ABSTRAKT
W sprawie leżącej u podstaw rozstrzygnięcia oskarżony w trakcie mszy świętej, podczas homilii, prezentował wiernym zgromadzonym w kościele oraz kapłanom tablicę z napisami wyrażającymi protest wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego ograniczającego legalność zabiegu przerwania ciąży. W glosowanym judykacie Sąd Najwyższy uchylił rozstrzygnięcia sądów, które nie stwierdziły realizacji znamion art. 195 i 196 k.k. i przekazał sprawę do dalszego prowadzenia. Zarzucił im, że nie dokonały prawidłowej analizy znamienia zachowania złośliwego, charakteryzującego przestępstwo przeszkadzania publicznemu wykonywaniu aktu religijnego. Sąd powinien był jednak dokonać wykładni zawężającej, a nie rozszerzającej. Pominął również kwestię korzystania przez oskarżonego z wolności wypowiedzi w sprawie powszechnego zainteresowania, jaką jest aborcja. Wypowiedź taka podlega szczególnej ochronie, pozostawiając jedynie wąski margines ingerencji państwa.
WSTĘP
Choć w glosowanym judykacie uchylono rozstrzygnięcia sądów instancyjnych i zwrócono sprawę do dalszego prowadzenia, nie została ona zatem prawomocnie zakończona, tez sformułowanych przez Sąd Najwyższy nie można pozostawić bez krytycznego komentarza. Jego celem jest wskazanie dwóch aspektów uzasadnienia – karnomaterialnego oraz konstytucyjnego i prawnomiędzynarodowego. Rozumowanie przeprowadzone na gruncie pierwszego prowadzi na manowce. Rozumowania na gruncie drugiego w ogóle nie podjęto, choć jest ono niepomijalne.
STAN FAKTYCZNY
W sprawie leżącej u podstaw rozstrzygnięcia oskarżony, wraz z żoną, posłanką Joanną Scheuring-Wielgus, w trakcie mszy świętej, podczas homilii, wszedł do kościoła, przeszedł nawą główną i stanął tyłem do ołtarza, prezentując zgromadzonym tablicę z napisami wyrażającymi protest wobec wyroku TK ograniczającego legalność zabiegu przerwania ciąży. Następnie obrócił się w kierunku ołtarza, okazując tablicę odprawiającym mszę świętą księżom, po czym przeszedł nawą ku wyjściu, okazując wiernym umieszczone na tablicy treści, wreszcie opuścił kościół. Postępowanie o czyn kwalifikowany z art. 195 § 1 k.k. oraz art. 196 k.k.Ustawa z 6.06.1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. z 2024 r. poz. 17 ze zm.), dalej: k.k. zostało umorzone przez sądy instancyjne ze względu na brak realizacji znamion przestępstwa, czemu sprzeciwił się Sąd NajwyższyW składzie orzekającym brali udział sędziowie, którzy zostali powołani do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego na wniosek KRS ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 8.12.2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2018 r. poz. 3, zob. uchwałę składu połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 23.01.2020 r., BSA I-45110-1/20 oraz uchwałę składu siedmiu sędziów SN z 2.06.2022 r., I KZP 2/22, OSNK 2022, z. 6, poz. 22)..
KWESTIE KARNOMATERIALNE
Swoje rozważania rozpoczyna Sąd Najwyższy od przyjęcia założenia, zgodnie z którym „kwestia wypełnienia przez oskarżonego znamion czynu zabronionego wymaga pogłębionych rozważań także z perspektywy etyki czy religii”. W związku z tym czyni sądom instancyjnym zarzut z braku przeprowadzenia takich rozważań. Z taką perspektywą wykładni art. 195 k.k. nie sposób się zgodzić. Nie jest rolą sądów świeckiego państwa prowadzenie „pogłębionych rozważań” z perspektywy religii, niekiedy konieczne może być jedynie powołanie biegłego (przykładowo odnośnie do zakresu znamienia „przedmiot czci religijnej”). Odnosząc się do zarzutów podniesionych w kasacjach, Sąd Najwyższy skupił się na wykazaniu, że sądy instancyjne nie dokonały wystarczająco głębokiej wykładni znamienia zachowania złośliwego, niezbędnego dla popełnienia czynu z art. 195 § 1 k.k.„Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej (…)”., co zaowocowało błędnym wykluczeniem karalności zachowania oskarżonego. Jednak zrelacjonowana przez Sąd Najwyższy wykładnia przyjęta przez sądy instancyjne znajduje w pełni pokrycie w poglądach doktryny i orzecznictwa, począwszy od art. 174 Kodeksu karnego z 1932 r.Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z 11.07.1932 r. – Kodeks karny (Dz.U. nr 60 poz. 571). L. Peiper interpretował zachowanie złośliwe jako podjęte z chęci okazania pogardy lub lekceważenia, z chęci dokuczeniaL. Peiper, Komentarz do Kodeksu karnego, Prawa o wykroczeniach, przepisów wprowadzających obie te ustawy, Kraków 1936, s. 362.. J. Makarewicz wskazywał jako motywację sprawcy również wolę wyrządzenia przykrościJ. Makarewicz, Kodeks karny z komentarzem, Lwów 1938, s. 446.. Na taki motyw zachowania (pogarda i lekceważenieI. Andrejew (w:) Kodeks karny z komentarzem, red. I. Andrejew, W. Świda, W. Wolter, Warszawa 1973, s. 576., dokuczenieD. Gajdus (w:) Prawo karne. Zagadnienia teorii i praktyki, red. A. Marek, Warszawa 1986, s. 352; O. Chybiński (w:) Prawo karne. Część szczególna, red. O. Chybiński, W. Gutekunst, W. Świda, Wrocław–Warszawa 1980, s. 290., sprawienie przykrościR. Góral, Kodeks karny. Praktyczny komentarz, Warszawa 1996, s. 218.) wskazywano również, dokonując wykładni art. 197 Kodeksu karnego z 1969 r.Ustawa z 19.04.1969 r. – Kodeks karny (Dz.U. nr 13 poz. 94). Na gruncie obowiązującego art. 195 k.k. jako dominująca rozwinęła się zawężająca wykładnia znamienia złośliwości, wiążąca je z wolą dokonania poprzez przeszkadzanie w istocie znieważenia. R. Góral interpretuje bowiem złośliwość jako zachowanie przejawiające chęć dokuczenia, upokorzenia, sprawienia przykrości, podając następnie synonimy – „obraża, wyszydza, zohydza, znieważa, wystawia na pośmiewisko, poniża”R. Góral, Kodeks karny. Praktyczny komentarz, Warszawa 2005, s. 310; por. podobnie S. Hypś (w:) Prawo karne, red. A. Grześkowiak, K. Wiak, Warszawa 2020, s. 355; R.A. Stefański, Prawo karne materialne. Część szczególna, Warszawa 2009, s. 247; P. Kozłowska- -Kalisz, Art. 195 (w:) Kodeks karny. Komentarz aktualizowany, red. M. Mozgawa, LEX 2025, teza 4; A. Błachnio, Art. 195 (w:) Kodeks karny. Komentarz, red. J. Majewski, LEX 2024, teza 3; I. Zgoliński, Art. 195 (w:) Kodeks karny. Komentarz, red. V. Konarska-Wrzosek, LEX 2023, teza 5; W. Wróbel, Art. 195 (w:) Kodeks karny. Część szczególna. Tom II. Część I. Komentarz do art. 117–211a, red. W. Wróbel, A. Zoll, LEX 2017, teza 16; W. Janyga, Art. 195 (w:) Kodeks karny. Kodeks karny. Część szczególna. Tom I. Komentarz do artykułów 117–221, red. M. Królikowski, R. Zawłocki, Legalis 2013, nb. 15; T. Sroka, Art. 195 (w:) Kodeks karny. Kodeks karny. Część szczególna. Tom I. Komentarz do artykułów 117–221, red. M. Królikowski, R. Zawłocki, Legalis 2023, nb. 3; J. Sobczak, Art. 195 (w:) Kodeks karny. Komentarz, red. R.A. Stefański, Legalis 2024, nb. 23; J. Wojciechowska, Art. 195 (w:) Kodeks karny. Kodeks karny. Część szczególna. Tom I. Komentarz do artykułów 117–221, red. A. Wąsek, Legalis 2010, nb. 5; S. Hypś, Art. 195 (w:) Kodeks karny. Komentarz, red. A. Grześkowiak, K. Wiak, Legalis 2024, nb. 4; J. Warylewski (w:) System Prawa Karnego. Tom 10. Przestępstwa przeciwko dobrom indywidualnym, red. J. Warylewski, Warszawa 2016, s. 599; R.A. Stefański, Przestępstwo złośliwego przeszkadzania wykonywaniu aktu religijnego (art. 195 § 1 k.k.), „Prokuratura i Prawo” 2005/2, s. 62; P. Petasz, Wolność religijna w Polsce i jej karnoprawna ochrona na gruncie art. 195 Kodeksu karnego z 1997 roku, „Gdańskie Studia Prawnicze” 2005/1, s. 280.. W tę stronę podążyło także orzecznictwoWyrok SR w Giżycku z 25.05.2021 r. (V K 94/20), LEX nr 3206629; postanowienie SR w Toruniu z 3.03.2023 r. (VIII K 1238/22), LEX nr 3786983..
W przeciwnym kierunku zdaje się zmierzać wykładnia przyjmująca, że dla realizacji znamienia złośliwości wystarczające jest zachowanie „powodowane chęcią szkodzenia”J. Wojciechowski, Kodeks karny. Komentarz. Orzecznictwo, Warszawa 2002, s. 369. czy dokuczeniaL. Gardocki, Prawo karne, Warszawa 2021, s. 274., wyrządzenia dolegliwościJ. Piórkowska-Flieger, Art. 195 (w:) Kodeks karny. Komentarz, red. T. Bojarski, LEX 2016, teza 3; S. Hypś, Art. 195…, nb. 4. Tak też SR w Toruniu w postanowieniu z 3.03.2023 r. (VIII K 1238/22), LEX nr 3786983, por. jednak również przypis nr 14.. Jeszcze dalej idzie tu N. Kłączyńska przyjmująca, że samo przeszkadzanie „dla zabawy” jest złośliweN. Kłączyńska, Art. 195 (w:) Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, red. J. Giezek, LEX 2014, teza 11; aprobująco I. Zgoliński, Art. 195…, teza 5., najdalej zaś W. Wróbel – identyfikujący złośliwość już z samym „brakiem dostatecznych racji dla podejmowanych działań”W. Wróbel, Art. 195…, teza 16; T. Sroka, Art. 195…, nb. 3; postanowienie SR w Toruniu z 3.03.2023 r. (VIII K 1238/22), LEX nr 3786983. Niejasne jest stanowisko K. Lipińskiego stwierdzającego, że „Sprawca kierować musi się