Jak Państwo zapewne zauważyli, przez ostatnie półtora roku „Palestra” znacznie więcej miejsca zaczęła poświęcać szeroko pojętemu prawu związanemu z obrotem gospodarczym. Przykładem tego był m.in. zeszłoroczny numer poświęcony prawu nieruchomości. Jak Państwo wiecie, nie oznacza to jednak, że porzuciliśmy tematykę tradycyjnego prawa sądowego. Świadczył o tym numer specjalny poświęcony postępowaniu cywilnemu, ale również aktualny numer „Palestry”, który także ma charakter numeru tematycznego.

Tym razem oddaję w Państwa ręce numer dedykowany prawu karnemu. Zawsze szukamy tematyki, która nie jest szeroko opisywana, a przez to wnosi szczególną wartość w codziennej adwokackiej praktyce. Dlatego, precyzyjniej, numer ten jest poświęcony w przeważającej mierze prawu karnemu skarbowemu, któremu doktryna karnistyczna nie poświęcała wystarczającej uwagi, biorąc pod uwagę jego znaczenie dla współczesnej praktyki sądowej.

Jak mawia mój znajomy prawnik, kiedy musi jeszcze pracować, a jest bardzo zmęczony, wówczas czyta kodeks karny skarbowy. Zdaje sobie bowiem wówczas sprawę z tego, jak wielu naruszeń się dopuszcza i sen natychmiast go opuszcza. Ta jego żartobliwa (nie mam co do tego wątpliwości) wypowiedź pokazuje nam niestety realia polskiego systemu prawa. Od lat rośnie jego represyjność, i to zarówno w obszarze prawa karnego, jak i kar administracyjnych.

Z naszej adwokackiej perspektywy oznacza to, że – jako adwokaci – mamy więcej pracy, ale jako obywatele musimy się martwić ograniczeniem zakresu swobód obywatelskich. Zbyt szerokie zastosowanie represji karnej, zwłaszcza w sytuacji niejasności prawa podatkowego, celnego i dewizowego, pozwala bowiem niejednokrotnie na zastosowanie dewizy przypisywanej niesławnemu sowieckiemu prokuratorowi Wyszyńskiemu: „dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie”. My natomiast musimy służyć w tej sytuacji obywatelowi, aby niewinny nie poniósł kary. W tym numerze staramy się więc dostarczyć wiedzy, abyśmy mogli jak najlepiej reprezentować klientów w sprawach karnych skarbowych, zwłaszcza że – jestem przekonany – ta kategoria spraw będzie odgrywała coraz większą rolę w naszej codziennej zawodowej praktyce.

Na koniec chcę serdecznie podziękować naszemu korporacyjnemu koledze adw. dr. hab. Dariuszowi Musze, profesorowi Uniwersytetu Opolskiego, za pomoc przy redakcji tego numeru. Bez niego ten numer by nie powstał.

Dziękuję więc za pomoc, a Państwa zapraszam do lektury!