą wiele punktów widzenia i w efekcie wypracowanie najtrafniejszego rozwiązania problemuTamże, s. 137 i n..
Trudniejsze może okazać się odnalezienie, niekontrowersyjnego i nieoddalonego zanadto od tezy, którą zamierzamy przeforsować, punktu wyjścia dla rozważań o stanie faktycznym sprawy. Locus communes to argumenty powszechnie aprobowane w danej kulturze. Jako przykład podać można maksymy: „Każdy jest kowalem swojego losu” czy „Kruk krukowi oka nie wykole” J. Jabłońska-Bonca, O prawie, s. 148.. Mogą one pełnić rolę zbliżoną do tej, jaką grają aksjomaty w systemie formalnym, ich siła nie wynika jednak z jednoznaczności, lecz przewrotnie, z elastyczności i podatności na interpretacje Ch. Perelman, Logika prawnicza, s. 160.. Na pozór banalne sentencje mogą okazać się solidnym fundamentem dla budowania dalszej argumentacji – wychodząc od akceptowanych przesłanek, łatwiej przekonać audytorium do satysfakcjonujących nas wniosków.
Właściwe przygotowanie wzmacnia nie tylko warstwę merytoryczną argumentacji. Praca włożona w inventio to wyraz szacunku dla adresatów wypowiedzi, zaangażowanie to cecha, dzięki której zyskujemy w oczach odbiorców. Retoryka zakazuje protekcjonalnego traktowania członków audytorium, każe raczej uznać partnerstwo przekonującego i przekonywanych J. Jabłońska-Bonca, O prawie, s. 152..
2.3. Distributio – funkcjonalne ułożenie zebranego materiału
Obowiązujące przepisy nie odnoszą się w pozytywny sposób do kwestii treści wypowiedzi adwokataNatomiast regulują problem od strony negatywnej – zakreślając granice wolności wypowiedzi i jej formy – art. 8 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. Prawo o adwokaturze, rozdział II Kodeksu etyki adwokackiej., uznając, że problem ten rozstrzyga imperatyw działania na korzyść mandanta. Szukając wskazówek kodeksowych odnośnie do tego, jak winien wyglądać wywód obrońcy czy pełnomocnika (i abstrahując od wymogów formalnych pism procesowych), warto sięgnąć do przepisów normujących treść uzasadnienia wyroku sądowego (art. 424 k.p.k., art. 328 § 2 k.p.c.), precyzują bowiem, co sąd bierze pod uwagę podczas orzekania.
Truizmem jest twierdzenie, że w celu ułatwienia odbiorcom zrozumienia wypowiedzi (efekt komunikacyjny) oraz przekonania ich do niej (efekt perswazyjny) niezbędne jest jasne, systematyczne i atrakcyjne zaprezentowanie argumentów. Problemem kompozycji zajmuje się dział retoryki określany jako distributio.
Konstrukcja najprostszej mowy czy tekstu w procesie winna opierać się na dwóch elementach – przedstawieniu sprawy (wraz z wnioskami) oraz argumentacji – dowodzeniu. Bardziej wymagające i obszerne wypowiedzi, takie jak mowy końcowe w procesie karnym, apelacje czy pozwy, warto zrealizować według rozbudowanego schematu: wstęp, narracja, dowodzenie, zbijanie argumentów przeciwnika, zakończeniePor. J. Z. Lichański, Retoryka, s. 307 i n..
Celem wstępu jest zjednanie odbiorcy, zyskanie jego uwagi, przychylności oraz skłonienie go do refleksji nad sprawą. H. Lemmermann sugeruje wykorzystanie czterech technik:
- zagajenie – niewymuszony komplement w kierunku audytorium czy opis osobistych doświadczeń służący przełamaniu lodów,
- „zarzucenie przynęty” – przejście do właściwego tematu wystąpienia, nie wprost, lecz za pomocą anegdoty, zaskakującego pytania, metafory itp.,
- pobudzenie zainteresowania – zadanie prowokujących pytań lub przedstawienie stanowiska, które następnie zostanie przez nas zakwestionowane (np. pozorne poparcie oskarżenia, by następnie wykazać jego luki),
- technika bezpośrednia – pominięcie wstępu i przejście do zagadnień szczegółowych, konieczne wobec ograniczeń czasowych H. Lemmermann, Szkoła, s. 138 i n..
