Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 9-10/2015

Promocja książki adwokata dr. hab., prof. UG Tomasza T. Koncewicza Prawo z ludzką twarzą

Kategoria

Udostępnij

23 lipca br. w Muzeum Miasta Gdyni miała miejsce promocja książki autorstwa stałego współpracownika „Palestry” (od 2000 r.) adw. prof. UG dr. hab. Tomasza Tadeusza Koncewicza pt. Prawo z ludzką twarzą.

Gospodarzem spotkania i moderatorem dyskusji był dr Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. Przypomniał, że ludzie często boją się prawa, dlatego tak ważne są spotkania, które przybliżają prawo zwykłym obywatelom. Następnie prof. Ewa Łętowska przedstawiła osobę prof. adw. Koncewicza oraz ideę książki.

Dyskusja wokół książki koncentrowała się na kilku wątkach. Podkreślano, że prawo nie równa się przepisowi. W Polsce zbyt wiele uwagi poświęca się tekstowi, a za mało kontekstowi, w którym ów przepis powinien funkcjonować. W konsekwencji polscy prawnicy są doskonałymi prawnikami tekstu, zupełnie lekceważąc kontekst, w jakim przepis funkcjonuje. Prof. Koncewicz wskazywał, że takie podejście tekstocentryczne jest podstawową przyczyną przegrywania przez Polskę kolejnych spraw w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Gdy ETPCz mówi: „pokażcie nam standard”, Polska nie rozumie i broni się: „przecież wszystko jest OK, bo mamy przepis”!

Prawo z ludzką twarzą to nie tylko tekst, ale przede wszystkim praktyka interpretacji i stosowania tekstu, która odchodzi od tak popularnego w Polsce rozumowania dwubiegunowego „albo czarne, albo białe” i interpretacji językowej. Tymczasem w XXI wieku kolorem prawa jest szarość, a słowami-kluczami proporcjonalność, ważenie i sytuacyjność. Autor przytoczył przykład doliny Rospudy, jako fałszowanie rzeczywistego obrazu. Państwo przekonywało, a mało krytyczne media donosiły, że inwestycja jest wyborem pomiędzy ochroną środowiska a ochroną zdrowia i życia mieszkańców Augustowa, gdy tymczasem inwestycja mogła zostać zrealizowana w poszanowaniu zarówno środowiska, jak i interesu mieszkańców Augustowa. Wystarczyło tylko dokonać wyważenia obydwu interesów i poszukać rozwiązania proporcjonalnego.

Autor przypomniał trzy kanony dobrej interpretacji prawa. Po pierwsze, wrażliwość aksjologiczna. Po drugie, deficyt interpretacyjny, gdy sędzia czuje, że oparcie się tylko na tekście nie wystarcza, ale potrzebne jest coś więcej. Po trzecie, niezbędne know-how, dzięki któremu sędzia nie tylko wykazuje wrażliwość aksjologiczną i wyczuwa potrzebę przełamania rutyny interpretacyjnej, ale umie to uczucie i potrzebę przekuć na interpretację prawa w konkretnych sytuacjach życiowych, które codziennie sądzi. Prof. Łętowska dodała czwarty element w postaci odwagi sędziego w przeciwstawieniu się większości składu sędziowskiego.

Drugim wątkiem był etos pracy naukowca- ‑prawnika. Zastanawiano się, co prawnicy mogą zrobić, by polityka nie zawłaszczała wszystkich sfer dyskusji publicznej. Autor książki przekonywał, że każdy może wywołać zmianę. Nawet pisanie czy rozmowa spełniają ważną funkcję w drodze do pozytywnych zmian. Prof. adw. Koncewicz posłużył się anegdotką. Podczas jazdy samochodem usłyszał w radiu informacje, które przedstawiały uproszczoną i negatywną wizję rzeczywistości. Zatrzymał się i zadzwonił do radiostacji, by nie zostawić słuchaczy z jednostronnie przedstawionym obrazem. Zmiana zaczyna się od takiej pracy organicznej „tu i teraz” i uda się, jeżeli każdy z nas w to uwierzy – przekonywał podczas spotkania.

Po trzecie, w dyskusji podkreślano także – za przykładem prof. Łętowskiej – że prawnik ma etyczny obowiązek zabierania głosu w debacie publicznej, obowiązek tłumaczenia prawa, przełamywania stereotypów i głośnego mówienia „nie” manipulacji prawem, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy prawo staje się łakomym materiałem dla mediów. W sytuacji gdy media szukające sensacji i „newsa” na dzisiaj są gotowe zrobić wszystko, aby prawo zniekształcać i nim manipulować, a często prawa nie rozumieją, to prawnicy mają szczególny obowiązek niemilczenia.

