Zainstaluj aplikację Palestra na swoim urządzeniu

Palestra 5/2020

Nie bądź obojętny – wystąpienie na 48. European Presidents’ Conference of Lawyers

Udostępnij

Szanowny Panie Przewodniczący,

Panie i Panowie

Bardzo dziękuję za zaszczyt wystąpienia na 48. European Presidents’ Conference of Lawyers.

Zaczynajmy.

Późnym latem 2033 roku na biurku, w domu emerytowanego sędziego, leżała kopia listu datowanego na 21 lutego 2020 r. Był to list ojca do syna prawnika. Oto jego treść:

„Mój drogi synu,

Wczoraj mieliśmy długą, emocjonalną rozmowę o sprawach, które dzieją się w miejscu które jest dla nas najdroższe. Najdroższe ze względu na historię, teraźniejszość i przyszłość. Przyszłość Twoją i twoich dzieci.

List jest rekapitulacją rozmowy. Rekapitulacją sine ira et studio, tak jak się tego oczekuje od prawników. Zrozumiałe są emocje jakie wyzwala, nierozumienie i niezgoda na niszczenie konstytucji, demokracji, rządów prawa i praw człowieka. Jesteśmy tylko ludźmi, będąc zarazem obywatelami i patriotami. Mieszkańcami co najmniej dwóch państw – Węgier i Polski – państw, które zaczęły się ścigać w najgorszej z możliwych konkurencji. Konkurencji tak złej, że zwycięzca okazuje się największym przegranym.

Ale zostawmy emocje.

Zaczęło się prawie niezauważalnie. Wygrane wybory prezydenckie i parlamentarne przez tę samą opcję polityczną nie budziły żadnych wątpliwości. Legalizm i legitymacja nie budziły zastrzeżeń.

Ale już pierwsze zachowania zapaliły czerwoną lampkę. Było to wyłączenie najistotniejszego bezpiecznika demokracji konstytucyjnej jakim jest sąd konstytucyjny. Metody – najpierw Gleichschaltung a potem Ausschaltung sądownictwa konstytucyjnego – przeszły do podręczników zamachu na ustrój państwa. Bez wojska, bez zmiany konstytucji, bez skutecznej reakcji międzynarodowej opinii publicznej. Ale z oporem części społeczeństwa, oporem ośmieszanym i lekceważonym przez władzę polityczną.

Równolegle miała miejsce likwidacja służby cywilnej i zastąpienie partyjną nomenklaturą. Media publiczne zostały całkowicie podporządkowane władzy politycznej.

Władza polityczna całkowicie przejęła i podporządkowała sobie prokuraturę. Prokuratura nie chce widzieć, gdzie rządowi koledzy łamią prawo.

Parlament przestaje pełnić swoją rolę konstytucyjną. Proces legislacyjny stał się farsą.

Parlament jest wyłącznie mechaniczną maszynką do głosowania. Wystąpienia posłów opozycji są ograniczone do 30 sekund. Za przedłużenie o 40 sekund speaker izby nakłada grzywnę 700 euro. Ustawa uchwalana jest w ciągu kilku godzin, nierzadko o 5-ej rano i wchodzi w życie w dniu ogłoszenia. A na Węgrzech poprawki do konstytucji były uchwalane w ciągu 72 godzin, bez jakiekolwiek dyskusji.

Kolejno – court packing dotyczy Sądu Najwyższego – zwolnienie pierwotnie wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, a ostatecznie niemal 40% składu sądu pod pretekstem osiągnięcia przez nich nowo wyznaczonego wieku emerytalnego. Konstytucyjna gwarancja trwałości statusu sędziego i gwarancja 6-letniej kadencji prezesa SN nie ma żadnego znaczenia. Teraz wiadomo, dlaczego sąd konstytucyjny przestał istnieć – aby umożliwić osiągnięcie tych celów. A Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest sądem specjalnym. Z tego powodu została zdyskwalifikowana jako sąd przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Sąd Najwyższy. Bo sąd specjalny może być ustanowiony jedynie w stanie wojny.

Celem zmian – cynicznie nazywanych „reformą” wymiaru sprawiedliwości – jest podporządkowanie sędziów i sądów władzy politycznej. Minister Sprawiedliwości będący zarazem Prokuratorem Generalnym ma nieograniczone prawo mianowania i odwoływania prezesów sądów i innych osób kierujących sądami.