Narracja – opowiadanie – to część „historyczna” przemowy. Służy zarysowaniu przebiegu zdarzeń w wersji przez nas forsowanej. Zaleca się, by było ono spójne, krótkie i rzeczowe. Opowiadanie można pominąć, gdy stan faktyczny jest niesporny, a konflikt dotyczy wyłącznie prawa.
Kluczową częścią przemowy jest dowodzenie. Punktem wyjścia dla niego mogą być przygotowane uprzednio toposy. Wśród zasad rządzących tą częścią wypowiedzi wymienia się: zasadę kontekstu perswazyjnego – uwzględnianie właściwości adresatów, zasadę wielostronnego objaśniania – sugeruje ona nawracanie do tez i popieranie zmodyfikowaną argumentacją, zasadę łączenia argumentów oraz zasadę precyzji konstrukcji J. Jabłońska-Bonca, O prawie, s. 156.. Dwie ostatnie reguły wiążą się z problemem kolejności prezentowania racji. Porządek wstępujący naraża na ryzyko dekoncentracji odbiorcy w chwili przedstawiania najsilniejszych argumentów, z kolei szyk zstępujący (od najsilniejszych do najsłabszych argumentów) daje interlokutorowi czas na przygotowanie repliki. Wady te zminimalizować może stosowanie porządku naprzemiennego bądź szyku homeryckiego – najsilniejsze argumenty we wstępie i zakończeniu, słabsze traktowane jako amalgamatPor. J. Z. Lichański, Retoryka, s. 314..
Zawarcie w przemówieniu elementu zbijania argumentów przeciwnika będzie zależało od specyfiki sprawy. Mowa obrończa będzie zmierzała do obalenia tez oskarżenia, zdyskredytowania dowodów – funkcja destrukcyjna będzie wiodąca. Występując jednak w roli inicjatora procesu – pełnomocnika powoda, warto zastanowić się, czy „wyprzedzające” odpieranie zarzutów będzie pożądane – nie muszą one wcale paść z ust adwersarza, więc nie warto ich w ten sposób wprowadzać do świadomości audytorium. Trzeba pamiętać, że w myśl zasady audiatur et altera pars na ogół przysługiwać nam będzie prawo repliki (por. art. 406 § 2 i art. 367 § 2 k.p.k.).
Zakończenie wypowiedzi należy starannie oddzielić od zasadniczej części. Epilog jest miejscem na powtórne przytoczenie głównych tez i naczelnych argumentów. Najdłużej zostaje w pamięci odbiorców, dlatego też należy mu poświęcić szczególną uwagę H. Lemmermann, Szkoła, s. 150 i n..
2.4. Elocutio – poprawne, jasne i stosowne wysłowienie
Obecnie, między innymi za sprawą Ch. Perelmana, odżywa zainteresowanie retoryką pojmowaną jako technika perswazji. Jednakże od upadku Cesarstwa Rzymskiego aż po wiek dwudziesty omawiana dyscyplina pojmowana była wąsko – jako sztuka ozdobnego wysławiania. Pozwalało to utożsamiać ją z elocutio Ch. Perelman, Imperium retoryki. Retoryka i argumentacja, Warszawa 2002, s. 6–9..
Dział ten zajmuje się „wysłowieniem, wypowiedzeniem wynalezionych w procesie inwencji i odpowiednio uporządkowanych myśli”M. Korolko, Sztuka, s. 102. Przedstawienie tekstu w obrazowy i interesujący sposób ma oczywiście pragmatyczne uzasadnienie – pozwala wzmocnić siłę oddziaływania wygłoszonego tekstu H. Lemmermann, Szkoła, s. 113..
Oddając głos H. Lemmermannowi, wskazać trzeba, że „w odniesieniu do stylu nie da się nawet w przybliżeniu sformułować ogólnie obowiązujących reguł. Jest to kwestia indywidualna”Tamże, s. 99.. Można jednak mówić o uniwersalnych, przydatnych w każdej sytuacji środkach stylistycznych czy pożądanych cechach wypowiedzi.
