Poprzedni artykuł w numerze
A dwokat Janusz Zbigniew Trześniowski – uznany prawnik, postać szeroko znana i ceniona, barwna i obdarzona wieloma talentami. Długa, niekiedy dramatyczna, niepozbawiona wielkiego trudu i samozaparcia była Jego droga z małego miasta Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej do krakowskiej palestry.
Urodził się 2.01.1932 r. w Wołkowysku. Jego ojciec posiadał uprawnienia do wykonywania zawodu notariusza i w tym charakterze pracował aż do dnia wkroczenia wojsk sowieckich we wrześniu 1939 r. Ale jeszcze wcześniej dzień 1 września miał stać się dla Januszka szczególnym, gdyż wtedy po raz pierwszy szedł do szkoły. Rano zgromadziły się dzieci i nauczyciele, jednak lekcje nie rozpoczęły się, nadeszła bowiem wiadomość o wybuchu wojny.
Po jej zakończeniu Trześniowscy, w ramach ekspatriacji, osiedli w Słupsku, gdzie Janusz ukończył szkołę podstawową i część klas licealnych. Maturę zdał już w Krakowie, dokąd przeniosła się rodzina, a studia prawnicze ukończył na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1953 r.
Janusz Zbigniew Trześniowski początkowo wykonywał zawód radcy prawnego. Egzamin adwokacki zdał 25.11.1964 r., a na listę adwokatów został wpisany 18 grudnia tego samego roku. Pierwsze lata pracował w Suchej Beskidzkiej, później w Krakowie w Zespole Adwokackim nr 2 aż do przejścia na emeryturę.
Prowadził sprawy różnego rodzaju, tak zresztą działała znaczna większość adwokatów w tamtym czasie. Był dobrze zorganizowany, staranny i świetnie znający prawo. Bardzo inteligentny, błyskotliwy.
Z małżonką Anną, absolwentką krakowskich muzycznych studiów wyższych, uznanym pedagogiem i wieloletnim dyrektorem szkoły muzycznej w Krzeszowicach, wychował syna, również Janusza, który jest adwokatem w Krakowie. Radość wszystkim przyniosły narodziny wnuków, też Janusza i Eryka.
Zbieg wyjątkowych okoliczności sprawił, że Janusz odkrył swoje literackie talenty, które zaowocowały wieloletnią współpracą z redakcją „Gazety Krakowskiej”. Ówczesny redaktor naczelny Sławomir Tabkowski w wydanych wspomnieniach, dziękując Trześniowskiemu, że zechciał swój talent, doświadczenie i cenny czas poświęcić „Gazecie”, wielokrotnie przywołuje Jego teksty o polskiej Wigilii, felietony z serii Okolice ludzi, inne materiały interwencyjne. Spełniał się Janusz na łamach miesięcznika „Po ziemi”, także jako autor książek: Czwarty z fotografii (wyd. 1992) i Z poddasza własnego i cudzego (wyd. 1998).
Wielką Jego pasją było zbieranie grzybów – jeździliśmy często w Bory Tucholskie, chłonąc tam wspaniałą przyrodę i zaspokajając wspólne hobby. Pod koniec życia miał problemy z poruszaniem się, co odebrało mu tę wielką przyjemność wypraw do lasu.
Był człowiekiem otwartym i towarzyskim, z wielką swadą snuł opowieści i z przyjemnością się słuchało, jak mówił z wyczuwalnym wschodnim akcentem.
Zmarł w Krakowie 13.01.2019 r.