przy tym szczególną motywacją, wyrażającą się w chęci dokuczenia innej osobie, ośmieszenia aktu religijnego czy uroczystości pogrzebowych lub żałobnych, bez innych racji przemawiających za jego zachowaniem”, z czego wynikałoby, że wobec istnienia takich racji nawet zachowanie z chęci dokuczenia czy ośmieszenia miałoby być legalne (K. Lipiński, Art. 195 (w:) Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz, red. J. Giezek, LEX 2021, teza 16).. Przyjmuje się jednocześnie, że długotrwałość czy uporczywość zachowania może wskazywać na złośliwość zachowaniaR.A. Stefański, Prawo…, s. 247; R.A. Stefański, Przestępstwo…, s. 62; W. Wróbel, Art. 195…, teza 17; W. Janyga, Art. 195…, nb. 16; T. Sroka, Art. 195…, nb. 3; J. Sobczak, Art. 195…, nb. 23.. Nie można jednak zgodzić się z odosobnionym poglądem S. Hypsia, według którego „komentowany przepis wymaga (…), aby przeszkadzanie miało charakter złośliwy, tj. by nacechowane było nieustępliwością, natarczywością”S. Hypś, Art. 195…, nb. 4.skoro nie wynika to z zespołu znamion typu. Wbrew twierdzeniu Sądu Najwyższego – niemal trafnie przyjęły wobec powyższego sądy instancyjne orzekające w glosowanej sprawie, że dla uznania przeszkadzania za złośliwe, powinno ono cechować się nieustępliwością, natarczywością lub wyrażać negatywny stosunek do wykonywanego aktu religijnego lub przeprowadzanej w jego ramach pojedynczej czynności religijnej przez wyszydzenie, obrażanie, wyśmiewanie lub okazanie m.in. pogardy, lekceważenia względem nich lub osób wierzącychPor. trafnie zawężającą wykładnię, zgodnie z którą złośliwość przejawia się w chęci wyszydzania, obrażania, wyśmiewania, lekceważenia, poniżenia (P. Kozłowska-Kalisz, M. Kucharska-Derwisz, Przestępstwa przeciwko wolności sumienia i wyznania (w:) Prawnokarne aspekty wolności, red. M. Mozgawa, Kraków 2006, s. 225)..
Wykładnia ta jest zgodna z dominującą w doktrynie i wcześniejszym orzecznictwie. Sprawca ma kierować się chęcią wyrządzenia innej osobie krzywdy, dolegliwości, poniżenia, niezbędne jest też ustalenie, że zachowanie nie ma żadnych racjonalnych przyczyn, motywowane jest jedynie personalną niechęcią do pokrzywdzonego lub jakichś zachowań społecznych. Zastrzeżenie niepełnej trafności dotyczy przede wszystkim nieustępliwości czy natarczywości, które nie są niezbędne, jednak jeśli wystąpią, wskazywały będą na zachowanie złośliwePor. J. Kulesza (w:) Kodeks karny. Komentarz, red. J. Kulesza, Warszawa 2025, s. 485.. Sąd Najwyższy powołuje wybrane poglądy doktryny, by udowodnić, że wykładnia znamienia „złośliwości” nie jest jednolita, pomijając jednak, że – jak powyżej wykazano – w głównym nurcie znamię to nie budzi wątpliwości. Rzeczywiście, niektóre z powołanych przez Sąd Najwyższy stanowisk poszerzają wykładnię tego znamienia„dla zabawy”, „motywowane chęcią (…) co najmniej wprowadzenia stanu niepokoju”., jednak bez uzasadnienia (jak to bywa w komentarzach do ustaw). Takiemu poszerzeniu powinien jednak Sąd Najwyższy się ewentualnie przeciwstawić, w związku z zakazem wykładni rozszerzającej i ryzykiem naruszenia zasady nullum crimen sine lege. Sąd Najwyższy natomiast czyni przeciwnie. Zamiast dokonać wykładni językowej znamienia „złośliwie”, Sąd Najwyższy dokonuje wykładni językowej pojęć użytych przez autorów/autorki w komentarzach do art. 195 § 1 k.k. Cieszy głęboki szacunek, jakim darzy Sąd Najwyższy poglądy doktryny, jednak zasady wykładni odnoszą się do znamion typów, a nie słów użytych przez osoby komentujące te znamiona. Takie rozumowanie prowadzi Sąd Najwyższy na manowce, skoro okazuje się, że zachowania złośliwe to podjęte już „bez zgody” osób nimi dotkniętych „i to w trakcie aktu religijnego i bez zgody odbiorców”., takie, na które brak jest pozytywnej reakcji „oskarżony był świadomy tego, że jego zachowanie nie spotka się z pozytywną reakcją osób uczestniczących w mszy świętej”.czy nieokazujące „miłości i szacunku dla wiernych”Oskarżony bronił się w trakcie procesu, twierdząc, że „jego działanie odbywało się «w szacunku dla wiernych, dla Kościoła, dla Boga, tak by nikogo nie urazić» i było «pełne troski i miłości do ludzi, do chrześcijan»”. Skoro Sąd Najwyższy odrzuca taką interpretację zachowania oskarżonego, identyfikując je z karalnym zachowaniem złośliwym, złośliwe jest zatem już zachowanie nieokazujące szacunku, troski i miłości – przynajmniej według wykładni Sądu Najwyższego..