Starożytni teoretycy do najistotniejszych walorów wysłowienia zaliczali:
- poprawność – nikogo nie trzeba przekonywać o konieczności zgodnego z regułami gramatyki budowania zdań, dowodzono, że niepoprawność może mieć negatywny wpływ na odbiór wypowiedzi,
- jasność – styl musi być zrozumiały, przyswajalny dla audytorium, zaleca się unikanie zwrotów obcych, słów abstrakcyjnych, wieloznacznych,
- stosowność – adekwatność do sytuacji, przedmiotu rozważań, celu wystąpienia,
- ozdobność – nie powinna wysuwać się na pierwszy plan, jej efekt można uzyskać za pomocą tropów i figur retorycznych, o których niżej Za: M. Korolko, Sztuka, s. 103–106..
Trzy pierwsze postulaty można zrealizować, przestrzegając prostych przykazań. Pisząc tekst, polegajmy na czasownikach, uelastyczniają one wypowiedź. Dzięki nim zyskamy obrazowość, tak istotną dla skupienia uwagi odbiorcy. Nadmiar rzeczowników usztywnia mowę, czyniąc ją niezrozumiałą. Unikajmy słów wieloznacznych – prawo wymaga precyzji i jasności. Budujmy proste zdania, najlepiej w stronie czynnej. Złożone, rozczłonkowane konstrukcje są nieprzyswajalne, a zależy nam przecież na dobrej recepcji wystąpienia. Jeśli musimy posłużyć się dłuższym zdaniem, umieśćmy je między dwoma krótkimi, co pozwoli zachować koncentrację adresatów. Jedno zdanie nie powinno przekazywać więcej niż jednej myśli. Górnolotne sformułowania mogą kusić retora, jednak większą zaletą wypowiedzi jest naturalność H. Lemmermann, Szkoła, s. 97–113..
Efekt ozdobności uzyskuje się przez wprowadzenie do mowy czy pisma środków wyrazu artystycznego. Teoria retoryki dzieli je na: środki dotyczące pojedynczych wyrazów (tropy – polegające na zmianie właściwego znaczenia słowa lub wyrażenia na inne – np. metafora, emfaza, alegoria, ironia) i środki dotyczące układów wyrazowych (anafora, epifora, stopniowanie, porównanie, kontrast)M. Korolko, Sztuka, s. 106 i n..
Odwoływanie się do figur i tropów retorycznych czyni wystąpienie bardziej przystępnym. Porównanie czy metafora pomoże wyjaśnić najbardziej abstrakcyjne koncepcje, znaleźć nić porozumienia między mówcą a audytorium. Ozdobny charakter wypowiedzi przykuje również uwagę odbiorców. Efekt ten najłatwiej uzyskać, przeplatając wzniosłe fragmenty wypowiedzi lżejszymi, humorystycznymi, argumenty logiczne popierać odwołującymi się do emocji narracjami H. Lemmermann, Szkoła, s. 115.
2.5. Memoria – opanowanie pamięciowe mowy i actio – właściwe wygłoszenie
Wiedza płynąca z dwóch kolejnych działów retoryki nie znajduje zastosowania w wypowiedziach pisemnych, ma jednak duże znaczenie dla mówców.
Na współczesnej sali sądowej coraz rzadziej możemy być świadkami długich przemówień, sędziowie preferują składanie oświadczeń przez strony w formie pisemnej. Nie oznacza to jednak, że zapamiętanie i bezbłędne odtworzenie uprzednio przygotowanego tekstu przestaje być istotne. Nieocenioną pomocą, gdy konieczne jest pamięciowe ogarnięcie dużej ilości informacji, jest szkicowy konspekt wystąpienia. Warto w nim umieścić główne myśli, argumenty, ująć znaczące cytaty z zeznań świadków czy wyjaśnień stron. Konspekt ma stanowić mapę, według której będziemy się poruszać, wygłaszając mowę Znane są anegdoty o bardziej skrupulatnej „strategii” przygotowywania mów: przedwojenny adwokat Retinger zwykł sporządzać didaskalia w tekście mowy, zaznaczając np. „w tym miejscu podnoszę głos, w tym miejscu podnoszę rękę”, za: E. Wende, Przygotowanie przemówienia. Konstrukcja i krytyka przemówienia, (w:) Wymowa prawnicza, Warszawa 2010, s. 98.. Podobny model sugerowali retorzy starożytni, jednak „miejsca” – toposy – notowane miały być już w pamięci.
Zwieńczeniem pracy adwokata-retora jest wygłoszenie mowy – actio. Na tym etapie najbardziej wyraźnie rysuje się prawda, że sztuka retoryki w równym stopniu co na rozum odbiorcy pozwala oddziaływać na jego serce.