Latem 2017 r. liczyłeś i nie mogłeś uwierzyć, że w ustawie o Sądzie Najwyższym i zmianie innych ustaw pojęcia „sąd dyscyplinarny”, „postępowanie dyscyplinarne” i „rzecznik dyscyplinarny” pojawiają się 596 razy. Jeżeli w pierwszym akcie dramatu na ścianie wisi strzelba, to wiadomo co stanie się w akcie ostatnim. Odpowiedzialność dyscyplinarna grozi sędziom – i jest już bezwzględnie stosowana – za prawidłowe stosowanie prawa, za kierowanie pytań prejudycjalnych do ECJ, za zachowania broniące podstawowych zasad porządku konstytucyjnego, za wyroki nie odpowiadające oczekiwaniom władzy politycznej.

Obserwujesz konstytucyjne wrogie przejęcie w czystej postaci.


Wiemy z obserwacji zdarzeń ostatnich lat, że instrukcja niszczenia państwa konstytucyjnego jest banalnie prosta, i banalnie skuteczna.

Tworzony jest stan, o którym zdumiony Gustaw Radbruch prawdopodobnie powiedziałby – ustawowe prawo i ponad ustawowe bezprawie (J. Woleński).

Wiemy także, że naruszanie pierwszy raz pierwszej normy konstytucyjnej uruchamia efekt domina: naruszenie konstytucji oznacza bowiem lawinowo narastające naruszenie demokracji, rządów prawa, wolności i praw jednostki. Społeczeństwo traci fundament swej egzystencji. Państwo traci suwerenność, bo nie jest suwerennym państwo, którego organy naruszają konstytucję. Tworzy się „ciąg technologiczny” niszczenia państwa konstytucyjnego, w który włączone zostają kolejno wszystkie organy państwa, instytucje i procedury.

Łamanie konstytucji jest wyrazem pogardy dla jej aksjologii. Także pogardy dla jej aksjomatów. Konstytucja przestaje być podstawą i granicą działania władzy publicznej. Staje się fałszywym uzasadnieniem rzeczywistego nadużycia władzy. Także wtedy gdy prezydent, speaker parlamentu, sędziowie Izby Dyscyplinarnej czy prokuratura odmawiają wykonania prawomocnego wyroku sądowego. By nie dopuścić do wykonania wyroku, który nie podoba się władzy politycznej, sąd konstytucyjny zmienia prawo. Przepis konstytucji przestaje być normą. Staje się jednym z „wielu możliwych poglądów”.

Drogi synu – we wczorajszej rozmowie drżał ci glos, gdy mówiłeś, że działania przeciwko demokracji konstytucyjnej są realizowane przez konstytucyjne organy tego państwa: parlament, prezydent, rząd. Że powstała sytuacja, w której pierwsza ofiara wojny przeciwko konstytucji, a mianowicie sąd konstytucyjny stał się współtwórcą działań naruszających konstytucyjny porządek państwa. Że pedały hamulca stały się pedałami gazu. A przysięga wierności konstytucji brzmi jak szyderstwo.

I pytałeś – jak to możliwe? Jak to możliwe, że w procesie niszczenia porządku konstytucyjnego biorą udział prawnicy?

Odpowiem. Dla budowania demokracji konstytucyjnej konieczni są prawnicy. Dla niszczenia demokracji konstytucyjnej wystarczą absolwenci wydziałów prawa. Bez względu na ich stopnie i tytuły, zawodowe czy naukowe.

To są ci, dla których autorytetem i drogowskazem jest Carl Schmitt i jego „Diktatur”, natomiast „Reine Rechtslehre” i całego Hansa Kelsena odstawiają na półkę książek zakurzonych.

Masz prawo zadawać pytanie czy prawnikiem można nazywać osobę, która gotowa jest przyjąć stanowisko sędziego w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wiedząc, że będzie miała wynagrodzenie 40% wyższe niż koledzy sędziowie w innych izbach tego sądu?

I masz prawo nie podawać im ręki – w imię godności zawodu prawnika (sędziego, adwokata, prokuratora). Ale przede wszystkim w imię wszystkich ofiar machiny niesprawiedliwości, których prawnicy, właśnie prawnicy, nie byli w stanie uratować.