Spośród wszystkich użytych przez sądy instancyjne i doktrynę określeń mających wyjaśnić znaczenie znamienia „złośliwości”, wybiera Sąd Najwyższy (więcej: „zaakcentować należy”), z nieznanych przyczyn, termin „dolegliwość”Obok „niepokoju” i „przykrości”. i dokonuje jego językowej wykładni. Tłumaczy „dolegliwość” jako „ból fizyczny, chorobę”, „nieprzyjemne odczucie fizyczne związane z zakłóceniem zdrowotnej równowagi organizmu”. Podążając za sposobem myślenia Sądu Najwyższego – złośliwe przeszkodzenie we mszy świętej powinno być zatem kwalifikowane raczej jako usiłowanie zabójstwa w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie (ze względu na wyznanie, art. 148 § 2 pkt 3 w zw. z art. 119 § 1 k.k.), skoro sprawca kieruje się chęcią wyrządzenia uczestnikom mszy świętej „bólu fizycznego, choroby”, „zakłócenia zdrowotnej równowagi organizmu”Stanowiłoby to figurę zamiaru ogólnego, zatem zarzut zostałby urealniony w zależności od spowodowanego bólu (art. 257 k.k.) albo ciężaru choroby (art. 156 § 1 k.k. – art. 157 § 1–2 k.k.)., co w prawie karnym oznacza rozstrój zdrowia. Nie zauważa Sąd Najwyższy, że bogactwo językowe komentarzy do art. 195 k.k. ma służyć oddaniu istoty znamienia zachowania „złośliwego”, uwzględniając wszystkie użyte pojęcia, z których żadne z osobna sensu zachowania złośliwego nie oddaje. Wykorzystywane synonimy są, mniej albo bardziej, bliskoznaczne, a nie równoznaczne z wyjaśnianym znamieniem, dlatego doktryna stara się, podając je łącznie, wyjaśnić znaczenie znamion typów rodzajowych. Dlatego jako nieprzekonujące jawi się wybieranie pojedynczych słów i przyjmowanie, że takie właśnie pojedyncze słowo oddaje sens znamienia typu. Odnosząc się do wskazanych przez sąd pierwszej instancji konstatacji dotyczących „nieustępliwości”, „natarczywości” czy „nachalności”, jako cech „złośliwego przeszkadzania”, zapętla się Sąd Najwyższy w swoim rozumowaniu.
Dążąc do ich zdyskredytowania, zauważa bowiem, że przeszkadzanie może być dokonane zarówno przez działanie, jak i przez zaniechanie, podając koronny przeciw ich znaczeniu dla wykładni argument, brzmiący: „trudno sobie wyobrazić, by zaniechanie mogło być natarczywe lub nachalne”. Faktycznie. Zaniechanie może jednak być nieustępliwe, jeśli, przykładowo, sprawca tarasujący trasę procesji w uroczystość Bożego Ciała będzie uparcie odmawiał umożliwienia jej przejścia. Te wskazane mankamenty rozumowania otwierają możliwość postawienia zarzutu względem rozumowania Sądu Najwyższego – wykładni poza zakresem karalności. Sąd Najwyższy zajmuje się znamieniem „złośliwości” tak, jakby art. 195 § 1 k.k. nie zawierał innych znamion. Typ tej obejmuje karalnością umyślne przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego. Od czasu Kodeksu karnego z 1932 r. przyjmowano, że przeszkadzanie to uniemożliwianie lub utrudnianie aktu religijnego, podając przykłady wszczęcia bójki, nieprzystojnego zachowania się, wznoszenia okrzyków, gwizdów czy wywołania zbiegowiskaL. Peiper, Komentarz…, s. 362.. J. Makarewicz ograniczał nawet zakres pojęcia przeszkadzania do czynności „które bądźto w zupełności uniemożliwiają przedsiębranie tego, co zamierzono, bądź też je znacznie utrudniają [podkr. J.K.]”J. Makarewicz, Kodeks…, s. 446.. Na gruncie art. 197 k.k. z 1969 r. uzupełniano zaś, że owo uniemożliwianie może mieć charakter trwały albo chwilowy, jako utrudnianie, zakłócanieI. Andrejew (w:) Kodeks…, s. 576; D. Gajdus (w:) Prawo…, s. 352; J. Bafia (w:) Kodeks karny. Komentarz, red. J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski, Warszawa 1977, s. 207., może również trwać przez dłuższy czasS. Lelental, H. Popławski (w:) Prawo karne. Część szczególna II, red. O. Górniok, S. Lelental, H. Popławski, Gdańsk 1977, s. 122; S. Lelental (w:) System Prawa Karnego. O przestępstwach w szczególności, Tom IV, Część 2, red. I. Andrejew, L. Kubicki, J. Waszczyński, Ossolineum 1985, s. 147; R. Dębski (w:) Prawo…, s. 149., nie uniemożliwiając trwale, ale też nie będąc zachowaniem jedynie chwilowym. W przeciwnym kierunku aniżeli J. Makarewicz podążył w wykładni W. Gutekunst, przyjmując, że przeszkadzanie zachodzi już w razie „wywołania różnorodnych trudności” – trwałych bądź chwilowych, w żadnym wypadku nie jest natomiast konieczne całkowite uniemożliwienieW. Gutekunst (w:) Prawo karne. Część szczególna, red. O. Chybiński, W. Gutekunst, W. Świda, Wrocław–Warszawa 1980, s. 309; por. podobnie J. Śliwowski, Prawo karne, Warszawa 1975, s. 438–439.. Także dokonując wykładni art. 195 k.k., przyjmuje się, że przeszkadzanie oznacza utrudnianie, uniemożliwianie czy zakłócanie aktu religijnego J. Kulesza (w:) Kodeks…, s. 485; R. Góral, Kodeks…, s. 310; M. Filar (w:) Kodeks karny. Komentarz, red. O. Górniok, Warszawa 2004, s. 590; R.A. Stefański, Prawo…, s. 244; J. Wojciechowski, Kodeks…, 2002, s. 369; A. Błachnio, Art. 195…, teza 3; I. Zgoliński, Art. 195…, teza 2; N. Kłączyńska, Art. 195…, teza 10; K. Lipiński, Art. 195…, tezy 4, 5; P. Petasz, Wolność…, s. 278., w tym poprzez naruszanie jego uroczystego charakteru, powagiJ. Piórkowska-Flieger, Art. 195…, teza 3; W. Wróbel, Art. 195…, teza 5; R.A. Stefański, Przestępstwo…, s. 59; W. Janyga, Art. 195…, nb. 7; T. Sroka, Art. 195…, nb. 3; J. Warylewski (w:) System…, s. 599; J. Wojciechowska, Art. 195…, nb. 4; J. Sobczak, Art. 195…, nb. 22; S. Hypś, Art. 195…, nb. 3.. Może mieć charakter chwilowy, długotrwały bądź w ogóle uniemożliwić przeprowadzenie aktuP. Kozłowska-Kalisz, Art. 195…, teza 3; T. Sroka, Art. 195…, nb. 3; J. Sobczak, Art. 195…, nb. 22..