Na sali sądowej narzędziem adwokata jest język. Umiejętne posługiwanie się nim oznacza nie tylko właściwą dykcję, ale także stosowanie pauz czy akcentów w odpowiednich miejscach. Nie mniej istotna jest postawa mówiącego – podpieranie się rękoma o blat ławy i wpatrywanie w leżące na niej akta nie jest dobrym sposobem na zjednanie audytorium. Mówca musi być pewny siebie, swego stanowiska, tylko wtedy może wystąpić z pozycji autorytetu. Zbyt nachalna gestykulacja czy zbyt ekspresyjna mimika mogą narazić na śmieszność. Powstrzymywanie natręctw czy złych nawyków w czasie przemówienia będzie z korzyścią dla sprawy, którą reprezentujemy.
3. Wątpliwości etyczne
Już w starożytności retoryka i filozofia postrzegane były jako siostry i rywalki. Podczas gdy filozofowie (gr. philos – przyjaciel, sophia – mądrość) dążyli do poznania prawdy absolutnej, uniwersalnej, posługujący się metodami retorycznymi sofiści (gr. sophistes – mędrcy) rozgraniczali wiedzę pewną od niepewnej, prawdopodobnej, biorąc tę drugą za domenę swojej działalności. Będąc nauczycielami tak pojmowanej mądrości, sofiści kształcili w metodach wygrywania sporów niezależnie od słuszności i prawdyM. Korolko, Sztuka, s. 154..
Na kanwie opisanego sporu wyklarowały się dwa stanowiska odnoszące się do moralnej odpowiedzialności retoryki. Platon zalecał ścisły związek retoryki z etyką, dyscyplina ta bowiem, wykazując indyferentny stosunek do prawdy, była jedynie sztuką fałszu. Określenie wymowy mianem „dobrej” winno odnosić się nie tylko do kryterium skuteczności, warstwy prakseologicznej, ale również do warstwy etycznej.
Odmienny pogląd prezentował Arystoteles. Separował on etykę i retorykę. Stagiryta podkreślał, że retoryka to sztuka przekonywania nie do prawdy (czemu służyć ma logika), lecz do prawdopodobieństwa. Zauważył on, że w dyskursie retorycznym nie można posługiwać się przesłankami opartymi na czystej wiedzy. Retoryka znajduje bowiem zastosowanie w dziedzinie życia ludzkiego, która nie jest zdeterminowana, nie posiada cech konieczności czy wiedzy ścisłej, jest pełna ocen i wartościowańTamże, s. 160..
Abstrahując od zaprezentowanych stanowisk, wskazać trzeba, że retoryka pojmowana jako technika perswazji jest z definicji neutralna. Może jednak zostać użyta w dobrym lub złym, z punktu widzenia moralności, celu. Może przekonywać do nieatrakcyjnej prawdy, ale też kuszącego kłamstwa. Arystoteles dowodził, że jako umiejętność nie ma sama w sobie skłonności do oddalania się od prawdy Za: S. Fish, Retoryka, (w:) A. Szahaj (red.), Interpretacja, retoryka, polityka, Kraków 2002, s. 431..
Krytycy retoryki zarzucają jej wprowadzanie relatywizmu, o którym nie może być mowy w przypadku logiki formalnej. Wytykają retoryce wady zarówno epistemologiczne – rozbrat z prawdą, faktami, jak i moralne – rozbrat ze słusznościąTamże, s. 423.. Odpierając oskarżenia, współcześni spadkobiercy Stagiryty, w tym Ch. Perelman, wskazują za nim, że tylko zdaniom można przypisać logiczną wartość prawdy lub fałszu, retor zaś odwołuje się niejednokrotnie do norm, ocen, wartości. Sprzeczność zdań implikuje nieprawdziwość jednego z nich, sprzeczność opinii nie pociąga za sobą takich skutków. Możliwa jest zatem „koegzystencja” dwóch sprzecznych ocen, przy czym obydwie, stanowiąc wyraz wartości partykularnych publiczności, będą słuszne L. Morawski, Argumentacje, racjonalność, s. 59.. Budowa praktycznego dyskursu, którego celem jest przekonanie za pomocą racjonalnych argumentów do określonych tez, nie może więc pomijać problemu audytorium, a nawet jego opinii o mówcy. Kształt współczesnych społeczeństw wiąże się z akceptacją pluralistycznych ideałów i – co za tym idzie – pewnego relatywizmu w odniesieniu do ocen i norm.