Prawnik nie zgodzi się na żaden szwindel argumentacyjny, czy to przez podstawianie zbliżonych znaczeń pod trwale ustalone treści czy przez utożsamianie pojęć językowo zbliżonych, ale merytorycznie różnych. Czy realizowany w jakikolwiek inny sposób. Bo to jest forma kłamstwa. Kłamstwa, które jest cynicznym środkiem do niegodziwego celu. Ulubionym przez każdą populistyczną władzę. Reżimy illiberalne okłamują obywateli, często czyniąc z nich współsprawców kłamstwa. Ale wiemy, że “you can fool all the people some of the time, and some of the people all the time, but you cannot fool all the people all the time” (A. Lincoln).

 

Ale dzisiaj to właśnie sędziowie są szykanowani, poddani postępowaniom dyscyplinarnym, są przedmiotem kampanii oszczerstw organizowanej także przez ludzi pracujących w ministerstwie sprawiedliwości. Oszczercy w nagrodę są mianowani sędziami Sądu Najwyższego. Kampania oszczerstw znakomicie zorkiestrowana. Ale to nie jest partytura ani Verdiego ani Straussa, a za pulpitem nie stoi ani Arturo Toscanini ani Karl Bohm.

I masz rację mówiąc, że następnym celem będą adwokaci. Za ich postawę w obronie podstawowych wartości państwa konstytucyjnego. Za obronę – pro bono – sędziów i prokuratorów, którym postawiono zarzuty dyscyplinarne. Adwokaci, a także radcowie prawni, bardzo solidnie zapracowali na zemstę. Potem będą to ludzie nauki i kultury, intelektualiści, rzeczywista elita narodu. Niektórzy z nich już doświadczają molestowania ubranego w szaty prawa. A później już nie będzie miał kto ich bronić.

Będziesz musiał odbudować reputację Twojego kraju. Jako prawnik będziesz przez prawników z innych państw traktowany z ograniczonym zaufaniem. Ale oni – właśnie prawnicy – dadzą ci szansę. Twoi zagraniczni partnerzy chcą mimo wszystko wierzyć, że to co się zdarzyło było wypadkiem przy pracy. Incydentem. Bolesnym, niezrozumiałym, mającym dramatyczne skutki, ale jednak incydentem. Nie jesteś winien temu co się stało, ale niesiesz ciężar zawodowej i moralnej odpowiedzialności. Wykorzystaj tę szansę, jeżeli ją dostaniesz. Kolejnej nie dostaniesz na pewno.

Drogi synu, pytałeś jakie nauki możemy wyprowadzić z powstałej rzeczywistości konstytucyjnej? Ograniczę do pięciu, mających wymiar uniwersalny.

Po pierwsze, to świadomość co tracimy gdy deprecjonowana jest konstytucja. Jest to, jak mówiliśmy, utrata suwerenności. To utrata bezpieczeństwa prawnego, zarówno wewnątrz państwa jak i w stosunkach z  innymi porządkami prawnymi to utrata tożsamości konstytucyjnej jako podstawy myślenia o porządku normatywnym i społecznym; to utrata wiarygodności państwa w relacjach międzynarodowych; to utrata wiary w trwałość racjonalnej organizacji państwa i społeczeństwa i zaufania do nienaruszalnych zasad konstytucyjnych, także tych mających charakter „klauzul wieczystych”.

Lekcja druga to świadomość, że początek upadku może być mało widoczny, pozornie uzasadniany trafną diagnozą potrzeby zmian. Bo poza sporem jest, że funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości powinno być fundamentalnie poprawione. Zmiany zawsze będą nazwane reformami. A przecież reforma zakłada obiektywną wiedzę i dobre intencje. Dobra wiara musi być założeniem niepodważalnym. To, co wiemy to wskazówka: patrz końca, a przede wszystkim patrz na tworzony mechanizm. Patrz zimnym okiem. Nie pozwól, byś miał oczy szeroko zamknięte. Twoje niedostatki pamięci historii – gdy mówisz „wszystko już było” – i Twoje niedostatki wyobraźni nie są i nie będą żadnym usprawiedliwieniem.