Już zatem w samym znamieniu czynnościowym zawarte jest nawet przerwanie aktu religijnego czy przeszkadzanie tak uporczywe, że jego kontynuowanie nie będzie możliwe. Od strony podmiotowej przeszkadzanie ma być umyślne. W zamiarze bezpośrednim sprawca chce przeszkodzić, zatem ma świadomość odbywania aktu religijnego, ma świadomość wpływu swojego zachowania na ten akt i chce, by taki wpływ miał miejsce. Przykładowo, sprawca wchodzi podczas mszy świętej do zabytkowej świątyni, by ją zwiedzać, przechodzi przez nawę główną, zatrzymuje się, rozgląda, wychodzi. Uważa, że ma prawo w tym momencie zwiedzać zabytek, nawet przeszkadzając w dokonywaniu aktu religijnego Umyślnie w zamiarze bezpośrednim działa również woźnica cegielni z przykładu J. Makarewicza, który ma świadomość przeszkadzania nabożeństwu majowemu, jednak inaczej, aniżeli hałasując, cegieł nie rozładuje. Choć nie chce przeszkadzać, to jednak jest to nieuniknione i na to się godzi (J. Makarewicz, Kodeks…, s. 446).. Sama czynność sprawcza „przeszkadzania” może być zrealizowana również w zamiarze ewentualnym, kiedy sprawca nie chce przeszkadzać, ale liczy się z tym, przewiduje, że będzie przeszkadzał, i jest mu to obojętne. Ani chce przeszkadzać, ani nie chce, przykładowo, nie jest pewien, czy trwa akt religijny, ze względu na panującą ciszę (przykładowo, podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu), ale i tak wchodzi do świątyni zwiedzać, nie przejmując się obecnymi wiernymi. Taki zakres karalności podlega dalszemu zawężeniu przez znamię strony podmiotowej – zachowania złośliwego. Przeszkadzanie złośliwe wyklucza zachowanie w zamiarze ewentualnym, pozostawiając zamiar bezpośredni o szczególnym zabarwieniu. Nie jest zatem wystarczający zamiar bezpośredni w kształcie opisanym powyżej, lecz niezbędne jest dodatkowe nastawienie psychiczne sprawcyPor. począwszy od wyroku SN z 29.5.1935 r. (1 K. 387/35), „Zbiór Orzeczeń Sądu Najwyższego. Orzeczenia Izby Karnej” 1936/1, poz. 34, s. 93., który przeszkadza, ponieważ w ten sposób chce okazać pogardę dla religii i jej wyznawców.
Jest to cel sam w sobieR. Paprzycki, Prawna ochrona wolności sumienia i wyznania, Warszawa 2015, s. 105–106, wraz z zestawieniem poglądów doktryny, które wyczerpująco zostało zawarte również w pracy M. Makarskiej, Przestępstwa przeciwko wolności sumienia i wyznania w Kodeksie karnym z 1997 roku, Lublin 2005, s. 102–104 oraz P. Petasza, Przemiany karnoprawnej ochrony wolności sumienia i wyznania w Polsce, Gdańsk 2020, s. 179, 344–347.. Nie jest dopuszczalne wnioskowanie o złośliwości z samej tylko realizacji czynności sprawczej przeszkadzaniaWyrok SN z 29.5.1935 r. (1 K. 387/35)., na co słusznie zwraca uwagę M. Budyn- -KulikM. Budyn-Kulik, 4.2.3.7.Złośliwość (w:) Umyślność w prawie karnym i psychologii. Teoria i praktyka sądowa, LEX 2015.. Nie jest również wystarczająca realizacja samej strony podmiotowej czynności sprawczej, jak przyjmuje N. KłączyńskaAutorka pisze: „penalizacji podlegają tylko te zachowania, których wyłącznym (lub co najmniej głównym) motywem było przeszkodzenie aktowi religijnemu. Nie popełnia zatem przestępstwa z art. 195 ktoś, kto swoim zachowaniem przeszkadza aktowi religijnemu, nawet w pełni świadomie, jeżeli tylko przeszkadzanie nie jest motywem tego zachowania" (N. Kłączyńska, Art. 195…, teza 13). Nie jest możliwa realizacja znamienia czynnościowego bez świadomości i woli jego realizacji. Jednak nawet przeszkadzanie ze świadomością i wolą nie jest karalne, ponieważ wymagana jest dodatkowo złośliwość zachowania.. Sama realizacja czynności sprawczej bez odpowiedniego nastawienia psychicznego nie pociąga za sobą popełnienia omawianego czynu zabronionegoM. Filar (w:) Kodeks…, s. 590; M. Bojarski (w:) Prawo karne materialne. Część ogólna i szczególna, red. M. Bojarski, J. Giezek, Z. Sienkiewicz, Warszawa 2020, s. 648; A. Błachnio, Art. 195…, teza 3.. Ponieważ odróżnienie niekaralnego, jedynie