Idąc dalej, Perelman wprowadza pojęcie audytorium uniwersalnego jako punktu odniesienia w ocenie racjonalności wszelkich argumentacji. Z tego punktu widzenia za bardziej racjonalne uznać należy te argumentacje, które zyskują uznanie większościTamże, s. 61.. Stanowi to w mojej opinii wspólny mianownik dla teorii argumentacji i konsensualnej koncepcji prawdy J. Habermasa. W obydwu koncepcjach ostatecznym kryterium prawdy (słuszności?) jest konsensus, legitymowany siłą lepszego argumentu. Wątpliwości budzić może jednak, czy techniki retoryczne mieszczą się w ramach zakładanej przez Habermasa idealnej sytuacji komunikacyjnejPor. J. Jabłońska-Bonca, O prawie, s. 143..
Konkludując, podkreślić trzeba, że retoryka sama w sobie nie ma skłonności do oddalania się od prawdy. Właściwie użyta może mieć wartość heurystyczną – zaprezentowanie sprzecznych poglądów może ukazać, które stanowisko jest trafniejsze, co wskazywał już Arystoteles. Orędownicy retoryki kwestionują wreszcie pogląd, by „każdy dyskurs musiał być odnoszony do stałej i niezależnej rzeczywistości”S. Fish, Retoryka, s. 434.. Retoryka funkcjonuje bowiem wśród praktycznych problemów, gdzie trudno o niezmienną, „objawioną” perspektywę, znaczenia nabiera zaś lokalność.
Przenosząc opisane wątpliwości na grunt deontologii zawodowej, podkreślić trzeba, że adwokat jest przede wszystkim rzecznikiem interesu mandanta, o czym stanowi § 6 Kodeksu etyki adwokackiej. Obrońca czy pełnomocnik musi bazować na wiedzy przekazanej mu przez klienta, w przeciwieństwie do rozwiązań przyjętych np. w Stanach Zjednoczonych nie ma bowiem uprawnień śledczych. Etyka adwokacka zabrania oczywiście świadomego podawania sądowi nieprawdziwych informacji (§ 11), ale nie przewiduje odpowiedzialności za niezgodność z prawdą faktów przekazanych przez klienta. Zasadą prawdy materialnej związane są ograny procesowe, do których członkowie adwokatury się nie zaliczają. Adwokat musi stać na straży tej zasady, w sytuacji narażenia interesu mandanta jego „cnotą” jest skuteczność. Zaprezentowane w pierwszej części pracy okoliczności ukazują, że teren działalności prawnika – zarówno odnośnie do ustaleń faktycznych, jak i prawnych – jest płaszczyzną argumentacji, retoryki. Korzystanie z tej możliwości w uczciwy, rzetelny sposób jest z pewnością atutem adwokata, a nie uchybieniem nakazom moralności.
Zakończenie
Refleksje teoretyków prawa ukazują, że argumentacja jest nieodłącznym elementem jego stosowania. Co istotne, retoryka jest stałym źródłem inspiracji prawników, o czym świadczy jej miejsce w ramach rodzącego się nurtu jurysprudencji, jakim jest law and literature. O wadze przekonywania w procesie świadczą regulacje kodeksowe. Prawnicy z pewnością intuicyjnie, naturalnie, stosują się do większości wskazówek z nakreślonego w pracy katalogu. Świadczy to o tym, że mimo starożytnego rodowodu przykazania sztuki retorycznej nie straciły na aktualności, mogą nadal być źródłem inspiracji i uzupełnieniem taktyki procesowej.
Współcześnie sala sądowa coraz rzadziej jest miejscem wygłaszania spektakularnych mów, będących najwidoczniejszym wyrazem kunsztu oratorskiego. Kojarzenie retoryki z nimi jest jak najbardziej trafne, jednakże wskazówki opisywanej dyscypliny z powodzeniem znajdą zastosowanie w „mniejszych” formach komunikacji procesowej, również pisemnych. Podkreślić trzeba, że retor-adwokat nie musi być wrogiem etyki.
Wskazane okoliczności pozwalają, w mojej opinii, stawiać prawnika w roli podmiotu retorycznego.