Po trzecie, nawet najdłuższa wojna kiedyś się kończy. Powstają warunki rozejmu, a potem porozumienie pokojowe. Wojna przeciwko konstytucji też się zakończy. I wtedy trzeba będzie zacząć odbudowywać demokrację konstytucyjną. Dla odbudowy państwa konstytucyjnego nie można stosować metod właściwych dla jego burzenia. Odbudowa musi respektować zasady demokracji i rządów prawa. Restauracja – to wiemy z historii – jest przeciwieństwem rewolucji. Diabelski krąg rewolucyjnego amoku musi być rozerwany. Zastosowanie metod stosowanych przez niszczycieli demokracji – dla wielu tak bardzo nęcące – tworzyłoby korzenie zatrutego drzewa. Zatrute drzewo nie urodzi zdrowych owoców.

Po czwarte, nie zostawiaj ludzi będących w potrzebie samym sobie. Kilka tygodni temu maszerowaliśmy w togach na marszu tysiąca tog. Także po to, by wyrazić wdzięczność dziesiątkom europejskich prawników, którzy szli razem z nami. Symbolika ma znaczenie. Nie zostawiaj będących w potrzebie prawników. Dotyczy to twoich kolegów z krajowej palestry czy stowarzyszenia sędziowskiego. Tych, którzy są prześladowani, szykanowani, więzieni. Także za granicą. Pomyśl choćby o bliskiej Turcji. I dla których najmniejsza oznaka solidarności jest często najcieńszą, jedyną ale jakże mocną nitką nadziei pozwalającą przetrwać najgorsze.

Wreszcie, najważniejsze. Kilka tygodni temu miałeś łzy w oczach, gdy słuchaliśmy poruszającego wystąpienia jednego z ostatnich żyjących więźniów Auschwitz, Mariana Turskiego. Der letzte Haeftlinge dopisał do katalogu XI przykazanie: „nie bądź obojętny. Bo gdy będziesz obojętny Auschwitz może spaść z nieba każdego dnia”. To jest przykazanie kierowane do każdego z nas: Nie bądź obojętny. Widmo państwa autorytarnego stoi u drzwi Twojego domu. Nie zapuka do drzwi. Wejdzie bez zaproszenia. I zostanie na długo.

To wszystko na dziś.

Twój zatroskany

Ojciec

 

Dear Mr President,

Ladies and gentlemen

Thank you very much for the honor of speaking at the 48th European Presidents’ Conference of Lawyers.

Let’s get started.

In the late hot summer of 2033, in the home of a retired judge, a copy of a letter dated 21 February 2020 was lying on a desk. It was a father’s letter to his lawyer son. Here are its contents:

“My dear son,

Yesterday we had a long, emotional conversation about things that happen in the place that is most precious to us. Most precious because with the view to history, the present and the future. Your future of and that of your children.

The letter is a recapitulation of the conversation. A recapitulation sine ira et studio, as you would expect of lawyers. The emotions it evokes, the lack of comprehension of and the disagreement with the destruction of the constitution, democracy, the rule of law and human rights are understandable. We are only human beings, being at the same time citizens and patriots. Residents of at least two countries – Hungary and Poland – which have started to race in a bad competition. Competition so bad that the winner turns out to be the biggest loser.

But let’s leave the emotions behind.

It started almost imperceptibly. The presidential and parliamentary elections won by the same political option were irreproachable. Their legality and legitimacy were not in question.

But already the first move lit a red light. It was the exclusion of the most important safety net of constitutional democracy, which is the constitutional court. The methods – first the Gleichschaltung and then the Ausschaltung of the constitutional court – have passed into the textbooks for staging a coup d’état. No army, no change of the constitution, and no effective reaction of international public opinion then.

Simultaneously, the civil service was liquidated and replaced by party Nomenclatura. Public media were completely subordinated to political power.

The political authority then completely took over and subordinated the prosecutor’s office. Prosecution is not willing to see where the government cronies violate the law.

Parliament ceased to fulfil its constitutional role. The legislative process became a farce.

The Parliament is only a mechanical voting machine. Speeches by opposition MPs are limited to 30 seconds. For a 40-second extension, the speaker of the chamber imposes a fine of 700 euros. The law is passed within a few hours, often at 5 a.m. and comes into force on the day of its promulgation. And – in Hungary – the constitutional amendments are adopted within 72 hours without any attempt to deliberation.