umyślnego przeszkadzania od zachowania w zamiarze bezpośrednim ze złośliwości może nastręczać trudności, można posiłkować się elementami takimi, jak uporczywość, nieustępliwość zachowania sprawcy, jeśli występują w konkretnym stanie faktycznym, choć nie można wymagać ich wystąpienia jako dowodu złośliwości. Już jednak brak wskazania racjonalnej przyczyny zachowania sprawcy nie jest wystarczający dla automatycznego przyjęcia, że jego zachowanie motywowane było złośliwością, ponieważ zachowanie bez powodu czy z błahego powodu nie sięga miary silnie nacechowanego negatywnie zachowania ze złośliwości. Sposób rozumowania Sądu Najwyższego, który prowadzi do rozmycia znaczenia znamienia „złośliwości” w zachowaniu sprawcy, nie prowadzi jednak do potwierdzenia realizacji znamion w badanym stanie faktycznym. Jeśli nawet chce Sąd Najwyższy widzieć złośliwość w zachowaniu „dla zabawy” czy „bez dostatecznych racji dla podejmowanych działań”, to działanie oskarżonego nawet tak szeroko rozumianej złośliwości nie wypełniało. Celem jego zachowania było wyrażenie sprzeciwu wobec wyroku TK ograniczającego legalność przerwania ciąży, dokonane w siedzibie ważnego uczestnika publicznego dyskursu nad kwestią aborcji, w obecności jego członkiń i członków. W tym miejscu przejść zatem należy do drugiego aspektu – konstytucyjnego, prawnomiędzynarodowego, oddziałującego na wykładnię art. 195 § 1 k.k.
KWESTIE KONSTYTUCYJNE I PRAWNOMIĘDZYNARODOWE
Sąd Najwyższy pomija całkowicie kwestię korzystania przez oskarżonego z wolności wypowiedzi. Starannie wylicza prawnomiędzynarodowe i konstytucyjne podstawy ochrony wolności wyznania, by nie przejść na gruncie KonstytucjiKonstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 2.04.1997 r. (Dz.U. nr 78 poz. 483 ze sprost. i zm.), dalej: Konstytucja RP.do artykułu kolejnego: 54. Niezgodny z powszechnie przyjmowaną wykładnią art. 54 Konstytucji jest również sposób pojmowania przez Sąd Najwyższy wolności wypowiadania się w przestrzenni publicznej. Sąd Najwyższy zakłada, że odnośnie do kwestii dyskusyjnych, polemiczny przekaz może być kierowany jedynie do osób, o których wiadomo, że prezentują określone poglądy, dodatkowo zaś wyrażą zgodę na przedstawienie im owego polemicznego stanowiska. Poucza Sąd: „z materiału tego [dowodowego], (…) nie wynikało bowiem, by księża sprawujący posługę w Kościele pw. św. (...) w T., a nade wszystko wierni tej parafii, publicznie wypowiadali się na temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego, prezentując zadowolenie z jego treści”, „na jakiej podstawie założył, że na ww. mszy świętej znajdują się osoby ów wyrok popierające, do których, kosztem ich prawa do niezakłóconego uczestnictwa w akcie religijnym, należy kierować przesłanie wynikające z treści wskazanych wyżej transparentów”. Prawem człowieka zagwarantowanym przez Konstytucję RP (art. 54) i umowy międzynarodowe (zob. zwłaszcza art. 10 Konwencji Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, sporządzona w Rzymie 4.11.1950 r., zmieniona następnie Protokołami nr 3, 5 i 8 oraz uzupełniona Protokołem nr 2 (Dz.U. z 1993 r. nr 61 poz. 284 z uzup. i zm.), dalej: Konwencja.jest także wolność wypowiedzi. Jednym z jej przejawów jest prawo do przekazywania informacji innym osobom. Realizacja tego prawa nie jest zależna od tego, czy odbiorca życzy sobie odebrać przekaz, czy sobie tego nie życzy. Od czasu wyroku ETPC w sprawie Handyside przeciwko Zjednoczonemu Królestwu Wyrok ETPC z 7.12.1976 r., skarga nr 5493/72, Handyside przeciwko Zjednoczonemu Królestwu, pkt 49.wiadomo, że swoboda wypowiedzi „odnosi się nie tylko do informacji i idei, odbieranych przychylnie lub postrzeganych jako nieszkodliwe lub obojętne, ale także do takich, które obrażają, szokują lub niepokoją państwo bądź jakąkolwiek grupę społeczeństwa. Takie są wymagania pluralizmu, tolerancji i otwartości, bez których nie istnieje demokratyczne społeczeństwo”.