 

Autor wskazywał, że prawnicy nie są dzisiaj gotowi na takie przewartościowanie swojej roli. Zbyt często wybierają pasywność i chowają głowę w piasek. Prof. Koncewicz podkreślał, że bardzo wysoko ceni sobie każdy tekst publikowany na łamach „Gazety Wyborczej” czy „Rzeczpospolitej”, bo wie, że pisząc w ten sposób o prawie dla ludzi, spełnia swój obowiązek zabierania głosu i tłumaczenia rzeczywistości.

Autor przestrzegał przed zrównywaniem krytyki (czasami mocnej) zawartej w książce z atakiem na kogokolwiek. Zwracał uwagę, że pisał swoją książkę w obronie idei (jak mówił: „piszę za czymś”), a nie przeciwko komukolwiek. Powoływał się na myśl Cypriana Kamila Norwida, która otwiera książkę: „Kiedyż dojdziemy do dni, w których mówić o głupstwie, że jest głupstwem, nie będzie zdradą stanu!??”, która w Polsce AD. 2015 jest niestety cały czas bardzo aktualna.

Odpowiadając na pytania z sali, prof. Koncewicz zaznaczył, że zmiany nie dokonają się poprzez poprawki w przepisach, ale przez zmianę mentalności, kultury prawnej oraz przez merytoryczną i trudną rozmowę o tym, co ważne w życiu publicznym.

Z osobami, które odczuwają zniechęcenie i wątpliwość co do możliwości rzeczywistych zmian, autor podzielił się radą, którą sam otrzymał od prof. Łętowskiej, gdy przekazał jej swoje zwątpienie i zmęczenie po kolejnym wykładzie dla sędziów: gdy człowiek jest rozczarowany efektem swoich wysiłków i oporem środowiska, do którego się zwraca, musi zdwoić swoje wysiłki i tym bardziej wracać ze swoim przekazem do opornych słuchaczy.

Tomasz Tadeusz Koncewicz ukończył prawo we Wrocławiu i w Edynburgu, jest profesorem prawa, kierownikiem Katedry Prawa Europejskiego i Komparatystyki Prawniczej na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, autorem ponad 200 prac naukowych i publicystycznonaukowych, w tym 9 książek, z zakresu prawa europejskiego, praw człowieka i prawa konstytucyjnego. Od lat współpracuje z „Palestrą”, gdzie prowadzi autorską rubrykę „Z wokandy Luksemburga” (od 2000 roku).

Autor dziękował przybyłym, a szczególnie prof. Łętowskiej, podkreślając, że jej obecność w tym dniu jest dla niego symboliczna – postrzega ją bowiem jako ideał prawnika zaangażowanego, który nie przechodzi obojętnie obok niegodziwości, kłamstwa i głupoty. – Staram się iść w jej ślady, również w tym, by przedstawiać prawo w zrozumiały dla każdego sposób i staram się wierzyć, że taka „robota” na dole przynosi skutek i ma sens – powiedział. Podziękował prezydentowi Gdyni dr. Wojciechowi Szczurkowi za objęcie przez miasto patronatu nad książką, a adw. Andrzejowi Zwarze, prezesowi NRA, za sfinansowanie publikacji przez Naczelną Radę Adwokacką. Kolejne podziękowania trafiły na ręce prof. dr. hab. Jakuba Steliny, dziekana Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, który ufundował ilustracje do książki, autorstwa Andrzeja Mleczki. W szczególny sposób prof. adw. Koncewicz podziękował za obecność Pani Bożenie Mikke, żonie adw. Stanisława Mikke, wieloletniego redaktora naczelnego „Palestry”, któremu zadedykowana jest książka Prawo z ludzką twarzą. – Pan mecenas Mikke odegrał w moim życiu wielką rolę,  ukształtował mnie jako naukowca-adwokata, wpoił poszanowanie dla drugiego człowieka, respektowanie prawa i godności każdego z nas, uczył kultury mądrego spierania się na racje – powiedział. Na koniec spotkania Autor poprosił o ostatni głos i w sposób szczególny podziękował za przyjaźń profesorowi dr. hab. Zdzisławowi Brodeckiemu, przypominając, że to dzięki niemu znalazł się w 2006 r. na Wydziale Prawa i Administracji UG. Podobne słowa wdzięczności za inspirację i życzliwość zostały przekazane profesorowi dr. hab. Jerzemu Zajadle.

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".