 

Next – court packing of the Supreme Court begins – initially ,the dismissal of all judges of the Supreme Court and eventually 40% of the court ‘s members under the pretext that they had reached the freshly proclaimed retirement age. The constitutional guarantee of the stability of the judicial status and the guarantee of the 6-year term of office of the president of the Supreme Court are of no importance. It is now clear why the constitutional court ceased to exist – to make it possible to achieve these goals. And a Disciplinary Chamber of the Supreme Court is established as a special court and was recently disqualified as a court for this reason. Because a special court can only be established in a state of war.

The aim of the changes – cynically called the “reform” of the justice system – is to subordinate judges and courts to political power. The Minister of Justice, who now is also the Prosecutor General, has the unlimited right to appoint and dismiss court presidents and other leaders of the courts.

You have counted and could not believe that the terms “disciplinary court”, “disciplinary proceedings” and “disciplinary officer” appeared 596 times in “The Supreme Court Act and amendments to other acts”. If there is a shotgun hanging on the wall in the first act of the drama, you know what will happen in the last act. Judges are threatened with disciplinary accountability – and it is already strictly applied – for the correct application of the law, for referring questions for a preliminary ruling to the ECJ, for defending fundamental principles of the constitutional order, for judgments that do not meet the expectations of the political authorities.

The hostile takeover of the constitutional system is almost completed.


We know from having seen of events over the past years that the instruction to destroy the constitutional state is trivially simple, and trivially effective.

A state is being created which an astonished Gustav Radbruch would probably say – statutory law and suprastatutory lawlessness.

We also know that violating the first constitutional norm for the first time triggers a domino effect: violation of the constitution generates a growing avalanche of violations of democracy, the rule of law as well as individual rights and freedoms. Society loses the foundation of its existence. The state loses its sovereignty because a state whose constitutional authorities violate the constitution is not a sovereign state. A “technological sequence” of the destruction of the constitutional state is being created, in which all state bodies, institutions and procedures are involved in turn.

The violation of the constitution is an expression of contempt for its axiology. Also, contempt for its axioms. The constitution ceases to be the basis and the limit of activity of the public authority. It becomes a false justification for the true abuse of power. Just as when the president, the speaker of parliament, the judges of the Disciplinary Chamber or the prosecutor’s office refuse to execute a final court sentence. Or where the constitutional court changes the law only to prevent the execution of a judgment that does not please the political authority, . A constitutional provision ceases to be a norm. It becomes one of “many possible views”.

My dear son, in yesterday’s conversation, your voice trembled when you said that actions against constitutional democracy are carried out by the constitutional organs of this country: parliament, president, government. That a situation has arisen in which the first victim of the war against the constitution, namely the constitutional court, has become a co-creator of actions violating the constitutional order of the state. That the brake pedals have become gas pedals. And the oath of fidelity to the constitution sounds like mockery.

And you asked, how is that possible? How is it possible that lawyers are involved in the process of destroying the constitutional order?

I will answer. Lawyers are necessary to build constitutional democracy. For the destruction of constitutional democracy, graduates of law faculties are enough. Regardless of their grades and titles, professional or academic.

These are the ones for whom Carl Schmitt and his “Dictatorship” is the inspiration and the guidance. And they leave the “Pure Theory of Law” and all Hans Kelsen’ works on shelves full of dusty books.

You have the right to ask if you can be call ed a lawyer who is willing to accept the position of a judge in the Disciplinary Chamber of the Supreme Court knowing that he will be paid 40 % more than fellow judges in other chambers of the same court?

And you have the right not to shake their hand – in the name of the dignity of the legal profession (judge, lawyer, prosecutor). But above all, in the name of all the victims of the machine of injustice, whom the lawyers, precisely the lawyers, were unable to rescue them.

The lawyer will not agree to any argumentative swindle, be it by substituting closely related meanings for permanently established content or by identifying concepts that are linguistically similar but different in substance. Or implemented in any other way. Because it is a form of lying. A lie which is a cynical means to an evil purpose. Favored by every populist authority. Illiberal regimes lie to citizens, often making them accomplices in their lies. But we know that “you can fool all the people some of the time, and some of the people all the time, but you cannot fool all the people all the time”. (A. Lincoln)

But today, it is precisely judges who are being harassed, subjected to disciplinary proceedings, and subject to a campaign of slander likewise organized by people working in the Ministry of Justice. As a reward the slanderers are appointed judges of the Supreme Court. The slander campaign has been excellently orchestrated. But this is not the score by Verdi or Strauss and neither Arturo Toscanini nor Karl Bohm stand behind the podium.