Kwestia aborcji stanowi jeden z najżywiej dyskutowanych tematów w społeczeństwie polskim. Należy zatem do grupy spraw powszechnego zainteresowania, nad którą dyskusja toczy się publicznie. W orzecznictwie strasburskim stosowana jest hierarchizacja poziomów ochrony udzielanych wolności wypowiedzi, najwyżej klasyfikowana jest wypowiedź polityczna (czy też dotycząca właśnie spraw budzących zainteresowanie opinii publicznej), następnie wypowiedź artystyczna, a na koniec zaś komercyjna. Należy przypomnieć stanowisko ETPC, zgodnie z którym „jakikolwiek środek ingerujący w wolność zgromadzeń czy wyrażania opinii poza przypadkami nawoływania do przemocy czy odrzucenia demokratycznych zasad – niezależnie od tego, jak szokujące czy nieakceptowalne poglądy, czy użyte słowa mogą się jawić władzom – wyrządza krzywdę demokracji, a nawet jej zagraża”Wyrok ETPC z 23.10.2008 r., skarga nr 10877/04, Sergey Kuznetsov przeciwko Rosji, pkt 45.. Z instrumentów karnych sądy krajowe powinny korzystać jako ze środków ultima ratioWyrok ETPC z 15.03.2011 r., skarga nr 2034/07, Otega Mondragon przeciwko Hiszpanii, pkt 59.. W przypadku głosu w dyskursie publicznym w sprawie ważnej społecznie standard ochrony wolności wypowiedzi jest wyższy, zaś margines swobody ingerencji państwa niezwykle wąskiPor. wyrok ETPC z 21.10.2014 r., skarga nr 9540/07, Murat Vural przeciwko Turcji, pkt 52; wyrok ETPC z 15.10.2015 r., skarga nr 27510/08, Perincek przeciwko Szwajcarii (GC), pkt 230; wyrok ETPC z 6.04.2021 r., skarga nr 10783/14, Handzhiyski przeciw Bułgarii, pkt 50, 52; wyczerpująco A. Wiśniewski, Koncepcja marginesu oceny w orzecznictwie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Gdańsk 2008, w kontekście art. 10 Konwencji s. 199–243; I.C. Kamiński, Ograniczenia swobody wypowiedzi dopuszczalne w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Analiza krytyczna, Warszawa 2010, s. 805–810; L. Garlicki (w:) Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Komentarz do artykułów 1–18, red. L. Garlicki, Warszawa 2010, t. 1, s. 603, 627–628.. Co istotne, ochrona z art. 10 Konwencji rozciąga się nie tylko na treść wyrażanych idei i informacji, ale również na formę, w jakiej są przekazywane. Wypowiedź oskarżonego podlega zatem szczególnej ochronie konwencyjnej i konstytucyjnej, zaś zastosowanie przepisu karnego w reakcji na skorzystanie z wolności wypowiedzi musi być „konieczne, niezbędne” (necessary), a nie jedynie „użyteczne, rozsądne czy pożądane” (useful, reasonable or desirable), odzwierciedlając istnienie naglącej potrzeby społecznej w tym zakresieWyrok ETPC z 6.04.2021 r., skarga nr 10783/14, pkt 49.. W orzecznictwie ETPC odnaleźć można zresztą również liczne judykaty dotyczące ściśle ram debaty w przestrzeni publicznej nad kwestią aborcji: postanowienie w sprawie Van Den Dungen v. HolandiaPostanowienie ETPC z 22.02.1995 r., skarga nr 22838/93, Van Den Dungen przeciwko Holandii., wyrok w sprawie Hoffer i Annen v. NiemcyWyrok ETPC z 13.01.2011 r., skargi nr 397/07 i 2322/07, Hoffer i Annen przeciwko Niemcom.czy cztery wyroki w sprawach Annen v. NiemcyWyroki ETPC z 20.09.2018 r., Annen v. Niemcy: skarga nr 3682/10; skarga nr 3687/10; skarga nr 9765/10; skarga nr 70693/11.. Kompetencją sądów pozostaje ocena, czy zachowanie oskarżonego stanowiło przestępstwo z art. 195 § 1 k.k.Por również J. Kulesza, Glosa łączna do postanowień Sądu Najwyższego z dnia 27 października 2023 r., V KK 432/22 oraz z dnia 1 sierpnia 2024 r., V KK 121/24, „Przegląd Prawa Konstytucyjnego” 2025 (w druku).Ten typ rodzajowy chroni, według współczesnej wykładni, aspekt wolności wyznania obejmujący prawo do uzewnętrzniania publicznie, indywidualnie lub z innymi, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach i praktykowanieJ. Kulesza (w:) Kodeks…, s. 484.. W omawianym stanie faktycznym wolność wyznania wchodzi w kolizję z wolnością wypowiedzi, co wymaga ich zbalansowania w celu stwierdzenia naruszenia normy sankcjonowanej bądź braku takiego naruszenia. Nie można jednak pomijać tego konfliktu milczeniem, jak uczynił Sąd Najwyższy. Dla przeprowadzenia linii rozgraniczającej wspomniane wolności można natomiast posiłkować się wytycznymi sformułowanymi odnośnie do wykładni art. 196 k.k. na gruncie sprawy Rabczewska przeciwko Polsce J. Kulesza, M. Mrowicki, Obraza uczuć religijnych a wolność wypowiedzi – glosa do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 15 września 2022 r., 8257/13, Rabczewska przeciwko Polsce, „Europejski Przegląd Sądowy” 2023/2, s. 44-49.. Spośród nich w omawianym kontekście należy zwrócić uwagę na konieczność powrotu do źródeł wykładni art. 54 Konstytucji oraz art. 10 Konwencji i stosowanie w praktyce ścigania i wymiaru sprawiedliwości pierwszej i pierwotnej zasady pojmowania sensu wolności wypowiedzi, jako odnoszącej się nie tylko do informacji i idei, odbieranych przychylnie lub postrzeganych jako nieszkodliwe lub obojętne, ale także do takich, które obrażają, szokują lub niepokoją jakąkolwiek grupę społeczeństwa, niezależnie od jej reakcji. Jako granicę wolności wypowiedzi należy zatem przyjąć zobiektywizowany wzorzec znamion mowy nienawiściNa temat wzorca mowy nienawiści por. J. Kulesza, Konstytucyjne i prawnokarne aspekty homofobicznej i transfobicznej mowy nienawiści, „Przegląd Konstytucyjny” 2024/3, s. 91-106, wraz z odesłaniami; por. również wyrok ETPC z 16.07.2009 r., 15615/07, Féret v. Belgia, HUDOC..