And you’re right to say that the next target will be the advocates. For their stance in defending the fundamental values of the constitutional state. Dozens of advocates are involved – pro bono – in the defense of judges and prosecutors who are subject to disciplinary proceedings. The advocates have well-earned the government’s revenge. Then it will be scientists and people of culture, intellectuals, the genuine elite of the country. Some of them are already experiencing legal harassment. And the moment will come when there will be no one to defend.

You will have to rebuild your country’s reputation. As a lawyer, you will be treated with limited trust by others, foreign lawyers. But at least lawyers will give you a chance. Your foreign partners want to believe that what happened was an incident at work. An incident. Painful, incomprehensible, with dramatic consequences, but still an accident. You are not to blame for what happened, but you carry the burden of professional and moral responsibility. Take this chance, if you get it. You won’t get a second one.

Dear son, you asked what lessons we can draw from the constitutional reality that has emerged? I will limit myself to five that have a universal dimension.

Firstly, it is the awareness of what we lose when the constitution is degraded. It is, as I mentioned before, a loss of sovereignty ; it is a loss of legal security, (both within the state and in relations with other legal orders); it is a loss of constitutional identity as a basis for considering the normative and social order; it is a loss of credibility of the state in international relations; it is a loss of confidence in the sustainability of the rational organization of the state and society and in the inviolable constitutional principles, including those of the nature of “perpetual clauses”.

Secondly, is the awareness that the beginning of a collapse may not be easily visible, seemingly justified by an accurate diagnosis of the need for change. Changes will always be called reforms. And yet, a reform presupposes objective knowledge and good intentions. Good faith is after all supposed to be an unquestionable assumption. What we know is a hint – look at the end, and above all look at the mechanism being created. Look with a cold eye. Don’t let yourself look with eyes wide shut. Your deficiencies in historical memory – after all, we have seen it all before and your deficiencies in imagination are not and will not be any excuse.

Thirdly, even the longest war ends some time. Conditions for a ceasefire and then a peace agreement arise. The war against the constitution will also end. And then the reconstruction of constitutional democracy will have to start. For the reconstruction of a constitutional state you cannot use methods appropriate for its destruction. The reconstruction must respect the principles of democracy and the rule of law. Restoration – we know this from history – is the opposite of revolution. The devil’s circle of revolutionary chaos must be sundered. The use of the methods of destroyers of democracy – so tempting for many – would in effect create a poisoned tree; it could not bear healthy fruits.

Fourthly, don’t leave people in need alone. A few weeks ago, we marched in a march of a thousand gowns. Also, to express our gratitude to the dozens of European lawyers who walked with us. The statement of The Bar Council of England and Wales is likewise important. Symbolism matters. Don’t leave the lawyers in need alone. This applies to your colleagues from the National Bar or the Judicial Association. To those who are persecuted, harassed, imprisoned. Also, abroad. Think of nearby Turkey, for example. And for those whom the slightest sign of solidarity is often the thinnest, but the only, and the strongest, thread allowing them to survive of worst.

Finally, and the most important. A few weeks ago, you had tears in your eyes when we listened to the moving speech of one of the last living prisoners of Auschwitz, Marian Turski. Der letzte Haeftlinge added a XIth commandment to the Decalog: “Thou shalt not be indifferent. Because if you are indifferent, Auschwitz can fall from the sky any day.” This is a Commandment addressed to each of us: “ Thou shalt not be indifferent. The ghost of an authoritarian state stands at the door of your home. It will not knock on the door. It will come in uninvited. And it will stay a long time.

That’s all for today.

Your distressed

Father

 

0%

Informacja o plikach cookies

W ramach Strony stosujemy pliki cookies. Korzystanie ze Strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza zgodę na ich zapis lub wykorzystanie. Możecie Państwo dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce internetowej w każdym czasie. Więcej szczegółów w "Polityce Prywatności".