STANDARD SN W STOSUNKU DO DZIAŁALNOŚCI PRO-LIFE
Nie ulega wątpliwości, że przekaz oskarżonego został skierowany do instytucji bezpośrednio zaangażowanej w dyskusję nad kwestią aborcji oraz do członkiń i członków tej instytucji. Należy podkreślić, że w stosunku do aktywności działaczy pro-life Sąd Najwyższy nie formułuje wymogu, by ich przekaz kierowany był jedynie do osób, o których wiedzą, że osoby te popierają prawo do aborcji. Akceptuje Sąd Najwyższy ich brak odpowiedzialności wykroczeniowej (z art. 51 § 1, 140, 141 k.w.)Ustawa z 20.05.1971 r. – Kodeks wykroczeń (Dz.U. z 2023 r. poz. 2119 ze zm.)., mimo że narzucają odbiór nawet wielkoformatowych zdjęć zakrwawionych, porozrywanych ludzkich płodów każdej osobie, która się na nie natknie w przestrzeni publicznejPor. wyroki SN: z 22.10.2021 r., IV KK 247/21, z 30.06.2022 r., II KK 116/22, z 6.12.2022 r., V KK 483/21. Pomijam wyroki wydane w sprawach V KK 690/21, I KK 419/22 i V KK 484/21, ponieważ w składzie Sądu brali udział sędziowie, którzy zostali powołani do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN na wniosek KRS ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 8.12.2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2018 r. poz. 3, zob. uchwałę składu połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z 23.01.2020 r., BSA I-45110-1/20 oraz uchwałę składu siedmiu sędziów SN z 2.06.2022 r., I KZP 2/22, OSNK 2022, z. 6, poz. 22).. Broni również ich prawa do wolności wypowiedzi, które nagle dostrzega. Jako rażące jawi się, że w osobie jednego z sędziów składy w glosowanej sprawie oraz wyroku z 22.10.2021 r. pokrywają się, zaś w wyroku tym Sąd Najwyższy uzasadnił brak odpowiedzialności karnej działacza pro-life w sposób następujący: „Tak stosunkowo wąska interpretacja komentowanych pojęć znajduje silne wsparcie w regułach wykładni systemowej, według której ustalenie znaczenia przepisu winno odbywać się w sposób zgodny z zasadami konstytucyjnymi i normami ratyfikowanego prawa europejskiego, pomiędzy którymi nie występują sprzeczności. Na czoło wysuwa się tu art. 54 ust. 1 Konstytucji, który zapewnia każdemu wolność wyrażania swoich poglądów i rozpowszechniania informacji. Źródłem tej wolności jest przyrodzona i niezbywalna godność człowieka (art. 30 Konstytucji). Rzecz jasna, korzystanie z konstytucyjnych wolności i praw ma swoje ograniczenia, które jednak nie mogą naruszać ich istoty (art. 31 ust. 3 zd. 2 Konstytucji). W perspektywie tych wartości, jak i bliźniaczych regulacji przewidzianych w art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, jawiła się konieczność ścieśniającej interpretacji art. 51 § 1 k.w. w analizowanym zakresie. Zaprezentowane stanowisko koresponduje z powszechnie aprobowanymi zasadami sprawiedliwości i słuszności. Prowadzi wszak do konsekwencji najbardziej korzystnych z punktu widzenia rudymentarnej przecież zasady wolności w szerokim tego słowa znaczeniu”.
W uzasadnieniu jednego z wyroków uniewinniających działaczy pro-life, z 6.12.2022 r., stwierdzono nawet, że debata publiczna w sprawach tego rodzaju jak aborcja bywa bardzo ostra, zaś jej uczestnicy mogą posługiwać się przesadą, a nawet prowokacją. Zamiast podsumowania można przytoczyć Sądowi Najwyższemu cytat z tego właśnie jego judykatu: „powinien był [sąd] w swoim uzasadnieniu dać wyraz uwzględnienia w swoich rozważaniach tego, iż zachowanie skarżącego stanowiło głos w debacie publicznej. Waga tematyki usprawiedliwia sięgnięcie po środki wyrazu, które mogą innych niepokoić, budzić emocje. Powtórzyć można, że takie są wymagania otwartości i tolerancji stanowiących fundament demokratycznego społeczeństwa. (…) Stanowi to element debaty publicznej w demokratycznym społeczeństwie, a prawo karne nie może być traktowane jako sposób odpowiedzi na wszystko, co sprawia niektórym przykrość, czy ich niepokoi”Wyrok SN z 6.12.2022 r., V KK 483/21.. Na zakończenie zauważyć można, że w doktrynie posłużono się „antyklerykalnym protestem” jako przykładem realizacji znamion typu z art. 195 k.k., wskazując jednak, że chodzić by musiało o zachowanie „celowo głośne”D. Bek (w:) Prawo karne. Wykład akademicki, red. T. Dukiet-Nagórska, O. Sitarz, Warszawa 2021, s. 559.. Jednocześnie współsprawczyni zdarzenia ocenianego w glosowanej sprawie została w odrębnym procesie od zarzutu prawomocnie uwolnionaPostanowienie SN z 1.08.2024 r., V KK 121/24, LEX nr 3744720, wcześniej postanowienie SR w Toruniu z 3.03.2023 r., VIII K 1238/22, LEX nr 3786983; szerzej J. Kulesza, Głos w debacie nad aborcją jako złośliwe przeszkadzanie aktowi religijnemu. Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 1 sierpnia 2024 r., V KK 121/241, „Przegląd Sądowy” 2025 (w druku).